Nowak: Musimy grać bardziej stabilnie

Trener Miedzi pogratulował Podbeskidziu zwycięstwa, a także przeanalizował przyczyny porażki swojego zespołu.

Dominik Nowak:

Przede wszystkim gratuluje Podbeskidziu zwycięstwa. Co do samego spotkania - my jako drużyna te pierwsze 20, 25 minut bardzo słabo zagraliśmy. Za dużo było niedokładności, mieliśmy problem przede wszystkim w środku pola, z konstrukcją akcji. Trudno nam było utrzymać się przy piłce, potem graliśmy w odbiorze za mało agresywnie. Mieliśmy swój plan, wiedząc, że w drugiej linii, szczególnie w środku Podbeskidzia często zawodnicy się rotują. Trzeba było szybciej doskakiwać i na pewno przez tą agresywną grę odbierać piłkę i tak później to już w tej drugiej części pierwszej połówki już tak to wyglądało. Był dobry fragment, zaczęliśmy wyżej odbierać piłkę, konstruować, mieliśmy swoje sytuacje jeśli chodzi o uderzenia z drugiej linii. Na pewno skomplikowała nam się sytuacja gdy Damian Byrtek dostał drugą żółtą kartkę za dwa faule. Analizujemy to, ale już nie będziemy tutaj komentować tych żółtych kartek. Ja zawsze powtarzam, że jak są dwie żółte kartki to muszą być ewidentne. 

Musieliśmy grać w dziesiątkę, potem przydarzyła się zdecydowanie nie potrzebna ręka, po której sędzia podyktował ewidentny rzut karny. Później straciliśmy znów na początku drugiej połowy bramkę na 2:0. Wydawało się, że już wynik jest zamknięty, ale szatni powiedzieliśmy sobie, że grając w dziesiątkę możemy dłużej się utrzymywać przy piłce, możemy swoje sytuacje stwarzać i też tak było. Przy stanie 2:1 obiliśmy dwa słupki. Szkoda szczególnie tej sytuacji w końcówce, w momencie wymiany ciosów.

 Podbeskidzie wyprowadzało bardzo groźne kontry. Wiadomo wynikało to też z tego, że my nie mieliśmy już nic do stracenia. Brawa dla zespołu szczególnie za tą drugą połowę, poza tą bramką, którą zbyt łatwo straciliśmy. Mimo wszystko uważam, że w tej drugiej połówce grając w dziesięciu były dobre fragmenty. Musimy to przekuć już w następnym spotkaniu by grać bardziej stabilnie, nie tylko odpowiedzialnie, ale przede wszystkim jako zespół, żebyśmy byli powtarzalni jeśli chodzi o te fazy spotkania. Nie może być tak, że są pewne momenty słabe, bardzo słabe bo wiadomo nie da się grać wysokim pressingiem przez cały mecz, ale mimo wszystko tak jak powiedziałem przespaliśmy tą pierwszą połowę i to jest konsekwencja tego wyniku.