Newsy
19.09.2015

Na łopatkach...

To miał być piękny mecz w wykonaniu Podbeskidzia. Piłkarze podbudowani zwycięstwem w Poznaniu, a na trybunach ponad sześć tysięcy widzów. Niestety już pierwsza połowa pokazała, że nic z tego nie wyjdzie.Mecz rozpoczął się w miarę spokojnie. Oba zespoły próbowały się wzajemnie „badać” i nikt nie chciał forsować zbytnio tempa gry. Pierwsi zaatakowali jednak goście z Krakowa i to od razu tak, iż mogli prowadzić w Bielsku-Białej. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Maciej Jankowski wprost na głowę jednego z napastników Białej Gwiazdy, a ten trafił w słupek bramki Zubasa. Kolejną szarże, tym razem skuteczną Wiślacy przeprowadzili w 11 minucie. Piłkę stracił w prosty sposób Adam Pazio, lewą stroną pomknął Rafał Boguski, zagrał „płasko” wzdłuż pola karnego, a futbolówkę do pustej bramki skierował Paweł Brożek. Jedynym zawodnikiem Podbeskidzia w dzisiejszym meczu, który zasługiwał na przyzwoitą notę był bez wątpienia Mateusz Szczepaniak, który dwoił się i troił, aby nadrobić widoczne braki w swojej drużynie. Niestety na niewiele to wystarczyło. Najpierw w 18 minucie strzał Guerriera z największym trudem obronił bramkarz Podbeskidzia, a już kwadrans później  Wisła prowadziła 2:0, znów za sprawą kapitana drużyny – Pawła Brożka. Tego było mało gościom z Grodu Kraka. W 39 minucie faulowany na dwudziestym metrze był Wilde-Donald Guerrier, a rzut wolny na trzecią bramkę zamienił Denis Popović. Tak zakończyła się pierwsza połowa. W przerwie trener Dariusz Kubicki przeprowadził dwie zmiany. Boisko opuścili Marek Sokołowski i Mateusz Możdżeń, a w ich miejsce pojawili się Lukas Janic oraz Jakub Kowalski. Niestety na niewiele się to zdało. Wciąż to Wisła Kraków atakowała i miała bramkowe sytuacje. W 49 minucie „zakręcił” Góralami Guerrier, jednak futbolówkę po jego strzale wybił Emilijus Zubas. Co nieudało się czarnoskóremu pomocnikowi Wisły udało się Łukaszowi Burlidze. W 56 minucie gry, po zamieszaniu w polu karnym obrońca Białej Gwiazdy zdobył gola przewrotką. Wynik 0:4 to już najwyższa porażka jakiej bielszczanie doznali na własnym stadionie w Ekstraklasie. I choć gracze Podbeskidzia próbowali „wrzucać” piłkę w pole karne gości, to były to bardzo niegroźne sytuacje, z którymi raz po raz radzili sobie defensorzy Wisły Kraków. Podopieczni Kazimierza Moskala swoją bardzo dobrą dyspozycje przypieczętowali piątą i szóstą bramką. Najpierw w 71 minucie Rafał Boguski wykorzystał sytuacje sam na sam z Emilijusem Zubasem, a tuż przed końcem meczu wynik ustalił Rafael Crivellaro, wpuszczony w drugiej połowie meczu. Wynik do końca nie uległ już zmianie, a najlepszym podsumowaniem postawy Górali byli kibice, którzy już kwadrans przed końcem zaczęli opuszczać Stadion Miejski w Bielsku-Białej.Bielszczanie już w najbliższy wtorek będą mieli okazje do rehabilitacji, kiedy to w ramach Pucharu Polski do Bielska zawita Śląsk Wrocław. Początek tego spotkania o 20:30. Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków 0:6 (0:3)Bramki: Paweł Brożek 11, 33, Denis Popovič 39, Łukasz Burliga 56, Rafał Boguski 71, Rafael Crivellaro 89 Podbeskidzie: Emilijus Zubas - Adam Pazio, Gracjan Horoszkiewicz, Krystian Nowak, Adam Mójta - Marek Sokołowski (46' Jakub Kowalski), Kohei Kato, Mateusz Możdżeń (46' Lukas Janic), Mateusz Szczepaniak, Frank Adu Kwame - Robert Demjan (62' Kamil Jonkisz). Wisła: Radosław Cierzniak - Boban Jović, Richard Guzmics, Maciej Sadlok, Łukasz Burliga - Wilde-Donald Guerrier (82' Kamil Kuczak), Krzysztof Mączyński (76' Alan Uryga), Denis Popovic, Maciej Jankowski, Rafał Boguski - Paweł Brożek (72' Rafael Crivellaro). żółte kartki: Janić, Kato 
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 28

VS

19.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie