Newsy
28.02.2017

Deja: "Chcę wrócić i pomóc zespołowi"

Adam Deja, którego już wkrótce znów zobaczymy na boisku w krótkim wywiadzie mówi m.in. o szansach na awans, swojej kontuzji i zdradza kiedy znów założy koszulkę Górali. Celem na najbliższą rundę jest walka o jak najwyższe miejsca. Awans jest twoim zdaniem realny? Dla mnie awans jest jeszcze w zasięgu. W pierwszych kolejkach musimy zdobyć komplet punktów. Każde zwycięstwo będzie nas napędzało, będziemy przeć do przodu, w górę tabeli. Najważniejszy jest początek i oby był jak najlepszy. 
Podbeskidzie już nie raz dokonywało niemożliwego. Często przy takim stwierdzeniu wracamy myślami do wiosny sezonu 2012/13. To była twoja pierwsza runda w TSP i stałeś się jednocześnie częścią wyjątkowego zespołu. Przychodziłem w zimie, kiedy Podbeskidzie miało 6 punktów i to co stało się później to było coś niesamowitego, nie zapomnę tego do końca życia. Przeszliśmy do historii. Do tego był jeszcze mój debiut w Ekstraklasie... Jak tutaj przychodziłem, ze względu na sytuację w tabeli wszyscy myśleli już raczej o grze klasę niżej. To był cud. Wspomnienia na lata. Co wtedy było kluczem do odrobienia tak sporej straty? Myślę, że atmosfera. Była fantastyczna. Wszyscy zawodnicy, jeden za drugiego szli w ogień. Czesław Michniewicz wszystko to poukładał, także motywacyjnie i to dało nam kopa. Porównując do tego aktualną sytuację– myślę, że mimo wszystko teraz, na tle ligi mamy nawet silniejszą kadrę. Oczywiście mecze w I Lidze różnią się od tych ekstraklasowych, a to jak będzie na boisku okaże się już wkrótce. Niestety z powodu kontuzji opuściłeś przygotowania do nowej rundy. Jak z boku oceniasz dyspozycję swoich kolegów? Gra wyglądała naprawdę dobrze. Doszli nowi zawodnicy, którzy dodają jakość i sądzę, że w każdym meczu będą pokazywać swoje umiejętności na tyle, żeby Podbeskidzie wróciło do Ekstraklasy. Oczywiście dopiero po pierwszych kolejkach zobaczymy kogo na ile stać, jednak myślę, że będzie bardzo pozytywnie. A środek pola i środek defensywy? Twoje pozycje. Po pierwsze sam chcę wrócić jak najszybciej i pomóc zespołowi. Konkurencja na ten moment jest ogromna – nawet po trzech zawodników na pozycję i ja też jak najmocniej będę się starał wrócić do składu i podwyższyć konkurencję w walce o pierwszą jedenastkę. Myślę, że nie pomylę się jeśli powiem, że gdyby nie uraz byłbyś jedną z wiodących postaci w zestawieniu trenera Kociana. Kiedy możemy spodziewać się ciebie na pierwszoligowych boiskach? Wczoraj byłem na konsultacji lekarskiej, otrzymałem rozpiskę zajęć na 10-14 dni i po tym okresie będę już mógł trenować na 100%. Od zabiegu tzw. przepukliny sportowca minęło 3 i pół tygodnia i czuję się już dobrze. Liczę, że uda się wrócić na 3-4 kolejkę. 
powrót do listy