Newsy
01.04.2015

Sroga lekcja

Po przerwie na reprezentację wróciliśmy na stadion w Bielsku-Białej. W półfinale rozgrywek Pucharu Polski "Górale" mierzyli się z Legią Warszawa.
 
Klub ze stolicy wcale nie zlekceważył przeciwnika, wystawiając najsilniejszy skład. Grali także kadrowicze: Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec.
Od początku spotkania inicjatywę przejęli goście z Warszawy.Konstruowali akcje, utrzymywali się przy piłce, krótko mówiąc: przeważali na boisku. Podbeskidzie skoncentrowane było na obronie, co spowodowało małą ilością akcji na bramkę Dusana Kuciaka.
Szczególnie aktywni w zespole Henninga Berga byli Michał Kucharczyk i Marek Saganowski, którzy w pierwszych minutach raz za razem sprawiali spore kłopoty Adamowi Pazio. W dalszej części spotkania do głosu doszli jeszcze Michał Masłowski i Guilherme, jednak w pierwszym kwadransie pod grą była pierwsza para piłkarzy Legii. To od nich, co można było już wyczytać w składach, zależała cała gra ofensywna zespołu.
Po 24 minutach gry w Bielsku-Białej było już 0-1. Piłka po strzale Michała Masłowskiego odbiła się od wiele pozostawiającej do życzenia murawy i pokonała Richarda Zajaca. Po pierwszym golu, goście minutę za minutą dążyli do zdobycia drugiego gola. „Górali” stać było tylko na akcje Damiana Chmiela, lecz po jego podaniu na prawą stronę do Dariusza Kołodzieja, strzał kapitana TSP w tym meczu został zablokowany. Na drugiego gola nie trzeba było długo czekać, jednak strzelili go znowu piłkarze Legii. Wprost wyborną wrzutkę z lewej strony, z rzutu wolnego, wykorzystał strzałem głową kapitan warszawian, Ivica Vrdoljak.
Po stronie ciekawych akcji można zapisać jeszcze tą z 43 minuty, kiedy po zespołowej akcji przyjezdnych przed stratą bramki „górali” uratował wślizgiem Piotr Tomasik. Gospodarze na dwie bramki Legii Warszawa odpowiedzieli jeszcze tylko niecelnym strzałem Artura Lenartowskiego.
Drugą część spotkania z animuszem rozpoczęli piłkarze Leszka Ojrzyńskiego, który w przerwie zdecydował się na ściągnięcie Kołodzieja i Chmiela, a w zamian za nich oddelegowanie do gry Slobody i Malinowskiego. Ci piłkarze wprowadzili dużo świeżości, a w szczególności zrobił to Piotr Malinowski. Często starał się walczyć z piłkarzami Legii, jednak w wielu przypadkach był na tej wojence osamotniony.
10 minut po rozpoczęciu pierwszej części gry w polu karnym po strzale Kristiana Kolcaka, ręką zagrał Marek Saganowski. Do karnego podyktowanego przez sędziego Mariusza Złotka podszedł Adam Deja i… przegrał pojedynek z Dusanem Kuciakiem. Podbeskidzie próbowało jeszcze zagrozić bramce Mistrza Polski akcjami Adama Pazio czy atomowym  strzałem Piotra Tomasika, ale piłka nie znalazła drogi do bramki.
W 71 minucie doskonałą akcję przeprowadził Michał Kucharczyk, który po tym jak przebiegł połowę boiska, nie miał problemów z pokonaniem Zajaca. Ostatnie 20 minunt meczu było już bardzo chaotyczne; Legii mecz wymknął się minimalnie spod kontroli, lecz nadal stwarzała okazję. Jej przewaga w meczu była bezdyskusyjna.
Honor „Górali” w 84 minucie uratował Maciej Korzym, który wykorzystał podanie Piotra Malinowskiego. Radość kibiców nie trwała jednak zbyt długo, bo 3 minuty przed końcem gola dla warszawian strzelił Jakub Kosecki, finalizując akcję gości i trafiając do pustej bramki.
 
TS Podbeskidzie-Legia Warszawa 1:4 (0:2)
Bramki: 84' Maciej Korzym - 24' Michał Masłowski, 30' Ivica Vrdoljak, 71' Michał Kucharczyk, 87' Jakub Kosecki
W 56 minucie karnego nie wykorzystał Adam Deja
Kartki: 50' Michał Masłowski, 56' Marek SaganowskiTSP: Richard Zajac- Piotr Tomasik, Kristian Kolcak, Pavol Stano, Gracjan Horoszkiewicz, Adam Pazio- Artur Lenartowski, Adam Deja (67' Robert Demjan), Dariusz Kołodziej (45' Anton Sloboda)- Damian Chmiel (45' Piort Malinowski)- Maciej Korzym
Legia: Dusan Kuciak, Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski- Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec- Guilherme Costa (75' Jakub Kosecki), Michał Masłowski, Michał Kucharczyk- Marek Saganowski
powrót do listy