Newsy
24.01.2016

Pierwszy sparing na zdjęciach

Pierwszy mecz kontrolny podczas tureckiego zgrupowanie Podbeskidzie rozegrało w trzeci dzień pobytu, a rywalem był 14 zespół 2.Bundesligi FSV Frankfurt.Pierwotnie przeciwnikiem w ten dzień miał był mistrz Iranu, ale Irańczycy odwołali swoje sparingi i zakontraktowano mecz z Niemcami. Szybko okazało się, że drużyna z Frankfurtu to bardzo dobrze zorganizowany zespół i wymagający sparingpartner. Jak dowiedzieliśmy się z ekipy dzisiejszego rywala bielszczan FSV w ostatnich dniach pokonało w meczach sparingowych Red Bull Salzburg 1:0, oraz ukraińskie Dnipro Dnipropietrowsk 2:0. 
Mecz z większym impetem rozpoczął zespół niemiecki, ale bielszczanie również szybko dostosowali się do tempa gry i mecz się wyrównał. Nieznaczną przewagę w pierwszej części gry można było zapisać na stronę Podbeskidzia, które stwarzało sobie groźniejsze sytuacje pod bramką przeciwnika. Warto wspomnieć przede wszystkim strzał Samuela Stefanika, po którym piłkę odbitą przez bramkarza już zza pola karnego dobić próbował Damian Chmiel. Strzelał także Mateusz Możdżeń, a najlepszą okazję w pierwszej połowie miał Robert Demjan. Napastnik Górali przedarł się prawą stroną i uderzył bardzo mocno. Strzał był minimalnie niecelny i piłka zamiast wpaść pod poprzeczkę trafiła w boczną siatkę bramki Niemców. 
Rywale nie byli lepsi, ale skuteczniejsi, albo po prostu mieli więcej szczęścia, które pomogło im w 37 minucie meczu. Strzał zza pola karnego trafił w plecy Adama Mójty, rykoszet zupełnie zmylił Wojciecha Kaczmarka i nie dał mu szans na obronę.
Na drugą połowę bielszczanie wyszli już nowym składem, z grających w pierwszej części pozostał Sebastian Bartlewski, który po kilkunastu minutach zmienił Stefanika.
Druga połowa przyniosła wiele sytuacji bramkowych, i to Podbeskidzie dłużej utrzymywało się przy piłce i stwarzało więcej zagrożenia po składnych akcjach. Ataki FSV to były głównie kontry, ale skutecznie powstrzymywane, jeśli nie przez obronę, to przez Sebastiana Madejskiego, który kilka razy popisał się kapitalnym refleksem.
Podbeskidziu zabrakło przede wszystkim skuteczności w dogodnych okazjach pudłowali Anton Sloboda oraz wprowadzony na ostatni kwadrans Bartosz Jaroch, a strzał Mateusza Szczepaniaka obronił bramkarz niemieckiej ekipy. Dobrze wyglądała współpraca środkowych pomocników Dariusza Kołodzieja i Antona Slobody z bocznymi pomocnikami i obrońcami oraz ofensywnie ustawionymi Sebastianem Bartlewskim i Mateuszem Szczepaniakiem. Sporo zamętu w szyki obrony FSV wprowadzały liczne dośrodkowania z rzutów rożnych. Po jednym z nich piłka w zamieszaniu odbiła się o jednego z obrońców, trafiła w poprzeczkę i została wybita, zdaniem bielszczan, a także garstki kibiców, już zza linii bramkowej. Sędziowie jednak nie przychylili się do protestów zawodników Podbeskidzia i bramki nie uznali. Pomimo naporu nie udało się doprowadzić choćby do remisu, który z pewnością byłby wynikiem bardziej odzwierciedlającym obraz gry.Podbeskidzie – FSV Frankfurt 0:1 (0:1)Skład Podbeskidzia
I połowa: Kaczmarek- Pazio, Baranowski, Kolcak, Mójta - Chmiel, Możdżeń, Kato, Stefanik (17' Bartlewski), Kowalski - DemjanII połowa: Madejski - Sokołowski, Lazarus, Nowak, Adu - Tarnowski, Kołodziej, Sloboda, Bartlewski (65' Jaroch), Jonkisz - Szczepaniak                ​
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 25

VS

30.03.2024, godz: 20:00, Stadion Miejski w Bielsku-Białej