Newsy
08.02.2017

Paweł Moskwik: Myślę, że to był dobry wybór

 Paweł Moskwik z Podbeskidzia pochodzi i do Podbeskidzia w końcu trafił, choć okrężną drogą przez Niepołomice i Gliwice.Zdradź trochę szczegółów, jak trafiłeś do Podbeskidzia?Pierwsze głosy o zainteresowaniu Podbeskidzia mną pojawiły się na początku stycznia, w pierwszym dniu mojego pobytu na pierwszym zgrupowaniu z Piastem. Otrzymałem zapytanie o możliwość mojej gry dla Podbeskidzia. Nie wiedziałem wtedy jaka czeka mnie przyszłość w Piaście, ale odbyłem rozmowy z Adrianem Sikorą i trenerem Kocianem. Porozmawialiśmy, ale stanęło na tym, że jednak do Podbeskidzia teraz nie przejdę. Gdy na drugim obozie w Hiszpanii dowiedziałem się jaka jest moja sytuacja w drużynie Piasta to postanowiłem wrócić do rozmowy z Podbeskidziem i ostatecznie podjąłem taką decyzję, że dziś jestem zawodnikiem Podbeskidzia. Myślę, że był to dobry wybór.Urodziłeś się w Oświęcimiu, zaczynałeś grę w Kętach, to, że trafiłeś do klubu ze swoich rodzinnych stron ma dla Ciebie znaczenie?Z rodzinnych stron na pewno do Bielska mam bliżej i to powinno się przełożyć na częstotliwość przyjazdów mojej mamy na mecze Podbeskidzia (śmiech). Zawsze bielski klub jakoś się przewijał w moim otoczeniu, wszyscy w rodzinie o nim mówili, bo był zawsze najwyżej grającym klubem z okolicy. Kiedyś, jak miałem 16 lat i wybierałem szkołę średnią to miałem wybór pomiędzy szkołą Unii Oświęcim a Podbeskidzia, wtedy tak się złożyło, że wybór padł na Unię, ale jak widać Podbeskidzie wróciło.Z Ekstraklasy trafiłeś do 1. ligi, to pewnie nie była łatwa decyzja.Mówiąc szczerze nie miałem w planach przejścia do drużyny pierwszoligowej, a już na pewno nie teraz w zimowej przerwie. Chciałem wypełnić kontrakt w Gliwicach do końca, czyli do czerwca tego roku. Ważne jednak dla mnie było, że nie przeszedłem do klubu, który w tej lidze o nic nie walczy, albo jedynie o utrzymanie. Przyszedłem do Podbeskidzia, które ma spore aspiracje i ja też chcę wrócić do Ekstraklasy, dlatego związałem się z bielskim klubem 2,5 letnim kontraktem.Kilku kolegów z Piasta tu spotkałeś...Tak, jest Łukasz Hanzel, Tomek Podgórski, Rafał Leszczyński, z którym mam stały kontakt odkąd przeszedł do Bielska. Wcześniej znałem też Damiana Chmiela, bo jesteśmy z jednej okolicy, a nawet z Jozefem Piackiem już się kiedyś poznałem, bo zagrał w sparingu Piasta, zanim trafił do Podbeskidzia, więc miałem tu sporo znajomychCzy tylu znajomych pomogło w podjęciu decyzji?Z Rafałem często rozmawiam, czasem się nawet spotykamy, więc o Podbeskidziu też mówiliśmy, bardzo mnie namawiał żeby przyjść do Bielska, wszystko zachwalał i jemu też trzeba podziękować za to, że trafiłem do tej drużyny.Byłeś już na dwóch obozach z Piastem, teraz to twoje trzecie zgrupowanie. Jak sądzisz jak to wpłynie na ciebie, na twoją dyspozycję? To dość nietypowa sytuacja.Wierzę, że sztab szkoleniowy sobie z tym poradzi, z moim specyficznym przygotowaniem. Jestem na innym etapie niż pozostali członkowie drużyny. To nie jest komfortowe, gdy przygotowania przechodzi się z inną drużyną niż ta, z którą występuje się w lidze. To powinno iść razem od początku okresu przygotowawczego.  Cieszę się, że na tych obozach z Piastem udało mi się uniknąć jakichś urazów więc jestem przygotowany, teraz muszę tylko popracować nad tym, żeby nic nie zatracić a jeszcze rozwinąć.To pod koniec zgrupowania będziesz już w formie na Ekstraklasę? Czemu nie, ale ważniejsze jest żeby odpowiednia dyspozycja przyszła na pierwsze mecze ligowe.W internecie można znaleźć rozbieżne informacje na twój temat. Są portale, które podają, że twoją pozycją jest oczywiście lewa obrona, ewentualnie lewa pomoc, ale oprócz tego możesz grać również na środku ataku. Masz za sobą występy w roli snajpera?Tak naprawdę całe życie byłem napastnikiem. Do Piasta przechodziłem z Puszczy Niepołomice, w której grałem w I lidze i grałem tam w ataku. Dopiero w Gliwicach przekwalifikowano mnie na obrońcę i mówiąc szczerze bardzo się z tego cieszę. Dużo pewniej czuję się na tej pozycji niż w formacjach ofensywnych. Ale prawda jest też taka, że w Ekstraklasie zaliczyłem choćby kilka minut na każdej pozycji oprócz prawej obrony i bramki.W Puszczy spotkałeś Tomasza Moskałę, który także ma za sobą grę w Bielsku-Białej.Tak, razem dojeżdżaliśmy na treningi do Niepołomic, bo on również mieszka w mojej okolicy, ale tak było tylko przez dwa miesiące, bo później przeprowadziłem się do Niepołomic i mieszkałem tam trzy lata. 
powrót do listy