Newsy
09.07.2016

[SPARING:] MSK Żylina - Podbeskidzie 3:0

Bielszczanie ulegli MSK Żylina w kolejnym meczu sparingowym przed sezonem 2016/17.Mecz z Podbeskidziem był dla gospodarzy częścią obchodów „Dnia z MSK” podczas którego umożliwiono kibicom zwiedzanie obiektu, fani mogli także z bliska przyjrzeć się nowej, sztucznej nawierzchni na żylińskim stadionie, która tuż przed meczem została symbolicznie „ochrzszczona” przez włodarzy słowackiego klubu. Tuż przed pierwszym gwizdkiem w miły sposób przywitany także został Jozef Piacek, wieloletni gracz MSK otrzymał pamiątkową koszulkę i gromkie brawa od kibiców, którzy pamiętali jego udane występy w żółto-zielonych barwach.Sam mecz śmielej rozpoczęli gospodarze, już w szóstej minucie na bramkę Rafała Leszczyńskiego popędził Kristian Vallo, który nie opanował jednak dobrze futbolówki, stracił tempo akcji i zmuszony później został przez obrońców do wycofania piłki zagrożenie zostało zażegnane.
Pierwszą ciekawą, zakończoną strzałem akcję Górale przeprowadzili w 10 minucie, piłkę rozprowadził Feruga, na prawą stronę do Sierpiny, który przedłużył do Zakrzewskiego, młody obrońca Podbeskidzia oddał piłkę, do tego, który akcję rozpoczął, czyli Ferugi, którego strzał poszybował wysoko nad bramką.
W 17 minucie było groźnie pod bramką Podbeskidzia, po ładnym dośrodkowaniu akcję zamknął Filip Hlohovski, którego strzał głową trafił w poprzeczkę.
W 29 minucie świetnym refleksem wykazał się Rafał Leszczyński: dynamiczną akcję przeprowadził prawym skrzydłem Mabouka, zagrał do Otubanjo, a ten z odległości pięciu metrów nie zdołał pokonać bramkarza stojącego w bramce Górali.
W pierwszej połowie stroną dominującą byli gospodarze, którzy stworzyli więcej sytuacji strzeleckich, ale w kluczowym momencie byli nieskuteczni, lub powstrzymywali ich obrońcy bielskiej drużyny. Podbeskidzie głównie nastawione było na kontrataki, kilkukrotnie próbowali też strzałów z dystansu, ale po pierwszych 45 minutach, obaj bramkarze byli niepokonani.
W drugiej połowie w drużynie Podbeskidzia pojawiło się kilku zawodników przebywających na testach, za to po stronie rywali stanął Robert Mazan – gracz Podbeskidzia, który przebywa w słowackim klubie na wypożyczeniu.
Pierwszą akcję tej części gry przeprowadzili bielszczanie, ale dośrodkowanej piłki nie dosięgnął głową Kamil Jonkisz, który w przerwie zmienił Roberta Demjana. 
Odpowiedź gospodarzy była zdecydowana: w 51 minucie „Szoszoni”, jak nazywa się zespół z Żyliny, zdobyli bramkę po strzale Yusufa Otubanjo.
Po stracie bramki szybko odpowiedzieć próbował Kołodziej, ale jego potężny strzał, choć z trudem, to obronił Volesak.
W 66 minucie strzelał znów Kołodziej z rzutu wolnego, piłkę odbitą od muru dobijał ładnym wolejem Chmiel, ale próba ta była niecelna. 
Znacznie bliżej był w 75' minucie Wawszczyk, który uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a piłka trafiła w słupek.
W ostatnim kwadransie przewaga Podbeskidzia nie podlegała dyskusji, piłka prawie nie opuszczała połowy gospodarzy, ale to oni przeprowadzili jeden kontratak, po którym w pole karne z piłką wbiegł Chris Mandiangu, efektownie upadł i sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie wykonał Denis Vavro i gospodarze prowadzili już 2:0. Mecz zakończył się natomiast wynikiem 3:0 dla MSK, bo w ostatniej akcji meczu niefortunną interwencją popisał się Maciej Felsch, który strzelił bramkę samobójcząMSK Żylina – Podbeskidzie 3:0 (0:0)Bramka: 51' Otubanjo, 81' Vavro, 90' Felsch (samob.)Podbeskidzie: Leszczyński (46' Lis) – Magiera (46' Wawszczyk, Piacek (46' Memić), Baran (46' Kołodziej) , Zakrzewski (46' Jaroch) – Sierpina (63' Pali), Menzel, Feruga (70' Jaworski), Chmiel (85' Felsch), Podgórski (63' Janeczko) – DemjanMSK Żylina: Volesak – Kacer, Diaz (70' Michlik), Hlohovski (70' Herrera), Vallo (55' Spalek), Vavro, Skvarka (46' Mazan), Letic (46' Pecovsky), Kralik, Otubanjo (62' Mbah), Mabouka (70' Mandiangu)
powrót do listy