Brede: Zabrakło trzeciej bramki
Szkoleniowiec Podbeskidzia skomentował spotkanie z GKS-em Tychy na pomeczowej konferencji prasowej.
Krzysztof Brede:
Na pewno jesteśmy źli na taką sytuację, bo inaczej być nie może. Myślę, że poprawnie rozegraliśmy mecz z bardzo dobrym przeciwnikiem. Kłania się skuteczność, bo stworzyliśmy sytuacje, gdzie powinniśmy skończyć to trzecią bramką. Nasz zawodnik był sam na sam i to byłaby „kropka nad i”, zamknięty mecz. A tak mamy 2:1, przez co przeciwnik używa prostych środków, stałych fragmentów z rzutu wolnego, rożnego, gdzieś dośrodkowania w pole karne by był chaos, by coś się działo. Tak też się stało. Według mojej oceny źle zachowaliśmy się przy rzucie wolnym, który sprokurowaliśmy w środkowym sektorze, dał jeszcze trochę tlenu drużynie przeciwnej. Wiemy, że rzut rożny w takiej sytuacji to postawienie wszystkiego na jedną kartę i tak właśnie się stało. Zespół przeciwny zdobył bramkę. Wcześniej z kolei my mieliśmy świetną okazję bo składnej, szybkiej akcji, gdzie zawodnik jest sam na sam. Nikt nie pyta Cristiano Ronaldo jak strzeliłeś - tylko bije brawo, że strzelił. Tego samego oczekuje od moich piłkarzy, że jeśli mamy sytuację to nie cieszmy się z tego, że ją stworzyliśmy, bo najważniejsza jest skuteczność, żeby wykorzystać sytuację. Na pewno jest duża złość, jest ona też spowodowana tym, że byliśmy sekundy od tego by zdobyć trzy punkty, a mamy jeden punkt. Wiemy dobrze o tym, że często derby kończą się remisowo. W tym przypadku uważam, że powinniśmy spokojnie dowieźć to zwycięstwo, bo zasłużyliśmy żeby wygrać. Ale jeżeli nie umiemy tego zrobić, nie jesteśmy odpowiedzialni za swoje zachowanie w niektórych momentach no to na pewno może nas spotkać kara - i tak się właśnie stało. Na pewno jestem zły i pewnie mówię trochę emocjonalnie, bo ciągle będę nawiązywał do końcówki. Nie będę się rozwodził nad wcześniejszymi momentami, które były bardzo dobre – w ataku, w przejściach, wychodzeniu spod pressingu przeciwnika dobrze się organizowaliśmy. Oddawaliśmy dużo uderzeń na bramkę, ale nie pozwoliło to by wygrać ten mecz właśnie przez nasze nieodpowiedzialne zachowania. Musimy uszanować remis, mamy punkt i dopisujemy go do tabeli. Jest niedosyt i złość że nie są to trzy punkty, lecz tylko jeden.
O absencji Bartosza Jarocha i Tomasza Nowaka:
Bartek nie wystąpił dziś z powodu zatrucia, które złapał i dziś na zbiórce podjęliśmy taką, a nie inną decyzję. Zgłosił nam, że nie jest dziś gotowy do gry, dlatego zareagowaliśmy od razu mieliśmy zmienników - Kacper Gach zagrał w wyjściowym składzie, a Filip wrócił na prawą stronę. Tomek Nowak doznał poważnego urazu, przechodzi jeszcze badania, ale nie ma ostatecznej diagnozy. Nie można się oszukiwać, że szybko wróci. W tym roku raczej już go nie zobaczymy na boisku.
Następny mecz
Następny mecz
Sparingi 2025/2026 -
VS