Newsy
05.11.2022

[Amp Futbol] Krok w stronę mistrzostwa

Pierwszy dzień finałowego turnieju Amp Futbol Ekstraklasy znakomicie wypadł w wykonaniu naszej drużyny.

O godzinie 10:00 miała miejsce inauguracja szóstego, finałowego turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy 2022. Oprócz zawodników drużyn, którzy zmagali się w ostatnim tegorocznym turnieju, podczas ceremonii otwarcia mogliśmy również zobaczyć juniorów bielskiej sekcji amp futbolu, którzy już za kilka lat będą stanowić o sile naszego zespołu.

Po wystąpieniu prezesa Podbeskidzia Bogdana Kłysa, który w imieniu swoim i prezydenta Bielska-Białej – Jarosława Klimaszewskiego, pod którego patronatem odbywa się turniej, otworzył VI turniej sezonu, zawodnicy TSP i Legii przystąpili do rozgrzewki, bowiem mecz tych dwóch drużyn inaugurował weekendowe zmagania.

Przed rozpoczęciem rozgrywek na sięgnięcie po tytuł Mistrza Polski nadal miały szanse trzy ekipy – Legia Warszawa, Wisła Kraków i TSP Kuloodporni Bielsko-Biała. W przypadku porażki lub remisu ze stołeczną drużyną, naszemu zespołowi zostawały nikłe, matematyczne szanse na końcowy tryumf w obecnym sezonie ampfutbolowych zmagań.

 

1.MECZ: TSP KULOODPORNI – LEGIA WARSZAWA

Legia już w pierwszej minucie zagroziła naszej bramce, ale po dobrej interwencji Mizery, Nowak zdołał złapać piłkę. Kilkanaście sekund później Kabała był faulowany w środku pola, sam poszkodowany szybko wznowił grę, piłka powędrowała do Bartosza Łastowskiego, który precyzyjnym strzałem po długim rogu wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie, tym samym umacniając się na pozycji lidera w klasyfikacji króla strzelców.

W następnych minutach Legia prowadziła grę, ale mimo kilku rzutów rożnych nie mieli żadnej klarownej akcji, w której zagroziliby naszej bramce.

W 6. minucie to nasz zespół wyprowadził składny atak, Wrona z prawej strony boiska zagrał do stojącego przed bramką Bieńkowskiego, a ten pewnym strzałem podwyższył nasze prowadzenie.

Po tym golu, przez kolejne 10 minut, tylko Kuloodporni mieli szanse na zdobycie bramki. Najpierw strzał Wrony zablokował jeden z obrońców, później po rzucie rożnym minimalnie przestrzelił Ziółkowski, a w kolejnych dwóch sytuacjach, po fantastycznych podaniach Łastowskiego, dwukrotnie mylił się strzelec drugiej bramki.

Pierwsza akcja gości miała miejsce w 18. minucie, ale z rzutu wolnego znacząco pomylił się Aharchi.

Pierwsza powoła została przedłużona o dwie minuty, w których oba zespoły mogły zmienić wynik spotkania. Najpierw strzał Bieńkowskiego obronił bramkarz legionistów, a chwilę później groźną akcję stołecznej drużyny świetną interwencją powstrzymał Sebastian Ziółkowski.

Na zakończenie pierwszej części meczu jeszcze jeden stały fragment gry mieli goście, ale tym razem piłce na drodze stanął Nowak, który obronił strzał napastnika gości. Do szatni schodziliśmy przy dwubramkowym prowadzeniu.

Widząc, że gra lidera tabeli nie układa się po jego myśli, trener Legii zdecydował się w przerwie przeprowadzić zmianę w swoim zespole. Za Stolikowskiego wszedł Abramczyk.

W pierwszych minutach Legia dwa razy groźnie wrzucała piłkę w nasze pole karne, ale dwukrotnie świetnie interweniował Piotrek Mizera, który wybijał piłkę. Chwilę później to jednak gospodarze cieszyli się z kolejnej bramki, ponownie po podaniu Wrony strzelił Bieńkowski.

W 25. minucie groźnie zrobiło się pod naszą bramką, najpierw za wejście wślizgiem i faul, żółtą kartkę obejrzał Ziółkowski, a po strzale z rzutu wolnego Chambersa, piłkę z linii bramkowej wybijał Mizera.

Kolejne minuty ponownie pokazywały kto rządzi na boisku, po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Wrony, głową piłkę do siatki skierował Kabała i TSP prowadziło już czterema bramkami. Zaraz po strzeleniu bramki nastąpiła przerwa, w której doszło do pierwszej zmiany w naszym zespole, Wronę zastąpił Dobkowski. Do zmiany doszło także w Legii, za Arachi’ego wszedł Moroz.

Kolejne minuty należały do spokojniejszych, w 31. minucie doszło do kolejnej zmiany, za strzelca dwóch bramek – Rafała Bieńkowskiego, wszedł Tomasz Miś, a cztery minuty później za Kabałę na boisku pojawił Konieczny.

W 35. minucie kolejną szansę po stałym fragmencie miała Legia, ale tak jak i wcześniej nic z tego nie wyszło, strzał zablokował Miś. Dwie minuty później w stołecznej drużynie doszło do dwóch zmian – za Adamczyka wszedł Sadłowski, a za Bąka na murawie zameldował się Żebrowski. W tej samej minucie szansę z rzutu wolnego miało Podbeskidzie, ale po dobrym podaniu w pole karne minimalnie chybił Mizera.

Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, nastąpiła prawdziwa kanonada na bramkę Legii, najpierw strzał Koniecznego obronił bramkarz, chwilę później ponownie skuteczną interwencją po strzale Misia wykazał Popławski, a po uderzeniu Łastowskiego sprzed pola karnego, piłka obiła tylko słupek bramki.

To co nie udało się wcześniej, chwilę później wyszło perfekcyjnie, piłka po strzale Łastowskiego zatrzepotała w siatce.Sędzia doliczył 3 minuty i nasi zawodnicy doskonale wiedzieli co z tym czasem zrobić, Łastowski wyłożył piłkę Dobkowskiemu, który ustalił wynik spotkania na 6:0. Po tym strzale sędzia zakończył spotkanie.

W pierwszym meczu i gromimy aktualnego lidera tabeli, dzięki czemu tracimy do niego już tylko punkt!

 

TSP Kuloodporni Bielsko-Biała – Legia Warszawa 6:0 (2:0)
Bramki: 2’, 41’ Łastowski, 6’, 23’ Bieńkowski, 28’ Kabała, 43’ Dobkowski.

TSP: Nowak – Bieńkowski (31’ Miś), Mizera, Wrona (28’ Dobkowski), Łastowski, Ziółkowski, Kabała (35’ Konieczny)
Legia: Popławski – Bąk (37’ Żebrowski), Adamczyk (37’ Sadłowski), Stolikowski (21’ Abramczyk), Aharchii (31’ Moroz), Ślusarczyk, Chambers

 

2. MECZ: WISŁA KRAKÓW – WARTA POZNAŃ

Pierwsze minuty były bardzo wyrównane. Bramka otwierająca wynik spotkania padła w 4. minucie po błędzie kapitana Warty, który nie przeciął podania Kożucha, dzięki czemu do pustej siatki trafił Rosiek. Od tego momentu reszta pierwszej połowy cały czas przebiegała pod dyktando aktualnych Mistrzów Polski, co zdołali udokumentować w 11. minucie, kiedy prowadzenie, po indywidualnej akcji, podwyższył Kamil Grygier.

Przewagi krakowskiej Wisły nie można było kwestionować, w ostatniej minucie pierwszej części meczu, Krystian Kapłon popisał się fantastycznym strzałem po ziemi i Wisła Kraków do przerwy prowadziła 3:0.

Druga połowa była zdecydowanie spokojniejsza, oglądaliśmy w niej tylko jedną bramkę. W 37. minucie wynik spotkania ustalił Grygiel.

Warto zaznaczyć że pod koniec meczu na boisku pojawiła Monika Kukla – jedyna kobieta grająca w PZU Amp Futbol Ekstraklasie.

Po meczu z Wartą nastąpiła zmiana na pozycji lidera tabeli. Pierwsze miejsce, z przewagą punktu nad Legią i dwoma nad TSP Kuloodpornymi, zajęła Wisła Kraków.

 

3. MECZ: TSP KULOODPORNI – STAL RZESZÓW

Świadkami pięknego obrazka byliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Łukasz Szczyrba, jako kapitan zespołu wyprowadził Kuloodpornych na boisko, bowiem ten turniej jest ostatnim w jego karierze, po jutrzejszych meczach, korki Szczyrby zawisną na kołku.

Nasz kapitan nie mógł wymyślić lepszego sposobu żeby pożegnać się z zespołem, z którym związany był od 2015 roku – w 15. sekundzie wykończył akcję Łastowskiego i otworzył wynik spotkania. Już chwilę później mógł się odwdzięczyć asystą, jednak strzał Bartka przeszedł obok bramki. W kolejnych minutach gospodarze cały czas stwarzali sobie kolejne sytuacje, a jedną z nich udało się wykorzystać Tomaszowi Misiowi, który dopadł do wybitej przez jednego z obrońców piłki i umieścił ją w siatce.

W 7. Minucie strzał Łastowskiego ładnie obronił bramkarz, ale minutę później, przy strzale Kabały, był już bezradny, podobnie jak przy strzale Szczyrby, który podwyższył wynik spotkania strzałem z najbliższej odległości. Po tej bramce doszło do pierwszej zmiany w naszym zespole, za Mizerę wszedł Konieczny

W 12 minucie do bezpańskiej piłki przed polem karnym dopadł Łastowski i zdobył piątą bramkę dla TSP, a chwilę później doskonałym podaniem obsłużył Dobkowskiego, który także wpisał się na listę strzelców. W 15. minucie swoją pierwszą szansę miała Stal Rzeszów, bowiem sędzia odgwizdał zagranie kulą jednego z naszych zawodników. Strzał Westbrook’a z rzutu wolnego został jednak zablokowany. W ostatniej minucie pierwszej połowy, na listę strzelców ponownie wpisał się najskuteczniejszy zawodnik tego sezonu – Bartosz Łastowski.

