Newsy
29.09.2023

[Fortuna 1. Liga] Polonia Warszawa - Podbeskidzie 2:0

W meczu 10. kolejki Fortuna 1 Ligi, Podbeskidzie przegrało na wyjeździe z Polonią Warszawa 2:0

Premierowa odsłona meczu nie dostarczyła wielu emocji, gra toczyła się głównie w środku pola, oba zespoły miały problem ze stworzeniem klarownych sytuacji. Pierwszy raz przetestowaliśmy bramkarza gospodarzy w 6. minucie, w pole karne dobrze dośrodkował Chlumecki, ale daleko od bramki wyszedł Kuchta i ładnie piąstkował poza pole karne. Kolejny raz do interwencji zmusił go Bida w 15. minucie spotkania, ale strzał ze skraju pola karnego naszego zawodnika został wyłapany do "koszyczka".

Przez całą pierwszą połowę aktywny był Bartosz Bida, który to raz na lewym, raz na prawym skrzydle sprawiał trudności rywalom, a także po jego akcjach, zawodnicy gospodarzy dwukrotnie oglądali żółte kartki.

Po pół godzinie gry zaczął się fragment przewagi stołecznego zespołu, przez kilka minut nie wychodziliśmy z własnego pola karnego, jednak oprócz licznych dośrodkowań, Polonia nie sprawiła realnego zagrożenia.

My także próbowaliśmy tworzyć okazje, najpierw podczas wyprowadzania kontrataku faulowany był Sitek, za co arbiter napomniał Kluskę żółtą kartką, a następnie strzał z dystansu oddał Ziółkowsk, Kuchta bronił na raty i niewiele brakowało, by do wyplutej piłki zdążył Bida.

Najlepszą okazję w pierwszej części spotkania mieli jednak gospodarze, w 40. minucie po piąstkowaniu Lukáča, strzał sprzed pola karnego oddał Kowalski-Haberek, ale jego uderzenie zatrzymało się na słupku.

Druga połowa zaczęła się fatalnie, kolejna szybka żółta kartka dla Ziółkowskiego (pierwsza w 4. minucie meczu), za faul w polu karnym, oznaczała grę przez ponad 40. minut w osłabieniu. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Michalski i pewnym strzałem wyprowadził Polonię na prowadzenie. Lukáč wyczuł intencje strzelca, ale uderzenie było na tyle mocne, że nie zdołał sparować piłki.

Od momentu gry w osłabieniu nasz zespół, paradoksalnie, zaczął grać zdecydowanie lepiej. Długimi fragmentami utrzymywaliśmy się przy piłce, a dzięki aktywności Bidy, zawodnicy gospodarzy oglądali kolejne żółte kartki.

W 70. minucie stworzyliśmy sobie dwie okazje bramkowe, najpierw popularnym centrostrzałem popisał się Tomasik, ale dzięki dobrej koordynacji Kuchta zdołał wrócić do bramki i przenieść piłkę nad poprzeczką, a minutę później w pole karne dośrodkowywał Bida, ale główka Abate przeszła obok bramki.

Dziesięć minut później po raz kolejny mieliśmy dobrą okazję, tym razem po stałym fragmencie gry. Janota wycofał do Misztala, ale jego uderzenie z dystansu przeszło nieznacznie nad poprzeczką.

Dwie minuty przed końcem spotkania, mecz został zamknięty. W polu karnym faulował Misztal, Kobusiński podszedł do piłki i strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce.

Mimo doliczonych sześciu minut nie udało nam się strzelić kontaktowej bramki. Z Warszawy wracamy bez punktów.

 

Polonia Warszawa – Podbeskidzie 2:0 (0:0)

Bramki: 51' Michalski (rzut karny), 88' Kobusiński (rzut karny)

Żółte kartki: Biedrzycki, Grudniewski, Kluska, Michalski, Bajdur, Okhronchuk, Tomczyk – Ziółkowski, Mikołajewski

Czerwone kartki: Ziółkowski (za drugą żółtą)

Polonia Warszawa: Kuchta - Grudniewski, Kluska (46' Bajdur), Kobusiński, Okhronchuk, Koton (90+1' Piątek), Biedrzycki, Kołodziejski (46' Wełna), Zawistowski (72' Pawłowski), Kowalski-Haberek, Michalski (72' Tomczyk)

TSP: Lukáč - Ziółkowski, Mikołajewski, Hlavica, Chlumecký, - Jodłowiec (78' Misztal), Janota, Kisiel (52' Tomasik) - Sitek (67' Kadrić), Abate (79' Perošević), Bida

powrót do listy