[Fortuna 1 Liga] Podbeskidzie - Sandecja 2:0
Podbeskidzie kontra Sandecja Nowy Sącz, taki właśnie pojedynek na koniec 2022 roku obejrzeli kibice w Bielsku-Białej. Ostatni, ale jakże wyśmienicie smakujący - Górale zwyciężyli 2:0.
W porównaniu do ostatniego spotkania w Krakowie z Wisłą trener Żuraw wraz ze swoim sztabem zdecydował się na trzy roszady w wyjściowej "11" - za Bierońskiego, Milasiusa oraz Markova pojawili się Polkowski, Bonifacio oraz Julio. Ostatnia z tych zmian podyktowana była urazem bułgarskiego stopera.
Początek meczu to wyrównana gra z obu stron, choć to Górale byli bliżsi zdobycia premierowej tego dnia bramki. Z futbolówką w pole karne wpadł Goku, ale pomimo sporej przestrzeni w koło zdecydował się na strzał - niestety z marnym skutkiem. Kilka chwil później dobra akcja na lewym skrzydle Simonsena zakończyła się wycofaniem piłki do Misztala. Uderzenie młodego pomocnik zostało jednak zblokowane przez Boczka a następnie wybite daleko poza "16".
Pierwszą groźną okazję pokusili się sądeczanie po dwóch kwadransach. Wrzutka z rzutu wolnego wylądowała na głowie Boczka, ale na nasze szczęście piłka powędrowała obok słupka bramki Igonena. Pomimo tego ostrzeżenia, najlepsze okazja bramkowa w pierwszych 45 minutach miała miejsce w polu karnym Putnocky'iego. Bonifacio pokonał z piłką praktycznie całą szerokości pola karnego i zdecydował się na uderzenie. Piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i wyleciała za linię końcową. Kilka chwil później sędzia Tarnowski zakończył pierwszą połowę...
Gra Podbeskidzia nie wyglądała źle, ale brakowało nam finalizacji i lepszej skuteczności w polu karnym. Na potwierdzenie tych słów nie musieliśmy długo czekać, a w zasadzie to pięć minut drugiej połowy. Najpierw Biliński nie wykorzystał dobrego podania Simonsena, a chwilę później w jeszcze znakomitszej sytuacji spudłował z najbliższej odległości po obsłużeniu przez Bonifacio.
Godzina meczu okazała się przełomowym momentem i najlepszą chwilą, aby otworzyć wynik na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Otworzyć wynik i to w iście hiszpańskim stylu! Goku Roman zabrał się z piłką na 40 metrze przed polem karny, ściął do osi boiska i uderzył, uderzył w tak fantastyczny sposób, że Putnocky nie mógł nic zrobić.
Kilka chwil później a dokładnie kwadrans na tablicy wyników mieliśmy już 2:0. Bardzo aktywny tego dnia Goku otrzymał podanie od Bilińskiego i obsłużył świetnym podaniem podłączającego się Bierońskiego. Młody pomocnik uderzył z całej siły pod poprzeczkę i podwyższył nasze prowadzenie.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i ostatecznie po trafieniu hiszpana Goku oraz wychowanka Bierońskiego pożegnaliśmy się zwycięstwem z naszym stadionem. Za tydzień mierzyć będziemy się na wyjeździe z Resovią a na zakończenie piłkarskiego roku pojedziemy do Gdyni na mecz z Arką.
---
Podbeskidzie - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
bramki: 61' Goku, 75' Bieroński
TSP: Igonen - Mikołajewski, Wypych, Julio - Bonifacio, Misztal, Polkowski (62' Bieroński), Simonsen (85' Milasius) - Goku (85' Drzazga), Biliński, Janota (78' Celtik)
Sandecja: Putnocky - Fall, Wróbel, Sovsić (23' Toporkiewicz), Mas (65' Gabrych), Iskra (65' Nekić), Słaby, Piter-Bućko, Kasprzak, Kosakiewicz, Boczek
żółte kartki: Piter-Bućko, Toporkiewicz, Nekić