Newsy
10.02.2017

Mariusz Malec: Nie jestem zainteresowany siedzieniem na ławce

Mariusz Malec, obrońca Górali opowiada o nadziejach związanych z przyjściem do Podbeskidzia oraz roku spędzonym w Olimpii Grudziądz. Wracasz na południe Polski po roku spędzonym w Grudziądzu, to był dla Ciebie udany rok?Tak, to był dla mnie na pewno udany czas. Kiedy przychodziłem do Olimpii, która była wtedy na ostatnim miejscu w tabeli, mieliśmy tylko czternaście punktów i dużą stratę do bezpiecznej pozycji, ale my zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Utrzymaliśmy się pomimo, że nikt nie dawał nam na to szans, licząc tylko rundę wiosenną zajęliśmy drugie miejsce.Zanim trafiłeś do Olimpii to mówiło się o zainteresowaniu tobą Ruchu Chorzów.Jakieś zainteresowanie podobno było, ale bez żadnych konkretów, więc trafiłem do Grudziądza.Pytam o to dlatego, że jesteś wychowankiem Ruchu i zastanawiające jest, że zwykle wychowankowie mają większe trudności z przebiciem się do składu, więcej się od nich oczekuje, zgodzisz się z tym?Tak, jak najbardziej. Widzę, że w wielu klubach tak jest, że łatwiej sprowadzić kogoś spoza klubu i postawić na niego niż na wychowanka, który zawsze musi udowadniać swoją wartość, zawsze jest jeszcze za młody, ma jeszcze czas, a jak ktoś przychodzi to łatwiej się na niego zdecydować i dać mu szansę gry.W Podbeskidziu niestety są kontuzjowani i Martin Baran i Adam Deja, czyli dwaj środkowi obrońcy, dla Ciebie to szansa żeby powalczyć o miejsce w składzie?Przychodząc do klubu wiedziałem jaka jest sytuacja obu zawodników i myślę, że szansa na grę jest duża. Nie ukrywam, że przyszedłem tu grać, nie jestem zainteresowany siedzeniem na ławce rezerwowych. Chcę jak najwięcej grać, a jest taka sytuacja, że na tę pozycję aktualnie jest mniejsza konkurencja, dlatego wierzę, że trener na mnie postawi. Muszę tylko na każdym kroku pokazywać swoje atuty i wykorzystać tą szansę.Bramka zdobyta w sparingu pomoże?Nie sądzę żeby to mogło być decydujące, ale cieszę się z tego gola, bo w Olimpii przez cały rok nie zdobyłem bramki i już zacząłem się nad tym zastanawiać. Tutaj w drugim sparingu już trafiłem, więc mam nadzieję, że to będzie dobrą prognozą na cały pobyt w Podbeskidziu.Dopiero na zgrupowaniu w Turcji zacząłeś trenować z drużyną, czy coś Cię zaskoczyło w zajęciach trenera Kociana?Przede wszystkim to, że są to treningi typowo piłkarskie, w Olimpii było dużo biegania, mniej zajęć z piłką. Tutaj dużo trenujemy elementów piłkarskich i bardzo mi się to podoba.Aklimatyzacja w zespole przebiega sprawnie?Stopniowo idzie to do przodu, krok po kroku poznajemy się coraz lepiej. Przez pierwsze kilka dni byłem sam w pokoju, ale to dlatego, że Łukasz Zakrzewski dojechał dopiero później. Cieszę się, że już jest z nami i mam z kim porozmawiać w pokoju. Z młodszymi zawodnikami rozumiemy się dobrze, na lepszy kontakt ze starszymi potrzeba więcej czasu. Na pewno postawą na boisku mogę wywalczyć sobie uznanie w zespole.W Olimpii zagrałeś w dwa mecze przeciwko Podbeskidziu. Jeden na inaugurację i później w Bielsku-Białej, który Olimpia wygrała aż 3:0, jak w drużynie z Grudziądza odebrany był ten rezultat?Mogę powiedzieć, że osobiście zupełnie nie spodziewałem się, że ten mecz tak dobrze nam się ułoży. Zdobyliśmy bramkę już do przerwy, potem wpadły dwie kolejne i ta wygrana wygląda naprawdę efektownie.Co wtedy mogło w najbardziej znaczący sposób wpłynąć na ten wynik? Chęć rewanżu z porażkę u siebie?Wydaje mi się, że byliśmy podwójnie zmotywowani na ten mecz. Przejechaliśmy pół Polski na ładny stadion, grać przy dużej liczbie kibiców, to nas zmobilizowało żeby dać z siebie wszystko aby wygrać i faktycznie mecz tak się potoczył, że się udało.Co skłoniło Cię do przyjęcia oferty z Podbeskidzia?Na pewno duże aspiracje klubu. W porównaniu z innymi klubami pierwszej ligi to Podbeskidzie wyraźnie odstaje organizacyjnie i piłkarsko, choć tabela na razie tego nie odzwierciedla. Ucieszyło mnie też, że będę miał bliżej do domu, z Grudziądza tylko kilka razy udało mi się jechać na Śląsk żeby zobaczyć się z rodziną, teraz będzie to o wiele łatwiejsze.Zamierzasz dojeżdżać z Chorzowa na treningi?Nie, mieszkać będę w Bielsku bo nie chcę dojeżdżać z domu. Wiadomo, że z rodziną jest fajnie, ale chcę mieszkać „na swoim” i coś wynająć. Już Bartek Jaroch pomógł mi w szukaniu mieszkania i myślę, że po obozie jeszcze parę dni będę dojeżdżać, ale od marca chcę mieszkać sam i prowadzić spokojne życie.
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 28

VS

19.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie