Newsy
29.05.2015
Górale pod szatnią
Piłkarze Podbeskidzia krótko oceniają spotkanie z Cracovią Kraków.
Marek Sokołowski:
Tym meczem przybliżyliśmy się do pierwszej ligi. Nie można tak grać w piłkę. Pomysły na gry w ofensywie są, tylko nie można stracić bramki, bo kiedy ją tracimy, rozklejmy się i nic nam nie wychodzi. Straciliśmy kuriozalną bramkę, a mecz wydaje mi się był wyrównany. Teraz trzeba tylko wszystko dobrze przemyśleć, odpocząć i uwierzyć w to, że możemy wygrać następny mecz.
Piotr Tomasik:
Zagraliśmy dzisiaj bardzo słaby mecz. Jeżeli się przegrywa u siebie 3-0, a swoje sytuacje ma się tylko po stałych fragmentach gry, to zdecydowanie za mało. Bramki straciliśmy przez nasze indywidualne błędy, a wydaje mi się, że po pierwszej bramce się załamaliśmy. Dzisiaj nie zrobiliśmy nic, żeby utrzymać w Bielsku ekstraklasę.
Pavol Stano:
Podeszliśmy do tego meczu z nadzieją, że zdobędziemy trzy punkty. Może z perspektywy trybun to tak nie wyglądało, ale bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. W pierwszej połowie mieliśmy okazje ku temu, żeby strzelić bramkę. Zamiast tego straciliśmy gola, Cracovia złapała luz i potem poszło im z górki. Teraz trzeba wygrać następne spotkanie, poukładać sobie wszystko w głowie i powalczyć, bo tylko 3 punkty nas uratują.
powrót do listy
Marek Sokołowski:
Tym meczem przybliżyliśmy się do pierwszej ligi. Nie można tak grać w piłkę. Pomysły na gry w ofensywie są, tylko nie można stracić bramki, bo kiedy ją tracimy, rozklejmy się i nic nam nie wychodzi. Straciliśmy kuriozalną bramkę, a mecz wydaje mi się był wyrównany. Teraz trzeba tylko wszystko dobrze przemyśleć, odpocząć i uwierzyć w to, że możemy wygrać następny mecz.
Piotr Tomasik:
Zagraliśmy dzisiaj bardzo słaby mecz. Jeżeli się przegrywa u siebie 3-0, a swoje sytuacje ma się tylko po stałych fragmentach gry, to zdecydowanie za mało. Bramki straciliśmy przez nasze indywidualne błędy, a wydaje mi się, że po pierwszej bramce się załamaliśmy. Dzisiaj nie zrobiliśmy nic, żeby utrzymać w Bielsku ekstraklasę.
Pavol Stano:
Podeszliśmy do tego meczu z nadzieją, że zdobędziemy trzy punkty. Może z perspektywy trybun to tak nie wyglądało, ale bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. W pierwszej połowie mieliśmy okazje ku temu, żeby strzelić bramkę. Zamiast tego straciliśmy gola, Cracovia złapała luz i potem poszło im z górki. Teraz trzeba wygrać następne spotkanie, poukładać sobie wszystko w głowie i powalczyć, bo tylko 3 punkty nas uratują.