Newsy
12.12.2015

Długa podróż ze Szczecina

Pogoń Szczecin okazała się zbyt mocna i Górale do Bielska-Białej wracają bez punktów.Do drużyny Podbeskidzia wrócili po wyleczeniu urazów Marek Sokołowski i Adam Mójta, którzy znaleźli się w podstawowym składzie, wrócił również Damian Chmiel, który spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych. Do zespołu powrócił także Adam Deja, który odcierpiał już karę jednego meczu pauzy za cztery żółte kartki. Wśród nieobecnych nadal należy wpisać nazwisko Kristiana Kolcaka – mecz z Pogonią był trzecim, ostatnim już meczem, w którym słowacki obrońca nie mógł zagrać za czerwoną kartkę w meczu z Legią. Za kartki, ale żółte, pauzował dziś też Adam Pazio. Górali wspierała kilkunastoosobowa grupa kibiców z Bielska-Białej, która udała się w daleką podróż na ostatni wyjazd w tym roku.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy momentami dominowali na boisku i seryjnie wykonywali rzuty rożne. Niewiele z nich wynikło, gdy już Mateuszowi Matrasowi udało się oddać strzał to był on za słaby i nie sprawił kłopotu Zubasowi. Litwin dużo bardziej musiał postarać  się przy strzale Akahoshiego, który poprowadził szybki atak Pogoni i sam zakończył go potężnym uderzeniem, które efektownie na rzut rożny wybił bramkarz Podbeskidzia. 
Najwięcej kontrowersji wzbudziły decyzje arbitra. Najpierw ta z 22 minuty, kiedy zagrożenie sprokurowali sobie sami Górale. Skiksował Kohei Kato, a że był ostatnim obrońcą Podbeskidzia, to Listkowski popędził samotnie na bramkę Zubasa. Ten zdecydował się na interwencję poza polem karnym – napastnika Pogoni powstrzymał, ale „portowcy” protestowali, że bramkarz TSP zagrał piłkę ręką. Telewizyjne powtórki wykazały, że nie bez podstaw. Później swój błąd sędzia Borski „naprawił” kolejnym, już na korzyść Pogoni. Nie dostrzegł ewidentnego zagrania ręką w polu karnym jednego z graczy szczecińskiej drużyny i na nic były apele bielszczan, że należał się im rzut karny.
Oprócz tego goście nie mieli jakichś klarownych sytuacji bramkowych – dużo atakowali prawą stroną, gdzie poruszał się Jakub Kowalski, kilkukrotnie próbowali uderzać z dystansu, zwłaszcza Dariusz Kołodziej i Adam Deja, ale ich próby były niecelne.
W drugiej połowie na boisku w drużynie Czesława Michniewicza pojawił się Vladimer Dvalishvili i jak się okazało odegrał główną rolę w tym meczu. W 54 minucie dośrodkowywał Rafał Murawski, piłkę trącił jeszcze gruziński napastnik i Zubas musiał wyjmować piłkę z siatki.
Choć bielszczanie próbowali różnych dróg, nie udawało się im dotrzeć pod bramkę Słowika, świetnie dysponowana była dziś defensywa Portowców, która nie dopuszczała Podbeskidzia do okazji strzeleckich. Za to gol uskrzydlił gospodarzy, który raz po raz szarżowali na bramkę Zubasa. Bramkarz Górali kilkukrotnie ratował zespół, ale w 77 minucie ponownie był bezradny, a egzekutorem znów był Dvalishvili. Gruzin przyjął piłkę w polu karnym, zastawił się tak, że uniemożliwił interwencję Krystianowi Nowakowi i uderzył na bramkę w kierunku dalszego słupka. Druga bramka zupełnie podcięła skrzydła bielszczanom, którzy pomimo ambicji nie zdołali choćby zmniejszyć rozmiarów przegranej.Już za tydzień przed zawodnikami Podbeskidzia szansa na poprawienie humorów na koniec roku i mecz ze Śląskiem Wrocław. Drużynie potrzebne będzie wsparcie z trybun, dlatego ważne jest żeby pomóc im dopingiem po raz ostatni w tym roku. Zapraszamy na mecz w poniedziałek, 21 grudnia o godzinie 18:00.Pogoń Szczecin – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (0:0)Bramki: 55', 77' Dvalishvili
Kartki: Fojut, Rudol - Mójta, Lazarus, SokołowskiPogoń Szczecin: Słowik - Rudol, Fojut, Czerwiński, Lewandowski – Małecki (46' Dvalishvili), Murawski, Matras, Akahoshi (87'Walski), Listkowski (77' Przybecki) - FrączczakTS Podbeskidzie: Zubas - Mójta, Lazarus (53' Demjan), Nowak, Sokołowski - Kato, Możdżeń, Deja, Kowalski – Kołodziej (60' Adu) – Szczepaniak (87' Jonkisz)
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 28

VS

19.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie