Trzy pytania przed Bełchatowem

Czy udało się panu już zaszczepić drużynie trochę tego optymizmu, o którym często pan wspomina, że jest potrzebny zespołowi?To mecze są najważniejsze, one będą weryfikować wszystko i kto był na meczu ten mógł zauważyć, że zawodnicy mieli radość z gry. Wynik oczywiście nie był taki jakiego byśmy oczekiwali, ale czasem remis też trzeba uszanować.Na kogo z bełchatowian trzeba najbardziej uważać, jakiego zawodnika należy się obawiać?Jeżeli bym się obawiał kogokolwiek to bym nie podejmował tej pracy. Nie obawiam się nikogo, wierzę w siebie i w zawodników, z którymi pracuję. Zdaję sobie sprawę, że Bełchatów jest dobrą drużyną, o podobnym potencjale jak Podbeskidzie, ale absolutnie nie należy się nikogo obawiać. Trzeba podejść do rywala z respektem, ale też wierzyć w siebie.Ciężko może się grać z drużyną, która z nożem na gardle walczy o wszystko...Ten mecz jest tak samo ważny dla nas, przecież my też gramy dalej o utrzymanie. W tej grupie każdy mecz jest o wszystko.