Newsy
26.02.2021

[PKO BP Ekstraklasa] Raków - Podbeskidzie 1:0

Przed meczem 19. kolejki kibice Górali zapewne zastanawiali się między innymi, na którego z napastników postawi trener Kasperczyk. Biliński czy Wilson? Bo to tych dwóch zawodników wymieniało się ostatnio w napadzie Podbeskidzia. Tymczasem trener Kasperczyk zaskoczył chyba wielu, bo znalazł miejsce dla obu zawodników. Nominalnie obydwaj występowali w ataku a ustawienie formalne to 4-4-2, ale taka formacja daje również możliwość płynnego przejścia w 5-4-1 z Wilsonem na skrzydle, a Horą w środku pola.

Zespół Rakowa to czołowy zespół tegorocznych rozgrywek, który rundę zimową spędził tuż za plecami liderującej Legii Warszawa. Ale wiosną, przed 19. kolejką, zespół trenera Papszuna zanotował serię trzech porażek i tylko przed tygodniem wygrał z Zagłębiem Lubin, notując pierwsze punkty w 2021 roku. Zatem przedmeczowe przewidywania trudno oprzeć na przeciwstawnych statystykach meczów jesiennych i wiosennych, a to które oblicze jest faktycznym obu drużyn pokazać miało boisko i mecz w piątkowy wieczór.

Pierwsze minuty bardzo wyrównane, bielszczanie wcale nie schowali się za podwójną gardą, ale, tak jak pokazywała przedmeczowa rozpiska składów, wyszło odważnie i od początku meczu szukało okazji do zaskoczenia defensywy gospodarzy. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili jednak częstochowianie, ale strzał głową Tijanicia złapał Pešković. Chwilę później Holec również pierwszy raz zmuszony został do interwencji, ale przy strzale Wilsona bramkarz Rakowa spisał się równie dobrze, jak wcześniej golkiper Górali.

Z czasem zarysowała się lekka przewaga Rakowa, ale bielszczanie byli bardzo pracowici i uważni w defensywie i na bardzo niewiele pozwolili przeciwnikowi. Sami przy odrobinie szczęścia mogli zaskoczyć i zdobyć bramkę. W drybling w polu karnym wdał się Kamil Biliński, odbitą piłkę wstrzelił jeszcze w szesnastkę Jakub Bieroński, a strzał oddał Milan Rundić, który niestety posłał piłkę obok bramki.

Pierwsza połowa zakończyła się remisem i pod względem liczby goli, i pod względem procentu posiadania piłki i również jeśli chodzi o liczbę celnych strzałów – obie drużyny zanotowały po jednym.

Już na początku drugiej połowy dobry atak przeprowadzili Górale i piłka, po strzale Hory, nawet trafiła do bramki Rakowa, ale dośrodkowywana była już zza linii końcowej i gol nie mógł być uznany. Wątpliwości za to nie było po drugiej stronie boiska, gdy Ivi uderzył z rzutu wolnego, a do odbitej piłki dopadł jako pierwszy Niewulis i z bliska wpakował ją do bramki. Raków objął prowadzenie, a trener Kasdperczyk odpowiedział zmianami: najpierw zastąpił Wilsona Roginiciem, a chwilę później za Danielaka i Bilińskiego wprowadził Miakushkę i Marca.

Podbeskidzie chciało wyrównać, ale nie mogło zapominać o defensywie, o czym przypomniał im Tudor, który sprytnie zgubił krycie i wyszedł do dośrodkowania, na szczęście nie trafił czysto w piłkę i posłał ją obok bramki.

Dobrą okazję, szansę do wyrównanie mieli bielszczanie w samej końcówce meczu, obrońcom urwał się Marko Roginić, który był szarpany za rękę przez Niewulisa. Obrońca zobaczył za to żółtą kartkę, a Górale otrzymali rzut wolny z 16-17 metrów. Miakushko trafił w mur, a po zamieszaniu piłka opuściła boisko. Mimo ambitnych, wręcz husarskich szarży w końcówce meczu, bielszczanie nie zdołali doprowadzić choćby do remisu i pierwszy raz w tym roku zeszli z boiska pokonani.

Raków Częstochowa – TS Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)

Bramka: 53’ Niewulis

żółte kartki: Danielak (po zejściu z boiska) - Niewulis

Raków: Holec – Piątkowski, Niewulis, Jach, Kun, Sapała, Poletanović (89’ Malinowski), Tudor, Tijanić (74’ Wdowiak), Ivi (80’ Schwarz), Gutkovskis (89’ Arak)

Podbeskidzie: Pesković – Modelski, Janicki, Rundić, Mamić – Danielak (62’ Miakushko), Bieroński, Kocsis, Hora (80’ Sierpina) – Wilson (57’ Roginić), Biliński (62’ Marzec)

powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 28

VS

19.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie