Newsy
26.12.2015

Święta u Górali

Zapytaliśmy zawodników Podbeskidzia jak spędzają święta, jakie tradycje są w ich domach, kto ma najdłuższą podróż, kto ucieka od ubierania choinki, a kto testuje świąteczne potrawy?Zdecydowanie w najdłuższą podróż na święta uda się Kohei Kato. Z Bielska-Białej do Wakayamy w Japonii skąd Kohei pochodzi jest w linii prostej prawie 9 tysięcy kilometrów! Czy święta w Japonii różnią się od polskich? Zwykle świętujemy z przyjaciółmi, nie jest to tak rodzinne święto jak w Polsce. Słyszałem, że w Europie Boże Narodzenie jest najważniejszym świętem, ale nie znam dokładnie waszych świątecznych zwyczajów. W Japonii także obchodzimy święta, ale jest to bardziej wydarzenie, do którego nie przywiązujemy tak dużej wagi religijnej. Dla nas najważniejsze jest przyjście nowego roku, które już obchodzimy w rodzinach.- mówi Kohei.Większość zawodników święta spędza w rodzinnym gronie, choć tak jak u Darka Kołodzieja zdarza się, że nawet najbliższa rodzina to już spora grupa: Mamy dużą rodzinę i co roku spotykamy się wszyscy razem – rodzice mojej żony, nasze rodzeństwo, wszyscy razem siadamy przy wigilijnym stole i nawet zdarza się że liczba sięga 20 osób. Także jest dość wesoło. Ponadto przeważnie po kolacji dzieje się tak, że nasi przyjaciele w tym między innymi Darek Łatka po swoich kolacjach wigilijnych przyjeżdżają do nas i mamy dłuższe spotkanie, nie raz kończy się to pasterką.
W dużym gronie świętuje też trener Robert Podoliński: Cała banda zjeżdża się do rodziców do rodzinnego domu. Teściów również mamy niedaleko bo jakieś 200 metrów dalej. Ponadto trener ma bardzo odpowiedzialną rolę w świątecznych przygotowaniach: Jestem testerem potraw świątecznych. Jest to zadanie najlepsze, ale bardzo odpowiedzialne. Bo naprawdę wszystko zależy ode mnie. Tą odpowiedzialną funkcję z ciężkim sumieniem biorę na siebie. Kwestię ubierania choinki pozostawiam moim córkom, nie wchodzę w ich kompetencje, skupiam się na testowaniu.Od ubierania choinki stronią też inni: Parę bombek zawieszę, żeby nie być posądzonym o to że nic nie robię, ale nie przyczyniam się do tego w dużym stopniu – mówi Kamil Jonkisz, skutecznie unika tego obowiązku też Mateusz Szczepaniak: Uwielbiam patrzeć na choinkę, ale nie ubierać. Jeżeli mam okazję wyjść to wychodzę, uciekam od tego. A to muszę wyjść z psem, a to wynieść śmieci, znajduję sobie po prostu inne zajęcie.A jak święta spędzają inni zawodnicy? 
powrót do listy