Przed pierwszym gwizdkiem: Cracovia - Podbeskidzie
Po dwóch zwycięstwach z rzędu Górale chcą przedłużyć dobrą passę w Krakowie. Czy w meczu "o 6 punktów" uda im się pokonać Cracovię, która przeciętnie rozpoczęła rundę wiosenną?
Patrząc na początek rundy wiosennej, Podbeskidzie i Cracovia znajdują się na dwóch przeciwnych biegunach. Górale pod wodzą nowego trenera są zupełnie inną drużyną, niż przed przerwą zimową i w bardzo dobrym, a co najważniejsze skutecznym stylu, rozpoczęli drugą część rozgrywek od 2 wygranych. I to nie z byle kim - w pokonanym polu zostawili liderującą wówczas Legię Warszawa i mocnego Górnika Zabrze. Drużyna - co podkreśla na każdym kroku trener Robert Kasperczyk - jest bardzo zdeterminowana do kroczenia po kolejne zdobycze punktowe, mające przynieść sukces na koniec sezonu w postaci utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie.
Odmienne nastroje panują w obozie Pasów. Zaczęło się od rozczarowującego występu przeciwko Warcie Poznań, której Cracovia uległa 0:1 na inaugurację rundy wiosennnej. Potem głośno zrobiło się o dymisji, którą na pomeczowej konferencji prasowej ogłosił trener Michał Probierz. Sprawa nabrała medialnego impetu, gdy okazało się, że szkoleniowiec wycofał swoje słowa i postanowił, że jednak pozostanie na stanowisku. Zawirowania na ławce trenerskiej nie pomogły drużynie Cracovii - w kolejnym meczu znów musieli zejść z boiska pokonani. Tym razem przy ul. Kałuży lepsza od gospodarzy okazała się Pogoń Szczecin.
Światełkiem w tunelu dla kibiców Cracovii może być pucharowe zwycięstwo nad Wartą Poznań. Udany rewanż na Zielonych zapewniła bramka Rivaldinho. Za mecze w Fortuna Pucharze Polski nie dodają jednak punktów do tabeli PKO BP Ekstraklasy, których Cracovia ma obecnie 16 - to tylko 1 oczko więcej, niż Podbeskdzie. Ten fakt dodaje sporo smaku sobotniemu pojedynkowi i sprawia, że choć zmierzą się ze sobą dwie drużyny z dołu tabeli - to mecz jeszcze przed gwizdkiem sędziego możemy zakwalifikować do tych "za 6 punktów".
Pierwsze spotkanie obu drużyn w tym sezonie miało miejsce w 2. kolejce ekstraklasowych rozgrywek. Podbeskidzie dwukrotnie prowadziło po bramkach Karola Danielaka i Aleksandra Komora, ale ostatecznie Cracovia wyszarpała remis 2:2. Dla Pasów trafiali David Jablonsky i Tomas Vestenicky. Pora więc na ostateczne wyrównanie niedokończonych na boisku rachunków.
Mecz przy ul. Kałuży będzie z pewnością wyjątkowy dla trenera Roberta Kasperczyka, które ostatnie kilka lat spędził włąśnie w Cracovii, gdzie był szefem szkolenia młodzieży i współpracował z trenerm Michałem Probierzem. Już w sobotę o godzinie 15:00 obaj szkoleniowcy zasiądą jednak na przeciwnych ławkach trenerskich - i choć we wzajemnych relacjach z pewnością będzie czuć dużą dozę szacunku - to na pewno nie będzie jej widać na boisku.
Kto może zadecydować o obliczu gry? Ciężko wskazać wyróżniających się dotychczas zawodników Cracovii. Najskuteczniejszym zawodnikiem jest Pelle van Amersfoort, który w tym sezonie zdobył 4 gole. Najlepszej strzelby braknie z kolei po stronie Podbeskidzia.- Kamil Biliński, który na swoim koncie goli ma 7, nie zagra w meczu z powodu nadmiaru żółtych kartek. Jego miejsce najprawdopodobniej zajmie Marko Roginić. Mecz z naszpikowaną dobrymi nazwiskami ofensywą Cracovii będzie kolejną ważną próbą dla naszego bloku defensywnego. Liczymy na kolejny występ z kategorii "czysto z tyłu, skutecznie z przodu"!
Sobotni mecz Cracovia - Podbeskidzie rozpocznie się dokładnie o godznie 15:00 gwizdkiem sędziego Jarosława Przybyła z Kluczborka. Spotkanie będzie transmitowane na żywo w telewizji Canal+ Sport, a relację na żywo z meczu przeprowadzi Biuro Prasowe TSP na stronie internetowej oraz social mediach. Bądźcie z nami, wspierajcie Górali i wspólnie wywieźmy z Krakowa bezcenne 3 punkty!