Newsy
16.12.2019

Olecki: Rózgi nikt nie dostanie

Adrian Olecki, trener drugiej drużyny Podbeskidzia i analityk w sztabie pierwszego zespołu podsumował rundę jesienną w wykonaniu TSP II.

Ostatnie pół roku było dla Ciebie bardzo intensywnym czasem – jak udało się pogodzić pracę w sztabie pierwszego zespołu z prowadzeniem drużyny rezerw?

No cóż, pracę mamy tak zaplanowaną, aby obowiązki nie kolidowały mi pomiędzy drużynami. Poniedziałek, wtorek i środa to były co prawda bardzo intensywne dni, z racji przygotowywania analiz dla pierwszego zespołu oraz prowadzenia drugiej drużyny, gdzie też nagrywamy i analizujemy nasze występy. Czwartek i piątek to czas gdzie skupiałem się już tylko na przygotowaniu się do meczu w IV lidze więc mogłem odpocząć od komputera. 
W piątki również w miarę możliwości byłem obecny na treningach pierwszego zespołu. Wybrani piłkarze dostają wtedy dodatkowy materiał z analizami indywidualnymi. Jest to również czas na omówienie spraw personalnych między drużynami i dogranie innych szczegółów przed meczami obu ekip.  Do tego dochodzą bezpośrednie obserwacje przeciwnika na pierwszoligowych boiskach, więc trochę pracy jest, ale sprawia mi ona satysfakcję, spełniam się w tej roli.

Taka formuła daje gwarancje łączności między pierwszym a drugim zespołem. Jakie są korzyści takiego rozwiązania i połączenia sztabów szkoleniowych?

Gramy jednym modelem gry, nasze założenia działań w defensywie są bardzo podobne w obu drużynach. Piłkarze schodząc z jedynki do dwójki wiedzą jak mają grać , a ja wiem czego mogę od nich wymagać, bo wiem jakie wymagania stawia przed nimi trener Brede. 
W drugą stronę działa to podobnie. Zawodnicy którzy idą na trening z rezerw do pierwszego zespołu nie będą dużo odstawać taktycznie, bo modele gry są bardzo podobne. W obu szatniach również panują podobne zasady zachowania czy regulamin.
Młodzi zawodnicy będąc zaproszonym na treningi do I drużyny nie zderzają się z inną rzeczywistością, tylko aklimatyzują się i mentalnie dają radę, wiedzą czego mogą się spodziewać. 
Kolejnym aspektem to nasze gry wewnętrzne. Do środy analizę gry pierwszoligowego przeciwnika mamy obejrzaną i omówioną w sztabie I zespołu. Później organizujemy gry, z których oba zespoły czerpią wzajemne korzyści.  Drugi zespół organizuje się tak, jak najbliższy ligowy przeciwnik pierwszej drużyny i pomagamy w ten sposób „jedynce” zaadoptować się do sposobu gry rywala. Korzyści płynące dla rezerw z tych meczów są oczywiste, bo to możliwość pokazania się działowi sportowemu, trenerowi Brede. Młodzi chłopcy widzą jakie jest tempo meczu na zawodowym poziomie i starają się sobie z nim radzić.  

Czy przez to że pracujesz ze sztabem pierwszej drużyny łatwiej było ci wkomponować w zespół zawodników schodzących z jedynki?

Oczywiście, znamy się z treningów z pierwszej drużyny, wiem kto jak gra, ale również jak się zachowuje, jakie ma cechy wolicjonalne, więc jest łatwiej współpracować w meczach rezerw. Poza tym taktyka indywidualna w ich grze dla rezerw jest taka sama, mają te same założenia jako zespół, wiec dużo tłumaczyć przed meczami nie muszę. 

Który mecz Twoim zdaniem był najlepszy w wykonaniu TSP II w tym sezonie?

Trudno mi wymienić jeden taki mecz. Jestem zadowolony z realizacji założeń w meczach z Odrą Wodzisław, Beskidem Skoczów, Odrą Centrum czy z MRKS-em Czechowice-Dziedzice, gdzie zagraliśmy w innym ustawieniu. W tygodniu graliśmy grę wewnętrzną na I zespół pięcioma obrońcami, odwzorowaliśmy ustawienie Sandecji Nowy Sącz. Postanowiłem, że zagramy tak również z MRKS-em i to się sprawdziło. 

Co sprawiło ci największą satysfakcję w pracy z dwójką?

To, że zawodnicy których wyselekcjonowałem do drugiej drużyny z juniorów młodszych lub starszych stali się czołowymi postaciami w drużynie IV-ligowej. Np. Dawid Kukuła 2002 ur. na wiosnę grał w juniorach młodszych, obserwowałem go w kilku meczach. W pierwszym meczu na jesień przeciwko mocnym Tychom wybiegł już w podstawowym składzie i radził sobie bardzo dobrze, Odrze Centrum strzelił bramkę i wyróżniał się gdy był zdrowy.
Mocno nalegałem na ściągnięcie z wypożyczenia Szymona Mroczko z Górnika Zabrze, który zacznie przygotowania z I zespołem, bo był wyróżniającą się postacią w dwójce. 
Chcę też podkreślić bardzo dobrą, współpracę z drużyną rocznika 2003  gdzie jest dużo utalentowanych chłopaków. Trenerzy Łukasz Rozmus i Darek Kołodziej rozwijają tych chłopaków i wiem, że za jakiś czas część z tych zawodników będzie stanowiło realne wzmocnienie drugiej drużyny. Zagraliśmy pomiędzy sobą dwie gry kontrolne po sezonie i mogę powiedzieć, że drużyna juniorów młodszych bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. 

Któremu z zawodników dałbyś świąteczny prezent, a któremu rózgę? Kto się wyróżnił, kogo szczególnie chcesz pochwalić za pracę?

Cieszę się że Szymon Mroczko został dołączony do pierwszej drużyny, gratuluję również Michałowi Bateltowi i Bartkowi Kręcichwostowi powołań na treningi do „jedynki”  Kilku innych zawodników również zrobiło duży postęp, ale każdy z nich mógł coś zrobić lepiej. Obecnie rozmawiamy indywidualnie z każdym z zawodników i omawiamy szczegółowo, co było dobrze, a co jest do poprawy. Rózgi nikt nie dostanie, jedynie sugestie gdzie są pola do dalszego rozwoju.
 

powrót do listy