[Puchar Polski] Lechia Zielona Góra - Podbeskidzie 2:1
Górale odpadają z Pucharu Polski. Górale w pojedynku z 3-ligwcem z Zielonej Góry okazali się słabsi i ulegli na wyjeździe rywalowi 1:2. Honorową bramkę dla TSP zdobył Abate.
Pierwszą groźną akcję, Górale przeprowadzili w 4.minucie gdy, kiedy to po wymianie kilku podań, futbolówka trafiła pod nogi Willmanna. Ten posłał piłkę w stronę Wełniaka, któremu zabrakło kilku centymetrów, by otworzyć wynik spotkania. Od początku meczu, zdecydowanie aktywna była nasza prawa strona boiska. Zarówno Daniel Mikołajewski, jak i młody Michał Willmann wykazywali się ciekawymi zagraniami, które zaskakiwały gospodarzy.
Niebezpieczną akcję Lechici próbowali przeprowadzić lewą stroną, jednak zawodnika gospodarzy zatrzymywali nasi obrońcy. Kilka chwil później, szansa na otworzenie wyniku ponownie była po stronie z Zielonej Góry, kiedy to
Po raz kolejny na bramkę rywali ruszył Titas Milasius, jednak po raz kolejny niecelne podanie otrzymał Kacper Wełniak. Bliżej strzelenie bramki była drużyna Lechii, która po faulu Ivo Markova, otrzymała rzut wolny. Wrzutka w pole karne okazała się niespecjalnie groźna, jednak swojej szansy spróbował strzelający z pierwszej piłki Gabriel Estigarriba. Futbolówka powędrowała wysoko nad bramkę.
Z kontra Górali ruszył Çeltik, lecz jego rajd postanowił zatrzymać Fabisiak, który za swoję zachowanie otrzymał żółtą kartkę. Rzut wolny wykonywany przez Wełniaka przeszedł niedaleko bramki gospodarzy.
Kolejny rzut z autu wykonywany przez gospodarzy okazał się dla bielszczan zabójczy. Zamieszanie w polu karnym sprawiło, że niefortunnie piłkę do siatki posłał w 30.minucie Titas Milasius. Świetną okazję do zdobycia bramki miał Celtic, jednak piłkę zdołał złapać golkiper z Zielonej Góry.
Górale po raz kolejny zaatakowali bramkę rywali w 38. minucie. Strzał oddawał kapitan, Krzysztof Drzazga, jednak ponownie doskonale interweniował golkiper gospodarzy. W bramce w tym meczu bardzo dobrze czuł się Fabisiak, który raz po raz bronił oddawane przez Wełniaka strzały.
W przerwie nasz trener zdecydował się na zmianę ofensywną - za Bierońskiego pojawił się Goku. Hiszpański zawodnik mógł świetnie wprowadzić się na boisko. Po akcji Drzazgi i dograniu Willmanna piłka dotarła na 3 metr do Goku, który z najbliższej piłki uderzył prosto w Fabisiaka. Minutę później równie wyborną sytuację miał Celtik - jego uderzenie powędrowało wysoko nad poprzeczką. Mogło wydawać się, że Fabisiak w tym meczu jest nie do pokonania. Na potwierdzenie tych słów sytuacja z 65 minuty...
W polu karnym faulowany był Milasius a do "11" podszedł Goku. Wprowadzony 29 latek z Hiszpanii uderzył dobrze, ale parada naszego byłego zawodnika była jeszcze lepsza i na tablicy wyników mieliśmy nadal 1:0. Antidotum na bramkarzy gospodarzy znaleźliśmy w 78 minucie. Z własnej połowy ruszył Abate i po przebiegnięciu 40 metrów oddał strzał przy samym słupku bramki. Po bramce wyrównującej dążyło do przechylenia szali na swoją stronę, ale ostatecznie na boisku w Zielonej Górze oglądaliśmy dogrywkę.
Podbeskidzie podobnie jak całą drugą połowę, tak samo w dogrywce ruszyło do ataku. Aktywny Goku i Janota próbowali ciekawych rozwiązań, ale zawsze o ułamki sekund szybsi byli gospodarze. W 100 minucie tak kolorowo już nie było... Piłkę na linii środkowej stracił Mikołajewski a z piłką na bramkę popędził Górski, który zachował zimną krew i ponownie wyprowadził Lechię na prowadzenie. Próbowaliśmy jeszcze odrobić straty, ale po raz kolejny Górale musieli pożegnać się z Pucharem Tysiąca Drużyn w 1/32.
---
Lechia Zielona Góra - Podbeskidzie 2:1 (1:1) (1:0)
bramki: 30' Milasius (sam.), 100' Górski - 78' Abate
Lechia: Fabisiak - Ostrowski, Zając (68' Dzidek), Górski (101' Maćkowiak), Surożyński, Loboda (75' Athenstadt), Mycan, Babij, Zientarski (68' Shved), Gabriel (101' Lechowicz), Kurowski
TSP: Wieczorek - Mikołajewski, Wypych, Markov - Willamnn (63' Bonifacio), Scalet, Bieroński (46' Goku), Milasius (102' Polkowski) - Celtik (69' Janota), Wełniak (69' Abate), Drzazga
żółte kartki: Loboda, Zientarski, Kurowski, Fabisiak, Babij - Wełniak, Mikołajewski, Scalet, Abate, Goku
czerwona kartka: Janota