
[Fortuna 1. Liga] Podbeskidzie - Zagłębie Sosnowiec 2:1
W meczu 5. Kolejki Fortuna 1 Ligi Podbeskidzie pokonało Zagłębie Sosnowiec 2:1!
Długo przyszło nam czekać na premierowe zwycięstwo w tym sezonie, ale zdecydowanie było warto.
Górale bardzo dobrze weszli w spotkanie, od początku sprawiali duże zagrożenie pod bramką rywali i już w 5. minucie otworzyli wynik spotkania. Najpierw strzał oddawał Kolenc, jego próba została zablokowana, jednak do piłki dopadł Banszewski, uderzył, na drodze piłki stanął jezcze Sitek, który tylko dołożył nogę i skierował piłkę do siatki.
Kwadrans później mogliśmy podwyższyć prowadzenie, przed doskonałą sytuacją stanął Janota, jednak dwukrotnie górą był Kos.
Po kilku minutach ponownie zrobiło się groźnie pod bramką przyjezdnych, trzy rzuty rożne z rzędu, każdy bardzo groźny, jednak piłka nie znalazła drogi do sieci.
Po pół godziny gry pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową, tylko fantastyczny refleks Procka uchronił nas przed wyrównaniem stanu rywalizacji.
Do końca pierwszej części gry żadna ze stron nie stworzyła sobie dogodnej sytuacji bramkowej.
W drugą połowę Górale weszli równie dobrze co w pierwszą, tym razem na bramkę przyszło nam czekać o 10 minut dłużej. Najpierw z rzutu wolnego dobry strzał oddał Janota, piłka otarła się o mur i mieliśmy rzut rożny. To właśnie z tego stałego fragmentu gry zdobyliśmy drugą bramkę. Kolenc dośrodkował, najwyżej wyskoczył Mikołajewski i mocnym strzałem głową wyprowadził nas na dwubramkowe prowadzenie.
W 73. minucie, ponownie po rogu, mogliśmy zdobyć kolejną bramkę. Najpierw piłkę po główce Simonsena, z linii bramkowej wybił jeden z obrońców, a następnie dobitkę Ziółkowskiego nogami obronił Kos.
Dalsza część spotkania upłynęła pod znakiem fauli, żółtych kartek i zmian w obu zespołach. Górale wyprowadzili dwie groźne kontry, jednak w obu Bida strzelał obok bramki, natomiast najlepszą okazję gości zmarnował Camara, którego strzał wylądował tylko na poprzeczce.
Gdy wydawało się, że w tym meczu już nic się nie stanie, po długiej analizie VAR, sędzia przyznał karnego Zagłębiu. Do piłki podszedł Fabry i strzałem od słupka zdobył bramkę kontaktową.
W 101. minucie sędzia zakończył spotkanie i pierwsza wygrana Górali stała się faktem!
Podbeskidzie – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)
Bramki: 5’ Sitek, 61’ Mikołajewski – 95’ Fabry (karny)
Żółte kartki: Banaszewski, Chlumecký, Ziółkowski, Hlavica, Procek, Mikołajewski – Dalić, Biliński
TSP: Procek – Ziółkowski (84’ Kisiel), Mikołajewski, Hlavica, Chlumecký – Jodłowiec, Kolenc (84’ Tomasik), Janota (90’ Misztal) - Sitek (67’ Simonsen), Bida, Banaszewski (90’ Mi. Stryjewski)
Zagłębie Sosnowiec: Kos – Caliński (67’ Ryndak), Jończy, Dalić (79’ Bonecki), Bykow – Zielonka (79’ Fabry), Rozwandowicz, Guezen (67’ Camara), Pavić (50’ Bębenek) – Valencia, Biliński.