Newsy
01.09.2018

[I liga] Puszcza - Podbeskidzie 3:2

Najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie – to przepis na dobry film mistrza thrillerów Alfreda Hitchcocka. Mistrz nie powstydziłby się wstępu jaki zaprezentowali zawodnicy Puszczy i Podbeskidzia w sobotnim spotkaniu. Już w 6 minucie bramkę na 1:0 dla gospodarzy zdobył Łukasz Szczepaniak, który z bliska wpakował do bramki piłkę, odbitą od słupka po wcześniejszym strzale Marcina Stefanika. Z prowadzenia kibice z Niepołomic nie zdążyli się nawet dobrze ucieszyć, a już było 1:1. Górale po wznowieniu gry przeprowadzili atak prawą stroną, dośrodkował Kacper Kostorz a Valerijs Sabala strzałem głową zdobył wyrównującego gola. Nie minęło pół godziny i mieliśmy kolejną bramkę – wszystko zaczęło się od strzału Goncerza, instynktownie, nogami obronionego przez Mleczko. Piłka została w polu karnym, trafiła pod nogi Wiktorskiego, który przepchnął się między obrońcami i huknął na bramkę. Mleczko znów popisał się refleksem i odbił piłkę. W całym tym zamieszaniu w polu karnym niefortunnie, bo ręką interweniował jeden z obrońców Puszczy. Pomimo protestów gospodarzy sędzia podyktował rzut karny, który mocnym strzałem na bramkę zamienił Łukasz Sierpina.
Myliłby się ten, kto uznałby, że na drugą połowę Podbeskidzie wyjdzie bronić wyniku. Pierwsze minuty drugiej połowy to akcje Górali i gra prowadzona na połowie gospodarzy. Bliski otworzenia sobie drogi do bramki był Adrian Rakowski, który odważnie zaatakował bramkarza Puszczy, uczestniczącego w rozegraniu piłki. Młody golkiper z Niepołomic nerwowo przyjął piłkę a pod pressingiem Rakowskiego ratował się wybiciem piłki na rzut rożny i to było naprawdę, w tej sytuacji najlepszym wyjściem dla gospodarzy.
Z czasem determinacja Puszczy zaczęła przynosić efekty i zespół trenera Tułacza zaczął coraz śmielej atakować. W 63 minucie prostopadłe podanie otrzymał jeden z zawodników Puszczy, znakomicie urwał się obrońcom i stanął oko w oko z Leszczyńskim. Próbował minął bramkarza Górali, ale ten rzucił się mu pod nogi, przejmując piłkę, ale też faulując napastnika gospodarzy. Sędzia po raz drugi wskazał na punkt na jedenastym metrze od bramki. Rzut karny pewnym, mocnym strzałem wykorzystał Stawarczyk i było 2:2.
Po zdobytej bramce Puszcza ruszyła za ciosem i jeszcze dwukrotnie, w krótkim czasie zagroziła bramce Leszczyńskiego. Bramkarz Podbeskidzia nie dał się jednak pokonać, nawet gdy rywale strzelali z ok pięciu metrów. Paradoksalnie – kiedy Podbeskidzie zaatakowało, zaczęło znów dominować i stwarzać sobie sytuacje, bramkę zdobyli zawodnicy Puszczy. Po rzucie rożnym dla Podbeskidzia, kontratak wyprowadzili rywale. Długo przy piłce utrzymał się Tomalski, wyłożył piłkę Drzazdze, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Leszczyńskiego.
W końcówce nerwy były coraz większe, Podbeskidzie walczyło, ale gospodarze nie pozwolili na stworzenie jakiejkolwiek sytuacji pod własną bramką i szczęśliwie utrzymali prowadzenie do końca meczu.Puszcza Niepołomice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (1:2)Bramki: 6’ Szczepaniak, 64’ (k) Stawarczyk, 85’ Drzazga – 7’ Sabala, 30’ (k) Sierpinażółte kartki: Furtak, Uwakwe, Stępień – Goncerz, Sierpina, Rakowski, Jarochczerwona kartka: 90’ Jaroch (dwie żółte)Puszcza: Mleczko – Szczepaniak (75’ Mikołajczyk), Czarny, Stawarczyk, Fryc (64’ Drzazga), Stępień, Uwakwe, Tomalski (89’ Żytek), Stefanik, Orłowski, FurtakTSP: Leszczyński – Jaroch, Jończy, Komor, Moskwik – Kostorz (67’ Mystkowski), Wiktorski, Rakowski, Sierpina (86’ Kozak) – Goncerz (75’ Bąk), Sabala
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Betclic 2. Liga 2024/2025 - Kolejka 32

VS

23.05.2025, godz: 20:00, Stadion Miejski w Bielsku-Białej