Newsy
18.07.2015

Zaczęli lepiej, na remis

Górale podzielili się punktami w Lubinie.  Drużyna Podbeskidzia przeszła duże zmiany w przerwie letniej. W podstawowej jedenastce na mecz z Zagłębiem znalazło się aż sześciu nowych zawodników: Kaczmarek, Nowak, Jaroch, Mójta, Możdżeń, Kato, a na ławce rezerwowych jeszcze trzech: Zubas, Szczepaniak i Kowalski oraz Jonkisz, który przeszedł z TSP II. Dla Jarocha i Kato był to debiut, nie tylko w Podbeskidziu, ale i pierwszy mecz w Ekstraklasie. Mecz z Zagłębiem miał dodatkowy smaczek także dla Mateusza Szczepaniaka, on debiutował w Ekstraklasie właśnie w barwach zespołu z Lubina.Sezon dla Górali zaczął się rewelacyjnie, jak wyliczyli statystycy 97 sekund upłynęło od pierwszego gwizdka w meczu do pierwszej bramki dla Podbeskidzia. Robert Demjanwygrał w polu karnym walkę z Konradem Forencem po fatalnym zagraniuTodorovskiego i głową przerzucił piłkę nad rękami golkipera lubinian, dla pewności poprawił jeszcze z bliska i nie było wątpliwości, że bielszczanie prowadzą z Zagłębiem 1:0.Nie minął kwadrans gry a mogło być jeszcze lepiej – Mateusz Możdżeń kapitalnie przymierzył z rzutu wolnego i tylko centymetry dzieliły piłkę od okienka bramki gospodarzy.Możdżeń nie tylko bliski był zdobycia bramki, jak najbardziej wysunięty z trójki środkowych pomocników rozpoczynał niemal każdą akcję ofensywną. Jeszcze w pierwszej połowie świetnie zagrał do Chmiela, który wychodził sam na sam z Forencem, w dodatku miał możliwość zagrania do Kato, który także był na dobrej pozycji. Chmiel zamiast zdecydować się na którąś z możliwości rozegrania tej akcji długo holował piłkę, aż został powstrzymany przez wracającego obrońcę.Tak jak należało się spodziewać drugą połowę gospodarze zaczęli z dużym animuszem. Już w 47 minucie zadrżały serca kibiców z Bielska-Białej, których niewielka grupa zasiadła w sektorze gości. Arkadiusz Woźniak popisał się dobrym strzałem głową, pomocnik „miedziowych” sprytnie skontrował piłkę i Kaczmarek byłby bezradny, gdyby nie to, że piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. Zagłębie otworzyło się i zostawiło Podbeskidziu dużo miejsca dla kontrataków. Choć Damian Chmiel i Robert Demjan raz po raz zapędzali się pod bramkę Forenca, to brakowało im dokładności i spokoju w rozegraniu akcji tak, by poważnie zagrozić Zagłębiu.Bezradni w ofensywie byli za to gospodarze, jeżeli już udało się im przedostać pod pole karne Kaczmarka, pudłowali. Rzadko jednak w ogóle dochodzili do sytuacji strzeleckich, dobrze bowiem spisywała się defensywa Podbeskidzia wspierana przez aktywnych defensywnych pomocników Slobodę, zmienionego później na Deję i Kato. Pewnie mecz zakończyłby się skromną wygraną bielszczan, gdyby nie sytuacja z 84 minuty. Obrońca z Lubina Maciej Dąbrowski zawędrował aż pod bramkę Kaczmarka, przepchnął  się międzyNowaka i Kolcaka i upadł, sędzia Lasyk podyktował rzut karny. Z wykorzystaniem jedenastki problemów nie miał Michal Papadopulos. Pomimo prowadzenia przez niemal cały mecz Podbeskidzie musiało zadowolić się jednym punktem.Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:1)Bramki: 85' (karny) Papadopulos -  2' Demjan Żółte kartki: Guldan, Papadopulos, Dąbrowski, Todorovski - Sokołowski Zagłębie: Forenc – Cotra, Dąbrowski, Guldan, Todorovski – Janus (56' Vlasko), Bonecki, Tosik, Woźniak (81' Błąd) – Piątek (65' Janoszka), Papadopoulos TSP: Kaczmarek – Jaroch, Nowak, Kolcak, Mójta – Sokołowski, Kato, Sloboda (68' Deja), Możdżeń (85' Kołodziej), Chmiel – Demjan (79' Szczepaniak)  Na koniec zbaczcie statystyki z meczu -> http://www.ekstraklasa.org/live1?id=10184
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 28

VS

19.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie