Newsy
14.02.2017

Gustavo Busatto: Każdego dnia poznaję ten kraj

Jak chłopak z Porto Alegre odnajduje się w Bielsku-Białej? Gustavo Busatto, brazylijski bramkarz Podbeskidzia w swoim pierwszym w kraju wywiadzie.
Pytanie zadawane pewnie każdemu brazylijskiemu bramkarzowi: dlaczego zostałeś bramkarzem a nie napastnikiem. Nie chciałeś strzelać bramek jak Romario, Ronaldo albo Neymar?Na początku też, tak jak wszyscy chciałem strzelać bramki, ale kiedy tylko pierwszy raz stanąłem między słupkami i udało mi się obronić strzały kolegów poczułem, że jestem na swoim miejscu. Jako bramkarz czuję się bardzo ważny, mogę pomóc kolegom z drużyny i to odczucie towarzyszy mi do dziś. Jestem bardzo zadowolony, że dokonałem takiego wyboru.Kto jest twoim wzorem jeśli chodzi o bramkarzy?Bardzo podoba mi się sposób gry Gianluigiego Buffona z Juventusu.W Gremio Porto Alegre trenowałeś z Didą, byłym bramkarzem m. in. AC Milan, dobrze się poznaliście?Tak, miałem ten zaszczyt pracować z nim w Gremio. On sam jako bramkarz wiele przeszedł i bardzo mi pomógł w treningach, zresztą spotkałem wielu dobrych bramkarzy, od których mogłem się dużo nauczyć.
  Parę miesięcy temu światem wstrząsnęła tragedia Chapecoense, znałeś zawodników z tej drużyny?To była potworna tragedia, która wstrzymała świat, nie tylko ten sportowy. Znałem wielu z zawodników Chapecoense, oddali życie robiąc to, co kochali najbardziej, piłkę nożną. Na szczęście niektórzy przeżyli i ich bramkarz Jackson Follmann był jednym z nich. Podczas tego wypadku stracił nogę i jest dla mnie niesamowitym bohaterem, bo pomimo wielu przeszkód i trudności jakich doświadczył pokazuje imponującą siłę charakteru. Dla mnie jest wielkim człowiekiem.Jak to się stało, że z Gremio Porto Alegre trafiłeś do Bielska-Białej?Byłem w Grecji, gdzie miałem podpisać kontrakt z Panathinaikosem, niestety nic z tego nie wyszło. Bardzo zmartwiło mnie to niepowodzenie i chciałem od razu wracać do Brazylii, ale manager powiedział mi o możliwości pracy w Polsce. Przyjechałem najpierw na zajęcia z Ruchem Chorzów, ale odbyłem tam tylko dwa treningi i przyjechałem do Bielska, gdzie zostałem na dłużej.Co wiedziałeś o Polsce, gdy tu jechałeś?Cóż, wiedziałem, że jest tu bardzo zimno (śmiech), ale też dowiadywałem się czegoś o klubie i powiedziano mi, że klub jest dobrze zorganizowany, że się rozwija i jego celem jest uzyskanie awansu do najwyższej ligi. To mi wystarczyło.Nie czujesz się tu samotny?Początki faktycznie były trudne. Byłem sam w zupełnie obcym mi kraju, bez znajomości języka. Na szczęście wkrótce przyjechała do mnie moja żona i teraz jest już ok.Jak sobie radzisz bez znajomości języka polskiego? Uczysz się go?Tak, biorę prywatne lekcje polskiego. Trzy razy w tygodniu uczę się z polskim nauczycielem, jest to trudny język, ale cieszę, że robię małe postępy i coraz lepiej komunikuje się z zespołem.Masz też włoski paszport – dlaczego? To twoja druga ojczyzna?Tak posiadam także obywatelstwo włoskie, a to dlatego że moi pra-pra-pradziadkowie przyjechali do Brazylii właśnie z Włoch. Jak spędzasz wolne chwile na zgrupowaniu?Bardzo dużo oglądam filmów i seriali. Czytam też Pismo Święte.Jesteś bardzo wierzący, czy wiara jest powszechna w Brazylii?Tak mocno wierzę w Boga i Jezusa, cała moja rodzina jest wyznania chrześcijańskiego. Brazylia to bardzo duży kraj i występuje w nim wiele religii, ale dominują ewangelicyzm i katolicyzm. Choć występują także wierzenia w zabobony, przekleństwa i klątwy, dość często można się z tym spotkać, ale ja wierzę, że tylko Bóg może pomóc tym, którzy potrzebują pomocy.Jaki jest twój największy sportowy sukces?Zdobyłem mistrzostwo Brazylii do lat 20 i byłem wybrany najlepszym piłkarzem tych zawodów. W meczu finałowym przeciwko Internazionale w serii rzutów karnych obroniłem trzy strzały. Wygrałem także mistrzostwo Rio Grande, regionu w Brazylii, mistrzostwa Gaucho oraz Puchar Fares Lopes. Wszystkie zdobyte tytuły są dla mnie bardzo ważne.Jak układa ci się praca z Richardem Zajacem? To dobry trener?Fantastycznie się z nim pracuje,bardzo dużo się od niego uczę. Chciałbym pewnego dnia zasłużyć na taki sam szacunek w Podbeskidziu jakim cieszy się Richard.Jakie masz sportowe marzenie?Przede wszystkim chcę wywalczyć sobie miejsce w zespole. Muszę grać żeby się rozwijać. Dobrze prowadzone treningi są ważne, dużo się można nauczyć, ale najważniejsze są mecze. A takim bardziej odległym marzeniem jest, jak dla wielu sportowców, reprezentowanie swojego kraju.Jesteś aktywny na Instagramie. To twoja praca czy ktoś ci pomaga?Konto pomaga prowadzić mi moja żona. Moim celem w aktywności na Instagramie jest podzielenie się z ludźmi, którzy mnie obserwują moimi doświadczeniami. Pokazanie codziennych wyzwań zawodowego sportowca, ale też utrzymywanie relacji z rodziną i znajomymi, których obecnie nie mogę często spotykać.Czym różni się życie w Bielsku-Białej od Brazylii i Porto Alegre?Życie w Polsce i Brazylii jest totalnie inne. Zwyczaje, jedzenie, język, wszystko jest inne, ale to wszystko jest dla mnie nauką, dopiero z żoną poznajemy ten kraj, ale jesteśmy szczęśliwi, że tu jesteśmy. Bielsko-Biała to wspaniałe miasto.
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 28

VS

19.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie