Newsy
06.11.2022

[Amp Futbol] Wisła Kraków broni tytułu mistrza

W drugim dniu rywalizacji o mistrzostwo Polski w PZU Ampfutbol Ekstraklasie musiały rozstrzygnąć się losy trofeum. Mistrzami Polski została ponownie Wisła Kraków.

1. MECZ: STAL RZESZÓW – LEGIA WARSZAWA

Stal Rzeszów bardzo dobrze wyglądała od pierwszych minut, skutecznie odpierała ataki Legii, nawet sama miała okazję na zdobycie bramki z kontrataku, ale dwukrotnie brakowało dokładności przy ostatnim podaniu. Szczelna defensywa została naruszona po raz pierwszy w 10. minucie po precyzyjnym strzale Aharchi’ego. Ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania na 2:0.

W ostatnich dwóch minutach kilka okazji miała rzeszowska Stal po rzutach rożnych, jednak Legia nie tylko wyszła z tych sytuacji obronną ręką, a dodatkowo w ostatniej minucie po składnej akcji bramkę na 3:0 zdobył Mariusz Adamczyk.

Od początku drugiej połowy to Stal raz po raz zagrażała bramce Legii. Kilku uderzeniom z dystansu zabrakło precyzji, a po rzutach rożnych strzały były blokowane przez obrońców lub bramkarza. W 34. minucie po raz kolejny do Stal była bliska zdobyciu bramki, ale w dogodnej pozycji pomylił Westbrook.

Legia stworzyła sobie tylko jedną okazję, ale świetnie w sytuacji sam na sam zachował się bramkarz Stali. Ekipa z Rzeszowa miała kolejne świetne okazje, ale po dobrych dośrodkowaniach, nie zdołali dobrze dostawić głowy do piłki. Po ostatniej takiej sytuacji sędzia zakończył spotkanie, ale Stal może być zadowolona ze swojej postawy w drugiej połowie, w której nie dali sobie strzelić bramki. To była prawdopodobnie najlepsza połowa w jej wykonaniu w tym sezonie, jeśli w podobny sposób zagrają w następnym meczu z Wartą, możemy być świadkami niespodzianki.

 

2. MECZ: TSP KULOODPORNI – WARTA POZNAŃ

Pierwszy mecz w drugim dniu Podbeskidzie rozgrywało z Wartą Poznań, z którą musiało wygrać, aby zachować szanse na mistrzostwo. Patrząc na tabelę wydawać by się mogło, że to tylko formalność, lecz już raz podczas meczu z drużyną z Poznania straciliśmy punkty, a we wczorajszym meczu z Legią, Warta pokazała, że może postawić trudne warunki gry.

Pierwszą dogodną akcję Górali oglądaliśmy w 4. Minucie meczu, po składnej akcji strzał oddawał Bieńkowski, ale piłkę wybił Mularczyk. Wynik spotkania dwie minuty później otworzył Sebastian Ziółkowski, który dobił piłkę wybitą przez bramkarza po strzale Bieńkowskiego.

W tym spotkaniu bardzo widoczny był ciąg na bramkę Bieńkowskiego, ale dwa razy strzały bronił bramkarz, a raz w ostatnim momencie na drodze piłki zmierzającej do bramki stanął obrońca Warty. Drugą bramkę udało się zdobyć w 15. Minucie – strzał na bramkę oddawał Łostowski, jeszcze interweniować próbował jeden z obrońców, ale piłka i tak znalazła drogę do bramki.

Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło pod koniec pierwszej połowy, Bartosz Łastowski w bardzo brzydki sposób został sfaulowany przed bramką rywali i po tym zdarzeniu musiała mu być udzielona pomoc medyczna, na szczęście lider klasyfikacji strzelców mógł kontynuować grę. Żeby nie ryzykować pogłębienia urazu, Bartek został zmieniony przerwie, a w jego miejsce pojawił się Tomasz Miś. Przed drugą połową doszło do jeszcze jednej zmiany – za Wronę wszedł Konieczny.

Pierwsze okazje dla Kuloodpornych miały miejsce w 29. Minucie, najpierw po strzale Bieńkowskiego mieliśmy rzut rożny, a po stałym fragmencie gry niewiele zabrakło by Ziółkowski umieścił piłkę w siatce. 

Chwilę później swoją pierwszą akcję miała Warta Poznań. Goście ruszyli z kontrą, z piłką minął się Ziółkowski, a w sytuacji sam na sam Miśkiewicz nie zdołał powstrzymać Warakomskiego i Warta złapała kontakt. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, szansę na zamknięcie meczu miał Miś, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Mularczyka. Po tej akcji nie oglądaliśmy już żadnej klarownej sytuacji bramkowej.

TSP KULOODPORNI – WARTA POZNAŃ 2:1 (2:0)

Bramki: 6’ Ziółkowski, 15’ Łastowski – 31’ Warakomski

Podbeskidzie: Miśkiewicz – Bieńkowski (32’ Dobkowski), Mizera, Łastowski (21’ Miś), Kabała (33’ Łastowski), Wrona(21’ Konieczny), Ziółkowski

Warta: Mularczyk – Nowak, Kaczmarek, Skrzypek, Oleksy, Kalitka, Warakomski

 

3. MECZ: WISŁA KRAKÓW – LEGIA WARSZAWA

Następny mecz był jednym z dwóch najważniejszych w tym dniu. Przed tym meczem w walce o tytuł Mistrza Polski nadal pozostawały trzy drużyny. W przypadku wygranej, Legia zapewniłaby sobie mistrzostwo kraju, w przypadku zwycięstwa lub remisu, losy mistrzostwa rozstrzygnęłyby się w ostatnim meczu turnieju TSP Kuloodporni – Wisła Kraków.

W pierwszej minucie świetną sytuację miała Legia, ale w sytuacji sam nam sam, górą był bramkarz Wisły. Chwilę później swoją pierwszą sytuację wykorzystała Wisła, po indywidualnej akcji Krystian Kapłon umieścił piłkę w siatce.

Piąta minuta przyniosła kolejną szansę dla Legii, ale bramkarz Wisły ponownie był górą. Stołeczny klub po raz kolejny zagroził bramce Legii, po dobrze rozegrany stałym fragmencie gry, jednak napastnik Legii był minimalnie spóźniony i nie zdążył skierować piłki do pustej bramki.

W 12 minucie świetną okazję na podwyższenie rezultatu miała Wisła, ale stając oko w oko z bramkarzem, Kamil Grygiel przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 20 minucie oglądaliśmy analogiczną sytuację, stojąc przed bramkarzem piłkę otrzymał Grygiel, ale i tym razem strzelił obok bramki. Jednak jak mówi przysłowie do trzech razy sztuka, tuż przed końcem pierwszej połowy piłka po raz kolejny powędrowała pod nogi Grygiela i tym razem napastnik Wisły już się nie pomylił, pewnym strzałem strzelił obok Popławskiego. Na przerwę Wisła schodziła przy dwubramkowym prowadzeniu.

W drugiej połowie obie drużyny stworzyły sobie kilka jednak okazji, jednak skuteczność została w szatni bowiem wszystkie próby spełzały na panewce. Dopiero w 34. Minucie Grygiel znalazł sposób na pokonanie Popławskiego, strzałem z lewej strony zmienił wynik spotkania. Ostatnią bramkę zobaczyliśmy w 40. Minucie – hat tricka skomplementował Grygiel i tym samym ustalił wynik spotkania na 4:0.

Po tym spotkaniu Legia pożegnała się z szansą na mistrzostwo, a Wisła, przynajmniej do ostatniego meczu z Kuloodpornymi, objęła pozycję lidera w tabeli.

 

4. MECZ: WARTA POZNAŃ – STAL RZESZÓW

Przedostatni mecz tego roku nie toczył się o żadną stawkę, bez względu na wynik Stal zajęła ostatnie, a Warta przedostatnie miejsce w tabeli w tym sezonie. Zespół z Rzeszowa jednak po dobrej drugiej połowie z Legią, mogło mieć jednak nadzieję na pierwsze punkty w tym sezonie.

Piłkarze z Poznania w pierwszej połowie nie pozostawili złudzeń Stali i skrupulatnie punktowali ich błędy. Ozdobą spotkania, jak i całego turnieju, była pierwsza bramka strzelona przez Oleksego, który niemalże przewrotką wpakował piłkę pod poprzeczkę. Chwilę później, po ładnej dwójkowej akcji, dwubramkowe prowadzenie dał Warakomski. W 11. Minucie strzelec drugiego gola ucierpiał w starciu z zawodnikiem Stali i musiał opuścić boisko.

W drugiej połowie sytuacje zaczęła sobie stwarzać Stal, najpierw strzał Zająca zablokował jeden z obrońców, a potem rzut karny fatalnie przestrzelił Westbrook.

Ostatecznie Stali Rzeszów nie udało się zdobyć bramki, a cały mecz zakończył się wynikiem 4:0.

 

5. MECZ: TSP KULOODPORNI – WISŁA KRAKÓW

Chwila, na którą wszyscy czekali, ostatni mecz sezonu, który decydował o tym kto wygra nie tylko finałowy turniej w Bielsku-Białej, ale i całe rozgrywki PZU Amp Futbol Ekstraklasy w sezonie 2022. Sprawa jest jasna – jeśli Podbeskidzie chce świętować mistrzostwo, musi wygrać to spotkanie.

Już w drugiej minucie mieliśmy szansę na objęcie prowadzenia, jednak po strzale Łastowskiego piłka powędrowała minimalnie nad poprzeczką. 5 minuta przyniosła kolejną okazję dla Kuloodpornych, z kontrą ruszył Kabała, ale jego strzał trafił prosto w bramkarza.

W 13 minucie byliśmy świadkami bardzo nieprzyjemnego upadku Fajtanowskiego, jednak na szczęście obyło się bez kontuzji i po udzielonej pomocy, zawodnik mógł kontynuować grę.

16 minuta to akcja Wisły, z pierwszej piłki strzelał Grygiel, na szczęście Miśkiewicz był na posterunku i obronił ten strzał.Do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy żadnego gola mimo dwóch obiecujących akcji Górali i do przerwy schodziliśmy do szatni przy bezbramkowym remisie.

Pierwsza szansa Kuloodpornych w drugiej połowie nastąpiła w 22 minucie, po podaniu Bieńkowskiego bliski szczęścia był Łastowski, ale bramkarz Wisły zdołał wyłuskać mu piłkę spod nogi.

Chwilę później piłka powędrowała już pod naszą bramkę, ale genialną interwencją popisał się Miśkiewicz, który obronił strzał Grygiela. „Misiek” ponownie uratował nas przed stratą bramki po tym jak z rzutu wolnego uderzał Kapłon.

W 27. Minucie strzał oddawał Kabała, ale golkiper Wisły również udowodnił, że jest dobrze dysponowany w tym spotkaniu. Kilka minut później po raz kolejny kunsztem bramkarskim wykazał się Miśkiewicz, który ponownie w sytuacji sam na sam okazał się lepszy od zawodnika Wisły.

W 30’ minucie przeprowadzona została pierwsza zmiana, za Bieńkowskiego wszedł Dobkowski, a sześć minut później oglądaliśmy zmianę powrotną. W trakcie całego meczu wiślacy kradli czas na potęgę, raz po raz padali na murawę. 

Pod koniec meczu kolejną akcję mieli Kuloodporni, ale piłki nie opanował Wrona i piłka wylądowała w ręce Woźniaka. W ostatniej minucie Podbeskidzie miało jeszcze szansę na strzelenie zwycięskiego gola, ale Woźniak po raz kolejny wykazał się fantastyczną interwencją i obronił strzał naszego zawodnika. Zaraz po tej akcji, sędzia zakończył spotkanie i to Wisła cieszyła się z Mistrzostwa Polski.

TSP KULOODPORNI – WISŁA KRAKÓW 0:0

Bramki: ---

Podbeskidzie: Miśkiewicz – Bieńkowski (30’ Dobkowski, (36’ Bieńkowski)), Mizera, Łastowski, Kabała, Wrona, Ziółkowski

Wisła: Woźniak – Rosiek, Świercz, Grygiel, Kożuch, Fajtanowski (41’ Łubiarz), Kapłon

 

Na ceremonii zakończenia byliśmy świadkami kilku pożegnań - wśród zawodników TSP Kuloodpornych kariery zakończyli Łukasz Szczyrba i Kamil Krzyjszczyk, w Wiśle korki na kołek bramkarz Jan Marek Zadębski, a Legia pożegnała swojego trenera - Mateusza Szczepaniaka.

Nagrody za występy w VI turniej PZU Amp Futbol Ekstraklasy dostali:

  • Król strzelców turnieju - Kamil Grygiel (Wisła Kraków);
  • Bramkarz turnieju - Łukasz Miśkiewicz (TSP Kuloodporni);
  • Najlepszy zawodnik turnieju - Marcin Oleksy (Warta Poznań).

 

O ostatecznej kolejności w tabeli podczas finałowego turnieju, zadecydowały strzelone bramki - o 3 więcej strzeliła Wisła Kraków, wobec czego tabela prezentowała się następująco:

  1. Wisła Kraków
  2. TSP Kuloodporni Bielsko-Biała
  3. Legia Warszawa
  4. Wartą Poznań
  5. Stal Rzeszów

Po nagrodach turniejowych przyszedł czas na wręczenie statuetek dla najlepszych piłkarzy całego sezonu, a najczęściej nagradzanym zawodnikiem był Bartosz Łastowski, który zgarnął aż trzy wyróżnienia.

Nagrody w poszczególnych kategoriach otrzymali:

  • Piłkarz sezonu - Bartosz Łastowski (TSP Kuloodporni);
  • Król Strzelców ligi - Bartosz Łastowski (27 goli);
  • Bramkarz sezonu - Igor Woźniak (Wisła Kraków);
  • Trener sezonu - Mateusz Szczepaniak (Legia Warszawa);
  • Odkrycie sezonu - Aleksander Kuprijanow (Nowe Technologie Różyca);
  • Najlepszy młody zawodnik sezonu - Maks Moroz (Legia Warszawa);
  • Obrońca sezonu - Sebastian Ziółkowski (TSP Kuloodporni);
  • Pomocnik sezonu - Mohammed Aharchi (Legia Warszawa);
  • Napastnik sezonu - Bartosz Łastowski;
  • Działacz sezonu - Mateusz Chmiel (Stal Rzeszów);
  • Nagroda specjalna - Jan Marek Zadębski (Wisła Kraków)
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 30

VS

26.04.2024, godz: 20:30, Stadion Miejski im. Henryka Reymana