Konferencja prasowa

Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia):A miało być tak pięknie. Liczyliśmy na trzy punkty, ale sami jesteśmy winni temu, że ich nie mamy. Wisła strzeliła dwie bramki po dwóch naszych błędach. To był mecz do wygrania, a szkoda, bo wiemy co dałyby te punkty. Mogliśmy trochę lepiej zagrać i zdobyć trzecią bramkę, ale widocznie nie zasłużyliśmy dzisiaj na trzy punkty.Pytanie o nieobecnych:
Piotrek Malinowski nie doszedł do siebie po kontuzji, a Maciek Korzym i Adam Pazio rano zgłosili urazy.
Pytanie o stan zdrowia Antona Slobody:
Z Antonem najprawdopodobniej stało się coś poważnego. Chyba nabawił się urazu piątej kości śródstopia, a to nie są żarty. Liczyliśmy na niego, ale takie jest życie, że nie zawsze jest komfortowo i musimy sobie radzić z kontuzjami.  
Pytanie o to, czy trener uczulał piłkarzy na świetnie dysponowanego Guerriera:
Na każdego z piłkarzy uczulaliśmy naszych chłopaków. Na Guerriera także, ale w moim mniemaniu oddał dwa strzały i to wystarczyło, żeby dzisiaj z nami zremisować. Czy szalał nie pamiętam, bo dzisiaj było bardzo wiele emocji.
Pytanie o to, ile punktów trzeba do awansu do górnej ósemki:
Wszystko zależy od ułożenia innych spotkań. Gdyby tylko od nas to zależało, wiedzielibyśmy ile punktów będzie nam potrzebnych, ale ile będzie to ostatecznie punktów?  Tego nie wiemy. Wiemy tyle, że po tej kolejce ciągle jesteśmy w górnej części tabeli.
 
Kazimierz Moskal (trener Wisły Kraków):
Na pewno nie było to z naszej strony jakieś wielkie widowisko. Dwa razy byliśmy zmuszeni żeby gonić wynik, ale pamiętam Wisłę, która grała tutaj gorzej. Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie razem ze swoimi stałymi fragmentami jest silne. Biorąc pod uwagę, że ten teren jest ciężki i niewygodny, można remis uznać jako pozytyw, ale mnie ten wynik nie zadowala. Chcieliśmy grać o trzy punkty, ale to się nie udało i to jest problem, bo na samych remisach nie osiągniemy naszego celu.