Newsy
25.07.2020

[Fortuna 1 Liga]: Podbeskidzie - Chrobry 0:1

Na piłkarskie święto w Bielsku-Białej przyszło blisko 4,5 tysiąca kibiców, a gdyby nie ograniczenia w dystrybucji biletów obowiązujące jeszcze 24 godziny przed meczem, byłoby ich znacznie więcej.

Każdy chciał zobaczył w akcji zespół, który już w sierpniu zagra w Ekstraklasie, kibiców przyciągnął także atrakcyjny program fety już po końcowym gwizdku. W programie wieczoru znalazła się część muzyczna, filmowa oraz oficjalna, punktem kulminacyjnym była jednak ceremonia dekoracji drużyny oraz wręczenie pucharu za awans do Ekstraklasy i pokaz fajerwerków.

Zanim do tego wszystkiego doszło oglądaliśmy pojedynek na boisku. Ładnym gestem zespół Chrobrego powitał na boisku Podbeskidzie, podobnie jak w Nowym Sączu zawodnicy drużyny przeciwnej utworzyli szpaler, oddając uznanie za wynik Górali w obecnym sezonie. A i sam Chrobry jeszcze nie pogrzebał swoich szans na awans. Przed meczem w Bielsku-Białej znajdował się tylko jeden punkt poniżej strefy barażowej.

W zespole gości aktywny był Miłosz Kozak. Skrzydłowy Chrobrego chciał przypomnieć się bielskim kibicom. To on na początku meczu przedarł się przy linii końcowej, zgubił obrońcę, ale później zbyt wielu Górali włączyło się w akcję defensywną i przerwali szarżę byłego gracza TSP. Drugi raz Kozak pokazał się przy rzucie wolnym, ale tu niekoniecznie z dobrej strony, bo fatalnym strzałem zmarnował znakomitą okazję. Ciekawa zresztą była sytuacja, po której rzut wolny został podyktowany: Kowalczyk otrzymał bardzo dobre podanie, wyszedł sam na sam z Polačkiem, ale wdał się jeszcze w drybling z obrońcami Górali i został lekko zahaczony za nogę przez jednego z nich. Szczęśliwie dla Górali stało się to tuż przed linią pola karnego.

W akcjach ofensywnych dziś Podbeskidzie nie przypominało tej rozpędzonej maszyny, która aplikowała kolejnym rywalom kilka bramek i odprawiała ich z kwitkiem. Widoczne było zmęczenie sezonem i jego intensywną końcówką. Mimo to kilkukrotnie Górale zagrozili bramce Szromnika. Jeszcze w pierwszej połowie w pole karne Chrobrego wpadł Sierpina, ale jego dośrodkowanie efektownie wypiąstkował bramkarz z Głogowa.

W drugiej połowie Tomasz Nowak zagrał prostopadłą piłkę do Aleksandra Komora, stoper Podbeskidzia został jednak uprzedzony przez Szromnika.

W 64 minucie bramka Chrobrego zadrżała, bo piłka zagrana przez Nowaka z rzutu wolnego, strącona jeszcze przez, któregoś z Górali, trafiła w poprzeczkę.

Do bramki trafili za to goście, po kontrataku sam na sam z Polačkiem stanął Banaszewski. Zawodnik Chrobrego wypuścił sobie piłkę i został sfaulowany przez bramkarza Górali. Rut karny wykorzystał Ilków-Gołąb i przez chwilę Chrobry był w barażach, bo wyniki na innych stadionach układały się korzystnie dla drużyny z Głogowa. W chwilę później na stadionie w Niecieczy prowadzenie objął Bruk-Bet i to ten zespół zagra o Ekstraklasę.

Te rozważania nie dotyczyły już Górali, którzy mimo przegranej mogli wraz z kibicami fetować awans do Ekstraklasy!

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Chrobry Głogów 0:1 (0:0)

Bramka: 71’ Ilków-Gołąb (karny)

Żółte kartki: Komor, Osyra, Rakowski – Ziemann, Ratajczak

Podbeskidzie: Polaček – Jaroch, Osyra, Komor, Gach – Danielak, Figiel (64’ Rzuchowski), Bieroński, Sierpina (59’ Marzec) – Nowak (84’ Rakowski) – Biliński

Chrobry: Szromnik – Ilków Gołąb, Praznovsky, Juraszek, Ratajczak – Ziemann (67’ Piotrowski), Kubica, Banaszewski (78’ Mandrysz), Drewniak, Kozak – Kowalczyk (90' Machaj)

powrót do listy