Raport zwiadowczy: GKS Tychy
Po nieudanym początku rozgrywek GKS Tychy wreszcie gra na miarę oczekiwań swoich kibiców. Czy seria tyszan pięciu meczów bez przegranej zakończy się w Bielsku-Białej?
Tyszanie źle weszli w tegoroczne rozgrywki Fortuna 1 Ligi. W czterech pierwszych meczach zdobyli zaledwie trzy punkty za ogranie Odry Opole, ale przełom przyszedł w piątej kolejce od której GKS jest niepokonany. Tyszanie przegrali dwa pierwsze mecze z Radomiakiem i GKS-em Jastrzębie. Po rozgromieniu Odry 4:1, jeszcze bez punktów wrócili z Nowego Sącza, ale potem punktować zaczęli już regularnie.
We wspomnianej 5. serii gier GKS podejmował na własnym stadionie Chrobrego Głogów, którego rozbił 5:1, po czym wygrał jeszcze w Sosnowcu (2:1), Mielcu (2:1) oraz pokonał u siebie Wigry Suwałki. Dodatkowo jeden punkt trener Tarasiewicz i jego drużyna dopisali sobie po meczu w Chojnicach zremisowanym 1:1. To jedyny, jak na razie remis drużyny z Tychów w obecnym sezonie. Seria najbliższych rywali Podbeskidzia to pięć kolejnych meczów bez porażki.
W efekcie tyszanie mają jeden punkt mniej niż Górale i zajmują obecnie czwartą lokatę w ligowej tabeli. Podobnie jak Podbeskidzie GKS rozegrał tylko trzy mecze na własnym stadionie i dokładnie tak samo jak TSP wszystkie wygrał.
Na wyjeździe przegrał za to trzy z sześciu spotkań, ale były to mecze na początku rundy, ostatnie trzy wyjazdy kończyły się zawsze zdobyczą punktową GKS-u.
Co rzuca się w oczy przy wynikach tyskiej drużyny, to fakt, że GKS nie rozegrał żadnego meczu bez straconego gola. Tracił przynajmniej jedną bramkę nawet w wysoko wygranych pojedynkach – z Odrą Opole (4:1) i Chrobrym Głogów (5:1). Spośród drużyn z górnej ósemki tabeli tyszanie mają najwięcej straconych bramek, ale za to pod bramką przeciwnika są najskuteczniejszą ekipą na pierwszoligowym froncie. Liczby nie kłamią – żadna inna drużyna 1 ligi nie strzeliła jeszcze 18 goli, ale wyjątkowe strzelanie tyszanie urządzali sobie dwukrotnie, w meczach z dwiema ostatnimi drużynami rozgrywek. W meczach z Chrobrym i Odrą GKS zdobył dziewięć goli, czyli połowę swojego dorobku.
W klubowej klasyfikacji strzelców prowadzą z trzema bramkami Dario Krišto oraz Mateusz Piątkowski, dwa trafienia ma Łukasz Grzeszczyk, a aż dziewięciu zawodników zdobyło po jednej bramce.
Dario Krišto to jeden z zawodników, którzy dołączyli do drużyny przed obecnym sezonem. Z ruchów transferowych na uwagę zasługuje jeszcze pozyskanie Łukasza Monety – kiedyś zawodnika Zagłębia Lubin i warszawskiej Legii, Bartosza Szeligi z Bruk-Betu czy Kena Kallaste z Korony Kielce. Choć ten ostatni przypadek, na razie należałoby wpisać po stronie transferowych niewypałów. Estoński obrońca zagrał jedynie w dwóch pierwszych meczach, które GKS przegrał. Dopiero bez niego w składzie tyszanie zaczęli punktować, ale to tylko statystyki, które rzeczywistość przedstawiają w dużym uproszczeniu.
Niewątpliwym wzmocnieniem siły ataku – i tak dość dużej o czym pisaliśmy powyżej, jest ostatni transfer GKS-u: z Rakowa Częstochowa na ul. Edukacji 7 w Tychach trafił Szymon Lewicki. Snajper, który swoje umiejętności strzeleckie fanom Podbeskidzia prezentował nie tylko jako zawodnik Górali w sezonie 2016/17, ale również w kolejnych latach występując przeciwko Podbeskidziu. Tak się złożyło, że Lewicki do bramki bielszczan trafiał zarówno jako gracz Zagłębia Sosnowiec, jak i Rakowa Częstochowa, oba przypadki miały jednak miejsce na stadionach poza Bielskiem-Białą.
GKS Tychy w sezonie 2019/2020:
- Mecze: 10
- Punkty : 16
- Bilans gier: 5 – 1- 3 (dom: 3-0-0, wyjazd 2-1-3)
- Bramki: 18:11
- Ostatni mecz: Stal Mielec – GKS Tychy 1:2 (Nowak – Piątkowski, Steblecki)
- Skład z ostatniego meczu: Jałocha – Mańka, Biernat, Kowalczyk, Szeliga, K. Piątek, Krišto, Daniel, Grzeszczyk, Steblecki (85’ Moneta), Piątkowski (79’ Lewicki)