Kołodziej: Atmosfera radości kończy się, kiedy wychodzimy na trening
Po 3 ligowych spotkaniach poprosiliśmy o rozmowę Dariusza Kołodzieja, asystenta trenera Górali.
Za nami trudna przeprawa Arką, Odrą i Katowicami, ale przed nami także kilka ciężkich spotkań. Jak można podsumować te kilka meczów? Czy są już wyciągnięte jakieś wnioski?
Przeciwnicy, z którymi przyszło nam się zmierzyć, byli stosunkowo trudnymi rywalami i każda z tych drużyn ma szansę na to, by walczyć o czołowe lokaty. Uważam, że zagraliśmy dobre spotkania. Jeśli chodzi o mecz z Arką i naszą grę, to był pozytywny, jednak wynikowo ułożyło się tak, a nie inaczej. Myślę, że kilka błędów, które popełniliśmy, jako zespół mogło zaważyć na tym, że padł taki wynik. W kolejnych meczach było już jednak to, czego oczekujemy, i w którym kierunku chcemy iść.
W niedzielę mecz z Tychami. Jak zapatrujecie się na to spotkanie?
Podchodzimy do tego meczu, podobnie, jak do tego z Katowicami. Gdzieś z tyłu głowy mamy, że nie są to derby, ale bardziej lokalny, bardzo mocny przeciwnik. Jesteśmy już po analizie Tychów i trenujemy pod tym kątem. Wczoraj zawodnicy odbyli bardzo ciężki trening, ale widać, że dają radę i ich forma stale rośnie.
Na ostatniej konferencji trener Smyła wspominał o ciężkim tygodniu. Czy zawodnicy dobrze radzą sobie z takimi mikrocyklami treningowymi? Wiemy też, że w następnym tygodniu spotkania będą odbywać się co 3 dni.
Obecny tydzień traktujemy właśnie pod kątem przygotowania się do kolejnego mikrocyklu, gdzie mamy trzy spotkania w tygodniu i będzie to z pewnością bardzo duże obciążenie. Ale cieszy nas też to, że mamy dobrą kadrę, wielu zawodników w wyśmienitej formie i na wysokim poziomie. Myślę, że kluczowe będzie to, żeby zachować rotację w składzie, i żebyśmy nie musieli jedną jedenastką rozgrywać tych trzech meczów. To właśnie na tym się skupiamy i mamy nadzieję, że będzie to naszą siłą. Jeśli chodzi o przygotowanie chłopaków, cieszę się, że pracują i to daje efekty na boisku. Widać to po statystykach biegowych, które wyglądają naprawdę dobrze.
Zatem chyba również należy zapytać o to, jakie nastroje panują w szatni?
Zwycięstwa zawsze budują i to przekłada się również na atmosferę. Milej pracuje się, gdy się wygrywa. Bardzo cieszy to, gdy wchodzi się do szatni i słyszy się muzykę, jakieś docinki czy żarty. Ale myślę, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, że atmosfera radości kończy się, kiedy wychodzimy na trening i każdy jest w pełni skupiony na swojej pracy. Jeśli taki kierunek utrzyma się cały czas, gdzie na boisku jest ciężka praca i koncentracja, a w szatni jest dobra atmosfera, to jest to dobry prognostyk do tego, by osiągnąć jakiś sukces.
Nie sposób w takim razie nie zapytać jak zdrowie piłkarzy? Co z Mathieu Scaletem i Kacprem Wełniakiem?
Mathieu jest w treningu po blisko dwutygodniowej całościowej przerwie od zajęć, więc on też musi mieć trochę czasu na to, by ponownie wdrożyć się w treningi i być w optymalnej formie. Kacper natomiast zaczyna z nami pierwsze części treningowe, więc to też wskazuje na to, że lada moment wróci do treningu. Jemu potrzeba tylko by skonfrontował się w kontakcie z przeciwnikiem czy z barkiem jest już wszystko dobrze i czy może wejść w pełne obciążenia.
Jak oceni trener losowanie Pucharu Polski?
Z punktu widzenia sztabu, przyznaję, że nie bardzo mieliśmy czas skupiać się na tym, z kim zagramy. Wiem, że wśród chłopaków był smaczek tego losowania, natomiast dla nas, bez względu na to, na kogo byśmy trafili, pójdziemy takim samym cyklem przygotowań i chcemy wygrać ten mecz. Po prostu i bez względu na to z kim będziemy grali. Jest też trochę tak, że pucharowe mecze są dość specyficzne. Gdy losujemy - tak, jak teraz - przeciwnika z niższej ligi (przy. red. Lechia Zielona Góra - III liga, grupa 3) to tamten zespół chce za wszelką cenę pokazać, że to oni zasługują na zwycięstwo. Te mecze są zdecydowanie ciężkie. Natomiast, jeśli podejście i sfera mentalna w naszym zespole będzie takie, jak do każdego meczu ligowego, to umiejętnościami mamy zdecydowanie lepszy zespół, który nie ma się czego obawiać.Musimy tylko dobrze podejść do tego meczu mentalnie.