Newsy
17.10.2015

Jak równy z równym

Po szczęśliwej dla wszystkich kibiców w Polsce przerwie na reprezentację, Podbeskidzie wróciło na boiska Ekstraklasy. Rywalem naszego zespołu był świetnie spisujący się w tym sezonie, lider tabeli Piast Gliwice.Spotkanie bogate było w emocje. Sporo było sytuacji pod bramkami obu goalkeeperów, a oba zespoły na murawie stadionu miejskiego w Bielsku-Białej zostawiły serce. W pierwszej połowie przewagę mieli goście; częściej byli przy piłce i stwarzali sobie więcej stuprocentowych sytuacji. Jednak z kilku wrzutek ze skrzydeł i paru ciekawie rozegranych stałych fragmentów gry, bardzo długo nic nie wynikało. Podbeskidzie dość groźnie kontrowało, wykorzystując w zasadzie jeden schemat akcji. Bardzo aktywny był Jakub Kowalski, bezbłędnie grali boczni obrońcy Adam Pazio i Adam Mójta.Jeden z wspomnianych wcześniej kontrataków został przez piłkarzy Roberta Podolińskiego rozegrany wprost wzorowo. We własnym polu karnym piłkę przejął Frank Adu i bez zastanowienia, jakby na pamięć zagrał dłuższą piłkę do ustawionego na wysokości linii środkowej boiska Mateusza Szczepaniaka. Ten przyjął piłkę i szybko zagrał ją innego Mateusza -  Możdżenia. Były piłkarz Lechii Gdańsk i Lecha Poznań popędził z piłką w kierunku bramki Piasta i w idealnym momencie oddał piłkę Adamowi Mójcie, który włączył się do akcji ofensywnej. Jego precyzyjne zagranie z lewej strony wykorzystał najskuteczniejszy piłkarz naszego zespołu w tym sezonie, Mateusz Szczepaniak.Kiedy już wszystko wskazywało na to, że dowieziemy jednobramkowe prowadzenie do końca spotkania, błąd we własnym polu karnym popełnił Adu. Czarnoskóry Góral sfaulował w polu karnym Pietrowskiego i Paweł Raczkowski podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Kamil Vacek i w przerwie na tablicy wyników widniał remis 1-1.Drugą połowę bardzo odważnie rozpoczęli gospodarze i to przyniosło zamierzony skutek. W 52 minucie, czyli 7 minut po gwizdku wznawiającym mecz, przed polem karnym piłkę w sporym zamieszaniu piłkę odnalazł Mateusz Możdżeń i można powiedzieć w swoim stylu, świetnym technicznym uderzenie pokonał Jakuba Szmatułę. Piłkarze bramką ponieśli kibiców, którzy ponieśli ich do dalszej, dobrej gry. Takich Górali chyba jeszcze w tym sezonie nie widzieliśmy; grających bardzo odważnie, z pomysłem i kreujących grę. W oczy raził jednak brak koncentracji i co za tym idzie, dokładności. Liczne kontry bardzo często kończyły się w okolicach 30 metra od bramki, gdzie nasi piłkarze mieli problemy z ostatnim podaniem. Obraz drugiej połowy znów zepsuł… rzut karny. W 83 minucie w polu bramkowym faulował Jakub Kowalski, a drugą jedenastkę na bramkę zamienił, Kamil Vacek.TS Podbeskidzie – Piast Gliwice 2:2 (1:1)Bramki: Mateusz Szczepaniak 30, Mateusz Możdżeń 52 - Kamil Vacek 44 (k), 84 (k)TSP: Zubas - Mójta, Deja, Nowak, Pazio - Sokołowski, Kato – Adu (54’ Hiszpański), Możdżeń, Kowalski (90+’ Jonkisz) – Szczepaniak (89’ Demjan)Piast: Szmatuła - Mraz, Hebert (68; Mat. Mak), Osyra, Korun, Pietrowski – Zivec (77’ Moskwik), Badia (62’ Musiolik), Murawski, Vacek - BarisićBramki: 30’ Szczepaniak, 52’ Możdżeń – 43 i 83’ Vacek (oba K)Kartki: 75’ Sokołowski, 83’ Zubas, 90+’ Demjan – 56’ MrazSkrót meczu: 
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 25

VS

30.03.2024, godz: 20:00, Stadion Miejski w Bielsku-Białej