Bieroński: To było moje marzenie.

Młody pomocnik Podbeskidzia nie krył radości po wygranym meczu, w którym debiutował jako zawodnik pierwszego składu Górali.

Jakub Bieroński:

Swojego debiutu w pierwszym składzie nie mogłem sobie lepiej wymarzyć. Niegdyś było to moje marzenie, jeszcze niedawno cel, który udało mi się dziś zrealizować. Wiedzieliśmy przed meczem, że jedziemy do lidera, który wygrał ostatnie siedem spotkań i będzie to bardzo ciężki mecz. Wykonaliśmy jednak dobrą pracę i dało nam to zwycięstwo. Po przerwie Radomiak nieco bardziej nas przycisnął, ale nie da się całego spotkania grać na najwyższych obrotach. Mecz mógł skończyć się już w pierwszej połowie, ale zabrakło nam nieco skuteczności. Dobrze, że po przerwie szybko zdobyliśmy drugiego gola a na koniec trzeciego, który dał nam już spokój i zwycięstwo. Do następnego spotkanie podchodzimy w pełni skoncentrowani, nie lekceważmy w żaden sposób Jastrzębia, bo z takim rywalami gra się ciężko. Dodatkowo będzie to mecz z rywalem z sąsiedniego miasta, więc nikt nie odstawi nogi i będzie walczył do końca.