
Raport zwiadowczy: Warta Poznań
Po czterech kolejkach ligowych Warta Poznań jest wiceliderem Fortuna 1 Ligi. Poznaniacy po przegranej w pierwszym meczu zwyciężyli w trzech kolejnych i mają ochotę na kontynuowanie tej serii.
Przed sezonem 2019/20 drużyna Warty przeszła sporą rewolucję. Z klubu odeszło trzynastu zawodników, dwunastu zasiliło szeregi zielono-białych. Zmiana nastąpiła również na ławce trenerskiej. Stanowisko pierwszego trenera objął Piotr Tworek, znany w Bielsku-Białej, gdyż pracował w Podbeskidziu w sezonie 2014/15 jako asystent trenera Ojrzyńskiego. Następnie samodzielnie prowadził Kotwicę Kołobrzeg i pracował z Maciejem Bartoszkiem w Bruk-Bet Termalice, Koronie Kielce i Chojniczance.
Praca z Wartą Poznań to dla trenera Tworka debiut na poziomie pierwszej ligi w roli samodzielnego szkoleniowca, i trzeba przyznać, że wejście w te rozgrywki ma imponujący.
Warta na inaugurację sezonu uległa, co prawda Stali Mielec 1:2, ale już w kolejnych meczach trzy punkty jechały do Poznania, a smakiem, musiały obejść się drużyny GKS-u Bełchatów, Wigier Suwałki i Radomiaka Radom. Asem w talii Warciarzy okazuje się sprowadzony z Bytovii Gracjan Jaroch, kuzyn Bartosza, który w pierwszych kolejkach trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali.
Naprzeciwko swojego macierzystego klubu stanie Mateusz Kupczak, który odszedł przed sezonem z Bruk-Betu, gdzie spędził cztery lata. W środku pola być może partnerować mu będzie Łukasz Trałka – ostatnie wzmocnienie Warty, była gwiazda sąsiedzkiego Lecha, o którego doświadczeniu najlepiej świadczy liczba 371 meczów rozegranych w Ekstraklasie.
Do zespołu dołączyli także m. in. Tomasz Boczek z Chojniczanki, Jakub Kuzdra z Bytovii, czy Mariusz Rybicki z Odry Opole. Z pewnością nie jest to już ta sama drużyna, która w poprzednich rozgrywkach, jako beniaminek do końcowych kolejek walczyła o ligowy byt.
Rysą na wizerunku Warty Poznań jest jedynie fakt, że swoje mecze rozgrywa ona nie na swoim specyficznym obiekcie w Poznaniu, lecz w Grodzisku Wielkopolskim, oddalonym od stolicy Wielkopolski o ponad 50 kilometrów. Stadion Warty, popularny „Ogródek” przy Drodze Dębińskiej nie spełnia wymogów licencyjnych przez co zielono-biali musieli się wyprowadzić, co odbija się na frekwencji. Jedyny jak dotychczas „domowy” mecz Warty oglądało niespełna siedmiuset widzów.