Newsy
06.11.2016

Z Górnikami na remis.

Na przedmeczowej konferencji prasowej zarówno Marcin Brosz jak i Jan Kocian utwierdzili wszystkich w przekonaniu, że w niedzielnym spotkaniu interesować będą ich tylko trzy punkty.Mobilizacja na to spotkanie była spora nie tylko wśród trenerów i zawodników, ale też kibiców. Na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej pojawiło się ponad 8 tysięcy fanów, z czego niemal 2 tysiące zasiadło w sektorze gości. Pierwsze minuty spotkania nie porwały kibiców. Podbramkowych szans było jak na lekarstwo. Na dobrą sprawę pierwszą niezłą okazję mogliśmy oglądać dopiero po kwadransie gry, ale była ona początkiem naprawdę świetnego widowiska w pierwszej części meczu. Górnik po odbiorze piłki w środkowej strefie boiska ruszył z szybkim kontratakiem i po wymianie trzech podań na pierwszy kontakt Łukasz Wolsztyński huknął w kierunku bramki. Rafał Leszczyński odbił ten strzał, jednak trzeba przyznać, że problemów sprawił mu on sporo. Po chwili pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Adam Wolniewicz, lecz znów na wysokości zadania stanął bramkarz Górali, który fantastycznie wybił piłkę lecącą w okienko. Mecz w tym fragmencie gry zdecydowanie się rozkręcił, a swoją świetną okazję mieli również bielszczanie. Po zagraniu Michała Janoty w kierunku bramki z piłką popędził Łukasz Sierpina, lecz w finalnej fazie przegrał pojedynek z Grzegorzem Kasprzikiem. Kilka minut później niezłym strzałem z dystansu popisał się Adam Deja, lecz i tym razem piłka do siatki nie wpadła. Przyjezdni najgroźniejsi byli w szybkich kontratakach, z którymi defensywa Górali nie zawsze w pełni sobie radziła. Dzięki takim właśnie akcjom swe szanse mieli David Ledecky, Igor Angulo czy Wolsztański, ale za każdym razem albo brakowało precyzji, albo po prostu świetnie dysponowany był Leszczyński. Górale tak wielu sytuacji nie stwarzali, ale Kasprzik również nie mógł narzekać na nudę. W 30 minucie ładnym strzałem z „16” popisał się Janota, jednak bramkarz Górnika interweniował równie efektownie co efektywnie. Trzy minuty później Górale mogli czuć już spory niedosyt. Po bardzo szybkim kontrataku wyprowadzonym przez dwójkę Zakrzewski – Podgórski, ładną wrzutką popisał się kapitan Górali Marek Sokołowski, a „na długim słupku” akcję zamykał Sierpina. Strzał głową pomocnika TSP zatrzymał jednak z ogromnym trudem Kasprzik. Co się jednak odwlecze… Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy przed polem karnym faulowany był Robert Demjan. Do piłki ustawionej na 18 metrze podeszli Podgórski i Janota. Na strzał zdecydował się ten pierwszy i nie dał szans bramkarzowi rywali. Piękny gol, a ważny tym bardziej, że było to pierwsze trafienie Górali na własnym terenie od września. Niestety z prowadzenia podopieczni trenera Kociana zbyt długo się nie cieszyli – już minutę później z ładnego dośrodkowania Kurzawy skorzystał Ladecky i było 1:1.Już w pierwszych minutach drugiej części przyjezdni pokazali, że szybko chcą objąć prowadzenie raz po raz nękając defensywę Górali. Starania w końcu przyniosły zamierzony efekt. Górnicy w 54 minucie wywalczyli rzut karny, a Dawid Plizga nie dał najmniejszych szans Leszczyńskiemu, pakując piłkę pod poprzeczkę. Tak jak w pierwszej części, tak i w drugiej na odpowiedź długo nie trzeba było długo czekać. Tym razem do roboty szybko wzięli się Górale. Ładną wrzutką z lewej strony pola karnego popisał się Sierpina, a w „16” najwyżej do główki wyskoczył Chmiel. Mocno uderzona piłka skozłowała przed Kasprzikiem i wpadła do bramki. Na tym piłkarze Podbeskidzia poprzestać jednak nie zamierzali. W 78 minucie Górale przeprowadzili niemal kopię bramkowej akcji sprzed kilkunastu minut. Z lewej strony świetną wrzutką znów popisał się Sierpina, a w polu karnym skorzystał z niej Szymon Lewicki. Król strzelców poprzedniego sezonu I Ligi zaliczył tym samym premierową bramkę w barwach TSP. Kiedy wydawało się, że Góralom uda się w końcu odczarować Stadion błąd popełnił niezawodny do tej pory Leszczyński, a wypuszczoną przez niego piłkę do bramki skierował Matuszek i spotkanie zakończyło się remisem 3:3.Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-3 (1:1) Górnik Zabrze Bramki: Tomasz Podgórski 42, Damian Chmiel 62, Szymon Lewicki 78 - David Ledecký 44, Dawid Plizga 58 (k), Szymon Matuszek 90Podbeskidzie: 13. Rafał Leszczyński - 18. Łukasz Zakrzewski, 7. Adam Deja, 15. Jozef Piaček, 5. Mariusz Magiera - 17. Tomasz Podgórski, 10. Marek Sokołowski, 14. Damian Chmiel (85, 9. Dariusz Kołodziej), 16. Michał Janota (63, 28. Szymon Lewicki), 11. Łukasz Sierpina - 23. Róbert Demjan.Górnik: 99. Grzegorz Kasprzik - 3. Adam Wolniewicz, 26. Adam Danch, 5. Ołeksandr Szeweluchin (87, 14. Armin Ćerimagić), 7. Rafał Kurzawa - 25. Łukasz Wolsztyński (46, 4. Rafał Kosznik), 22. Szymon Matuszek, 28. Maciej Ambrosiewicz (83, 20. Marcin Urynowicz), 18. Dawid Plizga - 17. Igor Angulo, 11. David Ledecký.
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 30

VS

26.04.2024, godz: 20:30