[SPARING] TS Podbeskidzie - Garbarnia Kraków
Prezentacja drużyny i ostatni sparing - to końcowe akcenty okresu przygotowawczego Podbeskidzia, już za tydzień mecz ligowy!
Przed meczem z Garbarnią Kraków, ostatnią grą kontrolną, kibice mogli poznać i zobaczyć nowych zawodników Podbeskidzia. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem miała miejsce krótka prezentacja drużyny – prezes Bogdan Kłys oraz wiceprezydent Piotr Kucia wręczyli nowe koszulki zawodnikom, którzy zawitali do bielskiego klubu i będą czerwono-biało-niebieskie barwy reprezentować w nadchodzącym sezonie.
Po krótkiej ceremonii, słowach przywitania z kibicami od trenera Piotra Jawnego i pamiątkowym zdjęciu na boisku pozostała tylko jedenastka, która od pierwszej minuty grała przeciwko Garbarni.
Ku zaskoczeniu wszystkich kibiców, którzy nie mogąc się doczekać nowego sezonu byli dziś z Góralami, to Garbarnia objęła prowadzenie – już w 4 minucie Słomka pokonał Peskovicia po raz pierwszy, Jak się okazało niedługo później nie był to jedyny gol gości w tej części meczu. W 14 minucie Michał Feliks trafił po raz drugi, a w 30 minucie ten sam zawodnik wykorzystał rzut karny i było już 0:3. Górale pod bramką przeciwnika, owszem bywali, stwarzali sytuacje, byli aktywni Roman, Biliński, Roginić, ale nie wykazywali wystarczającego zdecydowania, precyzji… w każdym razie skuteczności. Na bramkę przeciwnika uderzał Biliński, ładnie zamiary obrońców odczytał Frelek, który sam zakończył akcję po przechwycie piłki, ale w tych sytuacjach na posterunku wykazał się Frątczak.
Drugą połowę Podbeskidzie rozpoczęło z kilkoma zmianami w składzie, a chwilę po rozpoczęciu zmienił się także wynik. Snajperski instynkt nie zawiódł Kamila Bilińskiego, który potwierdził swoją wysoką dyspozycję i zdobył bramkę na 1:3.
2:3 zrobiło się w 57 minucie za sprawą indywidualnej akcji nowego napastnika Podbeskidzia – Kacper Wełniak ograł rywala w polu karnym i posłał piłkę obok bramkarza, a interweniujący obrońca wpakował piłkę do bramki. Górale nie zdążyli jednak rozpędzić się w pogoni za przeciwnikiem, bo błyskawicznie ich zapał zgasił Mateusz Duda – zawodnik Garbarni bardzo mocnym strzałem pokonał Polaćka i znów Garbarnia prowadziła dwoma bramkami.
Od czego Górale mają snajpera Bilińskiego? Najlepszy strzelec w tym okresie przygotowawczym zdobył jeszcze jedną bramkę – Frelek rozegrał piłkę w środku pola z Wełniakiem i wypuścił Bilę prostopadłym podaniem. W sytuacji sam na sam Biliński nie zawiódł i zdobył bramkę kontaktową.
Napór gospodarzy nie słabł, a w 85 minucie bielszczanie dopięli swego. Po dośrodkowaniu powalczył o piłkę Dominik Frelek, który był ściągany przez obrońcę i arbiter podyktował rzut karny. Wykonawcą – dodajmy od razu, że pewnym, był Kacper Gach. Od 0:3 do 4:4 – o ile pierwsza połowa jest do zapomnienia, o tyle determinacja z drugiej części meczu zasługuje na uznanie. Podbeskidzie – Garbarnia 4:4.
TS Podbeskidzie Bielsko-Biała – Garbarnia Kraków 4:4 (0:3)
Bramki: 50’, 75’ Biliński, 57’ Wełniak, 85’ Gach - 4’ Słomka, 14’ i 30’ Feliks, 58’ Duda
TS Podbeskidzie: Peškovič (46’ Polaček) – Batelt (46’ Bieroński), Rodriguez, Kowalski-Haberek, Gutowski (46’ Stasik’, 60’ Gutowski), Frelek, Polkowski (78’ Sieracki), Roman (46’ Laskowski), Gach, Biliński, Roginić (46’ Wełniak)
Garbarnia (skład wyjściowy): Frątczak - Warczak, zawodnik testowany, Bartków, Marszalik - Słomka, Szywacz, Klec, Duda, Morys - Feliks.
Następny mecz
Następny mecz
Betclic 2. Liga 2024/2025 - Kolejka 29


VS

