Newsy
06.10.2018

[Fortuna 1 Liga]: Podbeskidzie - Raków

Do meczu z liderem z Częstochowy Podbeskidzie przystąpiło bez swojego najlepszego strzelca, Valerijsa Sabali, który musiał pauzować ze względu na liczbę żółtych kartek w bieżących rozgrywkach. Łotysza zastąpił w pierwszym składzie Grzegorz Goncerz, który bardzo liczył na pierwszą bramkę w barwach Podbeskidzia. Mocno spotkanie zaczęli goście, którzy od początku śmiało zaatakowali bramkę Fabisiaka. Groźne strzały oddawali Petr Schwarz, a chwilę później Arkadiusz Kasperkiewicz, którego uderzenie  woleja na słupek sparował bramkarz Podbeskidzia.Bielszczanie w pierwszej połowie rzadko zagrażali bramkarzowi gości, na zwrócenie uwagi zasługuje ładna akcja, w której piłka krążyła pomiędzy Płachetą a Gandarą. Hiszpan będąc już pod polem karnym szukał miejsca na oddanie strzału, zrobił jeden, drugi zwód, w końcu odegrał na skrzydło do Oleksego, którego dośrodkowanie „zdjęli” obrońcy Rakowa. Tuż przed przerwą gra się wyrównała, Podbeskidzie częściej przebywało na połowie rywala i tam szukało luki w defensywie Rakowa, ale ta sztuka się nie udała przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę.Druga część gry rozpoczęła się od błyskotliwej, indywidualnej akcji Płachety, zakończonej strzałem z ostrego kąta, z uderzeniem poradził sobie bramkarz gości, a przed dobitką uchroniła Raków interwencja obrońców, którzy wybili piłkę z własnego pola karnego. W odpowiedzi goście dobrze rozegrali rzut rożny, akcję zamykał Niewulis, który zdołał oddać strzał głową, Na szczęście na miejscu był Fabisiak, który pewnie złapał piłkę. 
W tej części gry akcja goniła akcję, gra przenosiła się spod jednej pod drugą bramkę, dużo zamieszania w polu karnym Rakowa robił Kacper Kostorz wprowadzony w drugiej połowie. Bliski był wykorzystania dośrodkowania Płachety, kiedy oddał strzał z ok sześciu metrów, ale został zablokowany, chwilę później przepychał się z Gliwą, który wypuścił piłkę z rąk, ale Gliwa poradził sobie przy asekuracji Kasperkiewicza.
Również drugi wprowadzony na boisko zawodnik Podbeskidzia, Miłosz Kozak pokazał się z dobrej strony. Przeprowadził rajd z piłką od połowy boiska i huknął na bramkę, sprawiając spore problemy bramkarzowi Rakowa.
Zarówno Gliwa, jak i Fabisiak, aż do końca meczu zachowali czyste konto i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Mimo, że bramek nie było, to nikt tego wieczoru na widowisko narzekać nie powinien, bo gra toczyła się w bardzo dobrym tempie, obie drużyny stworzyły sobie kilka ciekawych sytuacji podbramkowych i obie mogą być zadowolone z wywalczonego jednego punktu. Podbeskidzie – Raków 0:0żółte kartki: Bougaidis, Palavandishvili, Kostorz – Niewulis, Musiolik, Radwański

czerwona kartka: 90’ NiewulisPodbeskidzie: Fabisiak – Modelski, Wiktorski, Bougaidis, Oleksy – Płacheta, Palavandishvili, Rakowski (80’ Rzuchowski), Sierpina – Gandara (74’ Kozak) – Goncerz (54’ Kostorz)Raków: Gliwa - Niewulis, Formella (75’ Radwański), Malinowski, Kościelny, Schwarz, Listkowski, Kun, Kasperkiewicz, Szczepański, Musiolik (78’ Lewicki) 
powrót do listy