Historia spotkań z Termalicą

Bilans spotkań pomiędzy obydwoma drużynami w spotkaniach o punkty to dwa zwycięstwa Górali oraz jeden bezbramkowy remis.

W Ekstraklasie nie ma drużyny, która w całej historii rozegrałaby mniej spotkań przeciwko Podbeskidziu niż właśnie Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Przeciwnik sądząc po wynikach jak dotąd dla bielszczan szczęśliwy, gdyż w trzech ligowych pojedynkach nie stracili oni jeszcze nawet bramki strzelając popularnym "Słoniom" aż 7 goli.Zdecydowana większość dorobku bramkowego to pokłosie pierwszego pojedynku obu zespołów, gdy spotkały się one jeszcze na zapleczu Ekstraklasy w pamiętnym dla Górali sezonie 2010/11 zakończonym awansem do ekstraklasy. Ówczesny beniaminek z Niecieczy boleśnie przekonał się o sile bielszczan przegrywając na własnym boisku aż 0:5 po bramkach Rogalskiego, Cieślińskiego, Cienciały, Demjana oraz Patejuka. W rewanżowym spotkaniu pod Klimczokiem, Termalica zaprezentowała się już zdecydowanie lepiej i z trudnego terenu udało jej się wywieźć jeden punkt po bezbramkowym remisie. Trzeci pojedynek obydwu zespołów to już ekstraklasowy mecz z rundy jesiennej obecnego sezonu. Podobnie jak w sezonie 2010/11 Termalica jako beniaminek była gospodarzem tego spotkania i ponownie górą była drużyna Roberta Podolińskiego. Pomimo optycznej przewagi gospodarzy od początku spotkania i kilku groźnych strzałów w pierwszej połowie, na prowadzenie po świetnym kontrataku i płaskim strzale w "długi róg" Mateusza Możdżenia wyszła drużyna Podbeskidzia. Po strzelonej bramce Górale nabrali wiatru w żagle i w 64 minucie po kolejnym świetnym zagraniu Możdżenia na lewym skrzydle pojawił się Adam Mójta, który idealnym podaniem obsłużył Roberta Demjana. Napastnikowi TSP nie pozostało już nic innego jak ustalić wynik meczu. Miejmy nadzieję że w sobotę bielszczanie utrzymają świetną statystykę przeciwko "Słoniom" i trzy punkty zostaną pod Klimczokiem.