Newsy
20.08.2016

Pod Klimczok z trzema punktami!

Przed startem kolejki Podbeskidzie wspólnie z zespołem Wigier Suwałki przewodziło pierwszoligowej tabeli, jednak aby utrzymać ten stan rzeczy w Głogowie musiało wygrać. Poprzedni rywal Górali, czyli właśnie drużyna z Podlasia w piątkowym meczu pokonał 3:2 Wisłę Puławy i samodzielnie, wyprzedzając Górali o trzy oczka przejął przewodnictwo w I Lidze. Chrobry podchodził zaś do tego spotkania jako ostatni zespół ligi, ale zarówno trener Górali jak i sami zawodnicy przed meczem podkreślali, że tego rywala nie można lekceważyć – w końcu to czwarta ekipa ubiegłego sezonu. Jakby na potwierdzenie tych słów lepiej sobotnie starcie rozpoczęli gospodarze, którzy już w pierwszych minutach kilkukrotnie zapędzili się w pole karne TSP i próbowali zagrozić bramce Rafała Leszczyńskiego. Defensywa Górali była jednak dobrze zorganizowana i pewnie radziła sobie z próbami rywala. Chrobry bardzo wysoko wychodził przy wyprowadzaniu piłki przez TSP, jednak podopiecznym Dariusza Dźwigały wielkiego problemu to nie sprawiało. Potwierdzili to już w 13 minucie kiedy ładną, zespołową akcją rozpoczętą jeszcze na własnej połowie kompletnie zaskoczyli gospodarzy. W finalnej fazie Łukasz Sierpina wpadł dynamicznie w pole karne, świetnie obsłużył niezawodnego Roberta Demjana, który wykończył – po rykoszecie – całą akcję po raz trzeci w tym sezonie wpisując się na listę strzelców. Bielszczanie grali rozważnie, lecz piłkarze z Dolnego Śląska nie mieli zamiaru kolejnego meczu zakończyć bez bramki, więc bardzo ambitnie walczyli na całym boisku, próbując konstruować ofensywne akcje. Gospodarze szarpali, atakowali, jednak zawodnicy TSP przerywali próby rywali po czym sami przeprowadzili bramkową akcję. Tym razem w roli egzekutora znalazł się Damian Chmiel i pewnie wykończył sytuację sam na sam z Karolem Szymańskim. Po 25 minutach Podbeskidzie prowadziło więc w Głogowie 2:0 i starało się kontrolować boiskowe wydarzenia. Niemal do samego końca pierwszej części obraz gry zbytnio się nie zmienił – gospodarze próbowali przede wszystkim kontrataków, zaś Górale rozbijali je z mniejszym lub większym trudem, a sami konsekwentną grą, bez niepotrzebnego ryzyka przedostawali się pod bramkę Chrobrego. Okazji stuprocentowych może to nie przynosiło, choć jedną akcję na pewno warto wyróżnić. Po dryblingu w bocznym sektorze pola karnego Demjan zagrał w kierunku wbiegającego w „piątkę” Daniela Ferugi, a ten zaskakująco, z obrotem uderzył piłkę piętą. Chybił minimalnie, lecz sam sposób strzału na pewno mógł się podobać. W samej końcówce piłkarze Podbeskidzia zbytnio oddali inicjatywę, czego efektem była m.in. poprzeczka po strzale głową Bartosza Kwietnia, lecz mimo kolejnych szans podopiecznych trenera Mamrota wynik nie uległ już zmianie.Druga połowa wielkich emocji już nie przyniosła. Wciąż ataków próbowali gospodarze, a Górale konsekwentnie chcieli realizować swój plan na to spotkanie, grając bez zbytniego ryzyka, co też przy dwubramkowym prowadzeniu nie mogło dziwić. Piłkarze Chrobrego walczyli jednak ambitnie chcąc przerwać złą passę bez gola trwającą od początku sezonu. Najlepszą okazję ku temu miał Paweł Wojciechowski, który otrzymał idealne podanie z bocznego sektora boiska. Niepilnowany napastnik gospodarzy spudłował jednak z najbliższej odległości źle główkując. Po kilku minutach napastnik gospodarzy znów miał świetną okazję. Po zagraniu Damiana Kowlaczyka – który wcześniej przy przyjęciu piłki pomógł sobie jednak ręką – znalazł się niemal oko w oko z Leszczyńskim jednak bramkarz TSP nie po raz pierwszy w tym sezonie wykazał się ogromnymi umiejętnościami przenosząc piłkę nad poprzeczką. Podbeskidzie zdecydowanie rzadziej zapędzało się pod bramkę Szymańskiego, co też oczywiście nie mogło przełożyć się na bramkowe okazje. Górale starali się kontrolować grę przede wszystkim w środkowej strefie, próbując nie dopuścić rywali w okolice własnej „szesnastki”. Nie do końca to się jednak udawało i Chrobry momentami próbował napsuć krwi bielszczanom. Najlepszą okazję w 82 minucie miał Mateusz Machaj, jednak jego ładne uderzenie z rzutu wolnego jeszcze bardziej efektownie, a przede wszystkim skutecznie odbił Leszczyński. Wynik do końca nie uległ już zmianie i bielszczanie wracają pod Klimczok z trzema punktami!Chrobry Głogów 0:2 (0:2) TS Podbeskidzie Bielsko–BiałaBramki: 13' Demjan, 25' ChmielŻółte kartki: KwiecieńTS Podbeskidzie: Leszczyński - Sokołowski, Deja, Menzel, Magiera - Mikołajewski - Sierpina (89' Tarnowski), Feruga (77' Kołodziej), Chmiel, Podgórski (70' Jakubik)- DemjanŁawka rezerwowych: Lis, Jakubik, Tarnowski, Kołodziej, Wawszczyk, Zakrzewski, JanotaChrobry Głogów: Szymański - Ilków-Gołąb, Michalski, Kwiecień, Szubertowski - Sędziak, Gąsior, M. Machaj, Kościelniak (79' B. Machaj), Szczepaniak (19' Kowalczyk) - Wojciechowski (71' Bonecki)Ławka: Janicki, Bonecki, Hodowany, Kona, Kowalczyk, B. Machaj, Murawski
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 29

VS

23.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski w Bielsku-Białej