[SPARING]: Podbeskidzie - LKS Goczałkowice Zdrój 3:3
Aż sześć goli padło w meczu sparingowym Podbeskidzia z LKS-em Goczałkowice Zdrój.
Już w pierwszej połowie obie drużyny urządziły sobie festiwal strzelecki, bo każda zdobyła dwie bramki. Wymiana ciosów rozpoczęła się w szóstej minucie, kiedy w zamieszaniu w polu karnym bramkę zdobyli goście. Nie minęło jednak sześćdziesiąt sekund, a już był remis. Bartosz Florek przytomnie zachował się w polu karnym i strzałem z bliska pokonał bramkarza LKS-u.
Goście ponownie wyszli na prowadzenie w 23 minucie. Bielszczanie popełnili błąd w grze defensywnej, który wykorzystał Michał Fidziukiewicz. Doświadczony napastnik precyzyjnym uderzeniem z ok. 16 metrów posłał piłkę między słupkiem bramki, a interweniującym Krystianem Wieczorkiem. Jeszcze przed przerwą ponownie mieliśmy równy stan meczu. Maciej Górski pokazał, że w podbramkowych sytuacjach nie zwykł zawodzić i zdobył bramkę na 2:2.
Po przerwie strzelanie nie ustało, ale tym razem to Podbeskidzie wyszło na prowadzenie. Maciej Górski tym razem asystował. Jego dośrodkowanie odnalazło w polu karnym Bartosza Martosza, który efektowną główką zdobył bramkę, a piłka zanim minęła linię bramkową odbiła się jeszcze od poprzeczki.
Niestety to nie był ostatni gol tego popołudnia – goście ponownie wykorzystali rzut rożny i wyrównali, a remisowy stan utrzymał się do ostatniego gwizdka.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – LKS Goczałkowice Zdrój 3:3 (2:2)
Bramki: 7' Florek, 40' Górski, 52' Martosz – 6', 23', 65'