Newsy
14.02.2018

[Sparing]: TSP - Shirak 5:1

Podbeskidzie wysoko pokonało Shirak Gyumri z Armenii 5:1 wszystkie bramki zdobywając jeszcze przed przerwą. W środę bielszczanie mieli w planach mecz z pierwszoligowcem z Ukrainy, Heliosem Charków. Nagromadzenie urazów w zespole rywala zmusiło ich jednak aby poprosić o odwołanie spotkania. Zamiast tego Podbeskidzie rozegrało mecz z Shirakiem Gyumri, drużyną armeńskiej ekstraklasy. Shirak to aktualnie czwarty zespół najwyższej klasy rozgrywkowej w Armenii. Ubiegły sezon dzisiejsi rywale Podbeskidzia zakończyli na trzeciej pozycji, ale za to z triumfem w rozgrywkach Pucharu Armenii. Przygoda w europejskich pucharach graczy z Gyumri nie trwała jednak długo – już pierwszy przeciwnik, słoweńska Gorica, okazał się zbyt silny.Silniejsze było dziś także Podbeskidzie, które już po czterech minutach prowadziło dwiema bramkami, a do przerwy aż 5:0. Podobnie jak w poprzednim sparingu tak i w meczu z armeńskim zespołem Górale zdecydowanie, od samego początku narzucili rywalom swój styl gry. Dziś gra bielszczan wyglądała jeszcze lepiej niż w poniedziałkowym sparingu. Dość szybko uzyskana przewaga przełożyła się na klarowne okazje, które podopieczni Adama Noconia bezwzględnie wykorzystali. Już w 3 minucie do siatki trafił Tomczyk, a minutę później świetne dośrodkowanie Oleksego sfinalizował Kozak. Szybkie dwa ciosy i mogłoby się wydawać, że Podbeskidzie nie będzie już tak otwarte w swoich poczynaniach ofensywnych, ale nic z tych rzeczy! Przewaga narastała z minuty na minutę, co musiało przekładać się na liczby. Bramkowe okazje, jeszcze w pierwszym kwadransie mieli obaj strzelcy bramek, oraz Rakowski i Guga, ale wtedy jeszcze rywale uchronili się przed kolejnymi stratami. Ta sztuka nie udała się im jednak już w 29 minucie, kiedy to po solowym rajdzie nieprzepisowo w polu karnym powstrzymany został Tomczyk i arbiter wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnie wykorzystał Valerijs Sabala i po dwóch kwadransach Podbeskidzie prowadziło 3:0. To nie był koniec kanonady Górali w tej części gry. Cztery minuty po golu Sabali do siatki trafił Sierpina, który popisał się celnym strzałem głową, a to temu zawodnikowi nie zdarza się zbyt często. Jeszcze przed przerwą kolejne trafienie zanotował Miłosz Kozak, który wykończył ładną dwójkową akcję z Pawłem Tomczykiem. Trzeba przyznać, że obaj rozegrali dziś bardzo dobre zawody. Zresztą wynik 5:0 mówi sam za siebie, nawet przy zastrzeżeniu, że to tylko mecz kontrolny. Druga część meczu wykonaniu Podbeskidzia nie była już tak okazała, sytuacji bramkowych również było mniej, ale bramkarz Shiraka cały czas musiał być czujny. W drugich 45 minutach sztab szkoleniowy dał możliwość gry młodszym zawodnikom, którzy imponowali ambicją, ale nie dołożyli kolejnych bramek. Z czasem przewaga TSP nie była już tak wyraźna, rywale kilka razy znaleźli się pod bramką bielszczan, a w 69 minucie wreszcie zmusili Lecha do kapitulacji strzałem z 16 metrów. Trzeba przeciwnikom oddać, że było to trafienie wyjątkowej urody, ale jedyne w tym spotkaniu, w którym Podbeskidzie było zdecydowanie lepsze. Podbeskidzie – Shirak Gyumri 5:1 (5:0) Bramki: 3' Tomczyk, 4', 45' Kozak, 29' Sabala (karny), 34' Sierpina  Podbeskidzie: Fabisiak (46' Lech) – Modelski (46' Moskwik), Bougaidis (57' Gibas), Malec (46' Wiktorski), Oleksy (55' Jaroch) – Kozak (46' Kolar), Rakowski (57' Matuszczyk), Guga (46' Hanzel), Sierpina (46' Gutowski, 78' Gach) – Sabala (46' Iliev), Tomczyk (46' Kostorz) 
powrót do listy