Leszczyński: Jesteśmy jedną drużyną
Rafał Leszczyński mecz w Legnicy rozpoczął jako rezerwowy, a został jednym z bohaterów spotkania, który swoimi interwencjami pomógł uratować punkt.
Rzeczywiście, wszedłem na boisko w trudnym momencie, bo graliśmy w osłabieniu i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie kilkoma interwencjami. W jednej sytuacji, gdy „Kosta” dobijał mieliśmy tam drobne pretensje do siebie, ale wszystko wyjaśniliśmy, a ja też mogłem trochę lepiej się zachować i odbić piłkę do boku.
To zawsze jest trudny mentalnie przeskok, bo mecz na ławce przeżywa się zupełnie inaczej, inaczej też jest się mentalnie przygotowanym, kiedy zaczyna się mecz w rezerwie, a przecież zmiany bramkarzy nie są czymś częstym, inaczej kiedy od początku wiesz, że grasz.Cieszę się, że na tak trudnym terenie, po takim meczu, odrobiliśmy stratę i wywozimy punkt. Kluczowa była sytuacja Joana Romana, który wychodził sam na sam przy stanie 2:1 dla Miedzi, nie wykorzystał tego i wtedy uwierzyliśmy, że pomimo, że gramy w dziesięciu, to jeszcze możemy przycisnąć przeciwnika i wyrównać.
Szkoda mi Martina, ale też w takich momentach widać, że jesteśmy zgraną drużyną i jeżeli jeden wypadnie z gry, to inni wchodzą i nie obniżają poziomu, tylko każdy dodaje coś zespołowi.