Newsy
09.08.2016

Pucharowa porażka Podbeskidzia

Inauguracyjne spotkanie sezonu 2016/17 w Bielsku-Białej było jednocześnie pierwszym dla Górali w ramach krajowego pucharu. Pod Klimczok przyjechał zespół Lecha Poznań, który ekstraklasowe rozgrywki rozpoczął zdecydowanie poniżej oczekiwań i mecz z Podbeskidziem miał być dla niego świetną okazją do przełamania. W obydwu zespołach trenerzy zdecydowali się na kilka zmian w porównaniu z meczami ligowymi. W bramce TSP zadebiutował wypożyczony właśnie z Kolejorza Mateusz Lis, a poza nim po raz pierwszy w tym sezonie w podstawowym składzie wystąpili Ariel Wawszczyk, Damian Jakubik i Dariusz Kołodziej. Jan Urban, szkoleniowiec poznaniaków wypuścił zaś w bój m.in. Jana Bednarka i Matusa Putnocky'ego.Lepiej spotkanie rozpoczęli piłkarze Lecha, którzy w pierwszych minutach przeważali, częściej posiadali piłkę, lecz klarownych okazji nie mogli sobie wypracować. Pierwszą naprawdę niezłą szansę w tym spotkaniu miało za to Podbeskidzie. W 10 minucie po zagraniu z głębi pola do piłki na lewym skrzydle wystartował Łukasz Sierpina. Pomocnik Górali ruszył w pole karne i mocno uderzył w kierunku bramki, jednak w ostatniej chwili został zablokowany. TSP z minuty na minutę próbowało odważniejszych zagrań, jednak przyjezdni w obronie radzili sobie bez zarzutu, a i w ofensywie sprawiali coraz więcej kłopotów podopiecznym Dariusza Dźwigały. Blisko otwarcia wyniku w 23 minucie był Darko Jevtić, który z okolicy 25 metra pięknie przymierzył z rzutu wolnego, jednak zmierzającą niemal w okienko piłkę fantastycznie odbił Mateusz Lis. Podbeskidzie w tych pierwszych fragmentach gry walczyło z ekstraklasowiczem jak równy z równym i fani zgromadzeni na Stadionie Miejskim coraz głośniej zaczęli domagać się bramki dla Górali. Bielszczanie dość szybko mogli zrealizować prośbę kibiców – w 28 minucie prawą flanką ruszył Marek Sokołowski, zamarkował wrzutkę i świetnie wycofał piłkę do wbiegającego w „16” Damiana Jakubika. Grający dziś na prawym skrzydle były gracz Górnika Łęczna huknął w kierunku bramki, jednak Putnocky – z najwyższym trudem – poradził sobie z tym uderzeniem. Po chwili na strzał z dystansu pokusił się Daniel Feruga, lecz i tym razem piłka do siatki nie wpadła. TSP z wyglądało coraz lepiej, gra toczyła się na połowie Kolejorza, któremu niezbyt często udawało się skonstruować zaczepne akcje. Przyjezdni po dłuższym czasie w końcu jednak przedostali się pod bramkę Lisa i mieli naprawdę świetną okazję do objęcia prowadzenia. W 38 minucie znów w roli głównej wystąpił Jevtić, z okolic 11 metra uderzył w kierunku bramki, jednak Adam Deja w ostatniej chwili zablokował ten strzał, a piłka zmieniła kierunek lotu i minęła słupek bramki Górali. Po chwili niezłą kontrę przeprowadzili bielszczanie, jednak Jakubikowi zabrakło centymetrów by zamknąć akcję Wawszczyka. Co nie powiodło się Podbeskidziu udało się w 43 minucie Lechowi. Z prawej strony boiska w pole karne piłkę wrzucił Jevtić, tam czubkiem buta strącił ją Tomasz Kędziora, a bezradny Lis mógł tylko spojrzeć jak wpada do siatki. W tej części gry czasu na odrobienie tej straty już nie było, więc do szatni piłkarze TSP schodzili w nie najlepszych nastrojach.Na drugą połowę podopieczni trenera Dźwigały wyszli bardzo zmotywowani i już na samym jej początku mogli pokusić się o wyrównanie. W polu karnym do piłki dopadł Robert Demjan, lecz ta troszkę mu uciekła, a strzał w konsekwencji został zablokowany. W 52 minucie powinno być 1:1. W polu karnym niepilnowany znalazł się Damian Chmiel, jednak po otrzymaniu bardzo dobrego podania, stojąc oko w oko z Putnocky'im trafił wprost w bramkarza rywali. Piłkę dobijał jeszcze Demjan, lecz jego strzał znów w ostatniej chwili został zablokowany… TSP grało lepiej, częściej nękało obronę rywala, lecz Lech z doświadczeniem wypunktował rywala. Szybką kontrę przeprowadził Szymon Pawłowski, na prawym skrzydle zdołał ograć Adama Deję, po czym świetnym podaniem obsłużył Bille Nielsena. Duński napastnik z zimną krwią wykończył akcję i podwyższył prowadzenie. Dwubramkowa strata nie podcięła jednak skrzydeł Góralom, którzy ambitnie próbowali odrobić straty, choć podbramkowych sytuacji zbyt wielu stworzyć się nie udało. Wycofany Lech nastawił się zaś na kontrataki i po jednym z nich Nielsen w sytuacji sam na sam ustalił wynik meczu. Niestety przygoda TSP w Pucharze Polski zakończyła się już po pierwszym meczu.TS Podbeskidzie 0:3 (0:1) Lech Poznańbramki: 43' Kędziora, 67',82' Nicki BilleTS Podbeskidzie: Lis - Sokołowski (69' Tarnowski), Deja, Menzel, Wawszczyk (69' Magiera) - Kołodziej - Jakubik, Feruga, Chmiel, Sierpina - Demjan(73' Jonkisz)ławka: Leszczyński, Mikołajewski, Pali, Jonkisz, Podgórski, Magiera, TarnowskiLech Poznań: Putocky - Kędziora, Wilusz, Bednarek, Kadar - Makuszewski, Trałka (66' Gajos), Tetteh, Jevtić (68' Majewski), Pawłowski (81' Jóźwiak) - Nicki Billeławka: Burić, Nielsen, Robak, Gajos, Dudka, Jóźwiak, Majewski
powrót do listy