
[SPARING] MSK Żylina - Podbeskidzie 5:0
W trzecim sparingu w 2024 roku, Górale ulegli wiceliderowi słowackiej ekstraklasy 0:5.
Nasi zawodnicy bardzo dobrze weszli w mecz, przeważając przez pierwsze 20 minut gry. Już w trzeciej minucie dobrą akcję Górali zapoczątkował Stryjewski. Michał podał do Misztala, ten zagrał do Bernarda, nasz młodzieżowiec przegrał na prawą stronę do Nnoshiriego, który minął jednego obrońcę i oddał mocny strzał zza pola karnego, jednak piłka nieznacznie minęła bramkę rywali.
Chwilę później znowu dobrze pokazał się Nnoshiri, otrzymał prostopadłe podanie od Kisiela, schodząc w pole karne dostrzegł podążającego za akcją Kubę, wyłożył mu piłkę przed szesnastkę rywali, jednak to uderzenie zostało zablokowane i oglądaliśmy róg Podbeskidzia. Pierwsze stałe fragmenty gry przyniosły duże niebezpieczeństwo zespołowi z Żyliny, jeden z nich, w 7. minucie udało się nawet zamienić na bramkę, jednak bramka Bernarda nie została zaliczona, ponieważ sędzia dopatrzył się faulu na obrońcy gospodarzy podczas walki o górną piłkę.
Do 20. minuty oglądaliśmy jeszcze kilka rzutów rożnych Górali, jednak później do głosu doszła Żylina, która szybko strzeliła dwie bramki.
24. minuta, dośrodkowanie na lewą stronę, gdzie Sauer ograł Bernarda, oddał strzał, który kapitalnie obronił Procek, ale wobec dobitki Essomby był już bezradny. Dwie minuty później błąd naszej linii defensywnej wykorzystał Jambor, który w sytuacji sam na sam pokonał Procka.
Górale szybko mogli złapać kontakt, niestety na drodze dwukrotnie stawał bramkarz gości, który popisał się świetnym refleksem najpierw broniąc piłkę odbitą od jednego z jego obrońców, a chwilę później parując strzał Nnoshiriego na rzut rożny.
Stałych fragmentów z narożników boiska oglądaliśmy wiele w tym meczu, zarówno z jednej jak i drugiej strony, ale do gospodarzom udało się wykorzystać jeden z nich i zdobyć bramkę. Pod koniec pierwszej połowy najwyżej w powietrze wyskoczył Minarik i podwyższył prowadzenie Żyliny.
Druga połowa zaczęła się bardzo źle dla naszego zespołu - już w pierwszej minucie sędzia podyktował jedenastkę dla gospodarzy, po tym, jak z bliskiej odległości, w rękę został nastrzelony Hlavica. Do piłki podszedł Javorcek i precyzyjnym strzałem od poprzeczki zdobył bramkę.
Mimo bardzo niekorzystnego rezultatu Górale nie spuścili głów i cały czas walczyli o zdobycie chociaż jednej bramki. Najpierw strzał Małachowskiego przeszedł obok słupka, później dobrze rozegrany rzut rożny, na gola próbował zamienić Lusiusz, ale jego próbę kapitalnie obronił bramkarz gospodarzy, a strzał Bidy, który wieńczył składną akcję Górali, został ofiarnie zablokowany.
Do końca meczu oba zespoły próbowały zdobyć bramkę. Najpierw główka Marco Siverio przeszła nieznacznie nad poprzeczką, następnie Krzepisz świetnie interweniował w sytuacji sam na sam, ale w następnej sytuacji musiał już skapitulować. Po zamieszaniu w polu karnym i udanych interwencjach Hlavicy i Krzepisza, piłka spadła pod nogi Javorceka, który tym samym ustalił wynik spotkania.
MSK Żylina - Podbeskidzie 5:0 (3:0)
Bramki: 24' Essomba, 26' Jambor, 43' Minarik, 47' (rzut karny), 87' Javorcek
TSP I połowa: Procek - Willmann, Mikołajewski, Jodłowiec, Tomasik - Nnoshiri, Misztal, Kisiel, Stryjewski, Bernard - Abate
TSP II połowa: Krzepisz - Ziółkowski, Kisiel, Hlavica, Bernard - Sitek, Lusiusz, Małachowski, Banaszewski, Bida - Siverio
Następny mecz
Następny mecz
Betclic 2. Liga 2025/2026 - Kolejka 8


VS

