
DerBBy dla TSP!
Podbeskidzie, po golach Mrsicia i Biernata, pokonało 2:0 Rekord w derbach Bielska-Białej!
Rekord – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:2)
Bramki: 4' Mrsić, 16' Biernat (karny)
żółte kartki: Soszyński, Ryś, Śliwka – Florek, Majsterek
czerwona kartka: 37' Florek (druga żółta)
Rekord: Kaczorowski – Soszyński (46' Ryś), Nowak, Boczek, Świderski, Kempny (68' Mucha), Walaszek (60' Żyrek), Ciućka, Kareta, Pańkowski (77' Kasprzak), Klichowicz (77' Śliwka)
TSP: Forenc – Dziwniel, Biernat, Mrsić (56' Mrsić), Górski (90' Martosz), Szumilas (71' Ściuk), Urynowicz (71' Gach), Majsterek, Bednarski, Willmann, Florek
Mecz, jak to derBBy, z wieloma pozasportowymi smaczkami, z wielką żądzą u Górali rewanżu za jesienne starcie, ale też o dużej wadze dla tabeli. Podbeskidzie w razie zwycięstwa mogło wskoczyć do strefy barażowej. Rekordowi w walce o ligowy byt każdy punkt jest bardzo potrzebny, a te zdobyte w derbach smakują zapewne jeszcze lepiej.
Gospodarzem meczu był Rekord, zatem, można powiedzieć że dla Podbeskidzia był to, przynajmniej oficjalnie, mecz wyjazdowy. Zdecydowanie nie miało się takiego wrażenia na trybunach – tam niepodzielnie panował doping dla TSP, a kibice nie tylko szczególnie się zmobilizowali, ale też zaprezentowali piękną oprawę.
Zawodnicy Podbeskidzia odwdzięczyli się za to najlepiej jak mogli – kapitalnym początkiem meczu. Już w czwartej minucie przepięknym strzałem zza pola karnego Matej Mrsić „zdjął pajęczynę” z bramki Kaczorowskiego i otworzył wynik. Na 2:0 podwyższył Marcin Biernat z rzutu karnego po faulu na Marcinie Urynowiczu. Dwubramkowe prowadzenie wydawało się bezpieczną przewagą, tym bardziej że to Podbeskidzie miało inicjatywę i kontrolę nad meczem. Pewnością tą zachwiała sytuacja z 37 minuty. Wtedy to drugą kartkę zobaczył Bartosz Florek i jasne stało się, że całą drugą połowę TSP grać będzie w osłabieniu.
Miało to niebagatelny wpływ na obraz gry po przerwie. Rekord dominował, ale bardzo rzadko realnie zagrażał bramce Forenca. Można powiedzieć o tych 45 minutach, że był to pokaz wzorowej gry w defensywie, bo rzeczywiście na bardzo niewiele Górale pozwalali rywalom. Przede wszystkim nie pozwolili na to, by choć przez moment zagrożony był wynik wypracowany w początkowej fazie spotkania. 2:0 zostało „dowiezione” do samego końca i Podbeskidzie znalazło się po tym meczu w strefie barażowej. Do celu jednak droga daleka – już za tydzień, ponownie w Bielsku-Białej Górale zagrają z Resovią.