Początek drugiej połowy obfitował w zmiany. Za Dobkowskiego wszedł Bieńkowski, za Łastowskiego na boisko wrócił Mizera, a w 23. minucie za Łukasza Szczyrbę wszedł Paweł Skorka. Minutę po zmianie kapitana, świetną indywidualną akcję przeprowadził Konieczny, a jego podanie wykończył Bieńkowski W 32. minucie Rafał ponownie wpisał się na listę strzelców, wykorzystując świetne podanie Misia.

Pięć minut przed końcem spotkania Stal Rzeszów miała dwie świetne okazje na zdobycie bramki honorowej, najpierw strzał Gajerskiego na słupek sparował Jasiński, a chwilę później z najbliższej odległości przestrzelił Zając. Jak wiadomo niewykorzystane okazje lubią się mścić, dlatego w 36. minucie Skorka wyprowadził nas na dwucyfrowe prowadzenie i wynikiem 10:0 zakończyło się spotkanie ze Stalą Rzeszów.

Pierwszy dzień zmagań w ostatnim turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy, Kuloodporni zakończyli z 6 punktami na koncie i bilansem bramkowym 16:0.

 

TSP Kuloodporni Bielsko-Biała – Stal Rzeszów 10:0 (7:0)
Bramki: 1’, 11’ Szczyrba,  6’ Miś, 7’, 12’, 20’ Łastowski, 14’ Dobkowski, 24’, 32’ Bieńkowski, 36’ Skorka.

TSP: Gadzina (31’ Jasiński) – Szczyrba, Miś, Mizera (11’ Konieczny), Dobkowski (21’ Bieńkowski), Łastowski (22’ Mizera), Kabała (23’ Skorka)
Stal Rzeszów: Kostera – Zając, Westbrook (26’ Kolb), Whitehouse, Gromek, Gajerski, Szczęsny

 

4. MECZ: LEGIA WARSZAWA – WARTA POZNAŃ 

Fantastycznie dla Warty rozpoczęło się to spotkanie, podczas indywidualnej akcji Oleksego, Bąk pomógł sobie kulą przy odbiorze piłki i sędzia zmuszony był podyktować rzut wolny dla zespołu z Poznania. Do piłki podszedł Marcin Oleksy i wykorzystując dziurę w murze, strzałem w krótki słupek całkowicie zaskoczył Popławskiego.

Przez pierwszą połowę Legia częściej była przy piłce, ale miała problem ze stworzeniem klarownych sytuacji. Najlepsze szanse na wyrównanie następowały po strzałach z dystansu Maksymiliana Moroza, który raz ostemplował poprzeczkę, a z kolejnym uderzeniem poradził sobie bramkarz Warty.

W 20 minucie Chambers wyrównał stan spotkania po bardzo dobrym strzale z dystansu. Warto zaznaczyć udział Mariusza Adamczyka przy tym trefieniu, ponieważ całkowicie zasłonił poznańskiego bramkarza, który piłkę zobaczył w ostatnim momencie i nie miał szans na skuteczną interwencję.

Dobra postawa Warty w drugiej połowie uniemożliwiała legionistom zdobycie bramki aż do 36. minuty. Chambers świetnie wypatrzył znajdującego się przy bramce Adamczyka, posłał do niego górną piłkę, a ten strzałem z powietrza skierował piłkę do bramki. Warta próbowała jeszcze zdobyć bramkę dającą remis, lecz ta sztuka niestety im się nie udała i spotkanie zakończyło się zwycięstwem Legii 2:1.

 

5. MECZ: STAL RZESZÓW – WISŁA KRAKÓW

Zgodnie z przewidywaniami podczas meczu zamykającego pierwszy dzień finałowego turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy Wisła rozgromiła rzeszowską Stal. Pomimo długiego odpierania ataków Wisły, ekipa z Rzeszów skapitulowała w 9. minucie, kiedy Grygiel otworzył wynik spotkania. Do przerwy wynik wynosił „tylko” 0:4, ale w drugiej połowie oglądaliśmy prawdziwy grad goli, który zakończył się na wyniku 0:12.

Tym samym zakończony został pierwszy dzień finałowego turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy 2022. W tabeli nadal nic nie jest jasne, na pierwszym miejscu znajduje się Wisła z 43. punktami, druga jest Legia z 42. punktami, a na trzecim miejscu są Kuloodporni, którzy mają 41 punktów.

Jutrzejsze mecz TSP Kuloodpornych z Wisłą i Wisły z Legią rozstrzygną losy Mistrzostwa Polski 2022.

Zapraszamy na stadion przy Młyńsiej 52B - na popularną Górkę, gdzie jutro od 9:00 rozpocznie się ostatni dzień walki o tytuł Mistrza Polski w amp furbolu.

powrót do listy