Newsy
03.06.2020

[Fortuna 1 Liga]: Olimpia - Podbeskidzie 1:2

Górale wrócili do gry i wygrali w Grudziądzu z Olimpią po golach Jakuba Bierońskiego i Bartosza Jarocha.

W połowie marca Podbeskidzie, niesione euforią po dwóch wygranych na własnym stadionie i objęciem fotela lidera, wyruszyło w drogę do Grudziądza, aby podtrzymać znakomitą serię. Mecz jednak się nie odbył. W połowie drogi zespół zaskoczyła informacja o odwołaniu kolejki w związku z zagrożeniem epidemicznym… co było później wszyscy doskonale pamiętamy.

Blisko trzy miesiące później aniżeli było to planowane, bez udziału publiczności, z zaostrzonym rygorem sanitarnym, ale najważniejsze, że wreszcie Górale spotkali się na boisku z zespołem Olimpii Grudziądz i wznowili rozgrywki Fortuna 1 Ligi.

Już po meczu z Wartą Poznań jasne było, że w spotkaniu z Olimpią zabraknie Rafała Figiela i Łukasza Sierpiny. Obaj zawodnicy nie opuścili do tej pory ani jednego meczu, ale obaj w pojedynku z Wartą otrzymali czwartą żółtą kartkę i zostali zmuszeni do pauzy.

Miejsce Sierpiny, na lewym skrzydle zajął Mateusz Marzec, dla którego był to pierwszy mecz od pierwszej minuty w Podbeskidziu. W środku pola trener Brede zdecydował się postawić na Michała Rzuchowskiego – o którym można powiedzieć, że stał się objawieniem wiosny (dwie bramki w dwóch meczach), Adriana Rakowskiego, który przejął również rolę kapitana. Młodzieżowcem w talii trenera Podbeskidzia był Jakub Bieroński, dla którego to drugi ligowy występ w tym sezonie, wcześniej zagrał w spotkaniu przeciwko Radomiakowi.

5 minuta mogła przynieść prowadzenie Góralom! Ładnie rozegraną piłkę w środku pola przejął Rzuchowski, który dośrodkował do Marko Roginicia. Chorwat miał piłkę na trzecim metrze, chciał jednak odbić ją od kozłem jeszcze przed bramką Sapeli. Niestety odbił ją zbyt mocno i piłka przeszła ponad bramką. To była doskonała okazja do zdobycia pierwszej bramki!

Drugą groźną akcję Podbeskidzie znów przeprowadziło przez Marko Roginicia, przechwyt w środku pola zaliczył Jakub Bieroński, który znalazł podaniem wychodzącego na pozycję napastnika TSP – Roginić zdecydował się jeszcze podać na lewo do Mateusza Marca, którego zdołali już powstrzymać obrońcy Olimpii.

W 30 minucie świetną interwencją popisał się Martin Polaček, niepilnowany w polu karnym znalazł się Joao Criciuma, na jego głowę trafiło dośrodkowanie, napastnik gospodarzy oddał dobry strzał, ale refleksem wykazał się bramkarz Górali.

Chwilę później bielszczanie przeprowadzili akcję marzenie. Marzec zagrał prostopadle do Bierońskiego, a ten zachował się jakby miał za sobą setki rozegranych meczów na pozycji napastnika, z dużym spokojem minął Sapelę i posłał piłkę do bramki! Chwilę później Podbeskidzie przeprowadziło kolejną groźną akcję zakończoną strzałem Marko Roginicia, ale tym razem Sapela zdołał odbić piłkę.

Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym, ale w pełni zasłużonym prowadzeniem Podbeskidzia. Drugą Górale rozpoczęli od kąśliwego uderzenia Mateusza Marca, który wcześniej sprytnym przyjęciem piłki zgubił przeciwnika i stworzył sobie nieco przestrzeni do oddania strzału, ale nieznacznie się pomylił i posłał piłkę obok słupka. Nie pomylił się natomiast Bartosz Jaroch z rzutu karnego w 55 minucie. Jedenastkę wywalczył harujący dziś na całym boisku Marko Roginić, który był faulowany w polu karnym rywala a sędzia wskazał na jedenasty metr. Intencje Jarocha dobrze odczytał Sapela, ale sam strzał był wystarczająco mocny i precyzyjny by piłka trafiła do bramki.

Niestety nie był dany Góralom spokojny koniec meczu – w 67 minucie składną akcję gospodarzy skutecznym strzałem zakończył van Haaren i jego gol dał kontakt Olimpii a przede wszystkim nadzieję, że nie wszystko w tym meczu jeszcze stracone. W pewnym momencie gospodarze nabrali wiatru w żagle, ale Podbeskidzie skutecznie się broniło i z czasem ostudziło zapał rywali.

Warto odnotować, że na końcowe dziesięć minut meczu na boisku pojawił się Tomasz Nowak, który wraca do gry po kilkumiesięcznej rehabilitacji.

W końcówce groźnie uderzał jeszcze Kamil Biliński, ale Sapela obronił jego strzał, fantastyczną akcję przeprowadził jeszcze Roginić, dla którgo nie było straconych piłek i po kilkudziesięciometrowym rajdzie, uderzył w słupek bramki Olimpii. To była już jedna z ostatnich akcji w tym meczu i Górale po końcowy gwizdku mogli się cieszyć ze zwycięstwa!

Olimpia Grudziądz – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (0:1)

Bramki: 61’ van Haaren- 35’ Bieroński, 55’ Jaroch (karny)

żółte kartki: Frelek - Laskowski

Olimpia: Sapela – Kamiński, Joao Criciuma, Duriska, Maloku (72’ Momo), Kona, Ciechanowski, Frelek, Szywacz, van Haaren (83’ Janczukowicz), Bogusławski

Podbeskidzie: Polaček – Jaroch, Osyra, Bashlai, Gach – Danielak, Rzuchowski, Bieroński (74’ Laskowski), Rakowski (79’ Nowak), Marzec (72’ Biliński) – Roginić

 

powrót do listy