Newsy
02.02.2015

Czy wiosna będzie jego?

Podczas zgrupowania w Turcji imponuje skutecznością i zaangażowaniem, a że już jesienią Bartosz Śpiączka pokazał, że potrafi strzelać ważne bramki, tym bardziej rozbudził apetyt na udaną wiosnę.   Turecki klimat ci służy. W każdym sparingu strzelasz bramkę - w meczu z Pandurii również trafiłeś, ale sędzia bramki nie uznał, choć powtórki pokazały, że się pomylił. Tak, trener mówił, że tam powinna być bramka, ale to są tylko sparingi, liga zweryfikuje wszystko, obym w lidze też trafiał. Jasne, w sparingach też trzeba się pokazywać żeby walczyć o pierwszy skład, ale dopiero w lidze, w grze o punkty, bramki będą miały prawdziwą wartość. Cel na rundę wiosenną? Myślałeś ile meczów chciałbyś rozegrać, albo strzelić bramek? W każdym meczu chciałbym grać, strzelać bramki, to jest oczywiste. Najważniejszy będzie jednak cel całej drużyny, żebyśmy się znaleźli w pierwszej ósemce, bo to będzie dla nas naprawdę dużym sukcesem. Chciałbym żeby mecze wygrywane były dzięki moim bramkom.  Jakie są relacje pomiędzy starszyzną drużyny, a wami? – ciebie można jeszcze zaliczyć do tej młodszej grupy. Na pewno szanujemy bardziej doświadczonych zawodników, oni mają przecież o wiele więcej występów w ekstraklasie. My się od nich uczymy, ale czujemy się przy tym dobrze w drużynie, atmosfera jest bardzo dobra. Nawet jestem w pokoju z Pavolem Stano, czyli jednym z bardziej doświadczonych zawodników i dobrze się dogadujemy, co też pokazuje, że nie ma tu jakiś barier. Śmiejemy się też, że zawsze, gdy jesteśmy razem w pokoju na zgrupowaniu przed meczem, to któryś z nas zdobywa później bramkę. Tak było już trzy razy przed meczami z Lechią, Lechem i Zawiszą!

  Czujesz postęp, którego dokonałeś jesienią?  Przychodziłeś z pierwszej ligi jako mało znany zawodnik, dopiero walczyłeś o swoją szansę, ale robiłeś to coraz skuteczniej i w końcówce rundy dałeś drużynie bardzo wiele. Na pewno złapałem większą pewność w grze. Przychodząc do Podbeskidzia musiałem nauczyć się grać trochę inaczej, jest odczuwalna różnica pomiędzy grą w pierwszej lidze a ekstraklasie. W pierwszej lidze gra opiera się na waleczności, a w ekstraklasie też jest agresywnie, ale piłka jest dużo lepiej poukładana taktycznie. Tego musiałem się nauczyć.  Mówisz o waleczności: tobie jej braku akurat nie można zarzucić, nawet w sparingach... Tak koledzy z drużyny śmieją się ze mnie, że w ostatnim meczu (z Pandurii) byłem na boisku 30 minut, ale zdążyłem poturbować dziesięciu rywali. Ale mówiąc poważnie: niektórzy mają technikę, a ja technicznie jestem trochę słabszy i muszę nadrabiać walecznością. Taki mam styl gry. Teraz jestem w Podbeskidziu i za ten klub chce na boisku oddać serducho i do końca będę walczył, zasuwał na boisku. To chyba odpowiada trenerowi Ojrzyńskiemu. On też często mówi, że przede wszystkim wymaga maksymalnego zaangażowania. Tak. Wiem, że zwrócił na to uwagę jeszcze, gdy grałem w Polonii Nowy Tomyśl i graliśmy mecz z Zagłębiem Sosnowiec, który prowadził wtedy trener Ojrzyński. Tam mnie zauważył właśnie dzięki takiemu stylowi gry, więc chyba wyszło to na dobre. Od małego byłem uczony, że trzeba walczyć do końca i nie odstawiać nogi. Jesteście po jednym zgrupowaniu w Jarocinie, teraz już ponad tydzień w Turcji. Wytrzymujecie jeszcze ze sobą? Nie ukrywam, że jest ciężko, chciałoby się wracać już do rodzin, ale wiadomo że przyjeżdżamy tu po to żeby pracować i jeszcze zostało tylko kilka dni i dwa mecze. To akurat dobrze, że są dwa sparingi bo pewnie każdy zagra po 90 minut, ostatnio po 30 minutach gry miałem niedosyt. Będzie jeszcze można na koniec pokazać się z jak najlepszej strony. A poza boiskiem jak się relaksujesz, jak lubisz spędzać czas? Bardzo lubię łowić ryby – tu rozumiem się z Darkiem Kołodziejem, który uwielbia to podobnie jak ja. Gdy jest odpowiedni sezon lubię też chodzić na grzyby, wtedy najlepiej wypoczywam. W Wolsztynie skąd pochodzę są dwa duże jeziora i lasy więc mamy do tego warunki.
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 29

VS

23.04.2024, godz: 18:00