[TSP II] : Koniec przygody w Pucharze Polski
Po pewnym awansie do ćwierćfinału Pucharu Polski drużyna prowadzona przez Dariusza Kołodzieja zmierzyła się z landecką Spójnią, która na co dzień jest ligowym rywalem rezerw „Górali”.
Spotkanie stało pod znakiem walki o każdą piłkę w powietrzu. Drużyny nie omieszkały sprawdzić to, na co sędzia może tego dnia pozwolić. Pierwsza akcja, która mogła zakończyć się bramką dla „Górali” powstała ze stałego fragmentu gry. Prawidłowo wykonany rzut rożny sfinalizowano uderzeniem piłki głową przez zawodnika drugiej drużyny Podbeskidzia, która nie doleciała do siatki wskutek wybicia futbolówki z pola bramkowego przez defensora Spójni. Goście nie pozostawali bierni – szukali okazji do zdobycia gola. Plany landeckiej drużyny ziściły się w 29. minucie; wówczas to zdobyli bramkę po kuriozalnej interwencji bramkarza Podbeskidzia, Krystiana Wieczorka, któremu finalnie przypisano samobójcze trafienie. Akcja mogła przypomnieć pamiętną interwencję słowackiego bramkarza, Martina Dubravki z meczu z Hiszpanią w minionych Mistrzostwach Europy.
Gospodarzom wystarczyło dwanaście minut, aby wyrównać wynik spotkania. Fantastycznym przeglądem pola popisał się Filip Laskowski. Dostrzegł on nadbiegającego z prawej strony Bartosza Bierońskiego, który otrzymując podanie wybiegł zza pleców defensywy drużyny z Landka. Niespełna 15-letni zawodnik uderzył piłkę po ziemi w stronę lewego, dalszego słupka – nie dał tym żadnych złudzeń bramkarzowi.
Druga część spotkania rozpoczęła się niemalże identycznie – na murawie piłkarze Spójni i Podbeskidzia nie odpuszczali walk o piłkę. Obie drużyny wymieniały akcję za akcją, które albo kończyły się na pewnych interwencjach bramkarzy albo na wyrzutach z pola bramkowego. Bliscy rozwiązania spornego wyniku byli goście – mogli wykorzystać centrę w pole karne gospodarzy, lecz napastnik Spójni nie zdecydował się na wślizg; pozwalając tym samym przetoczyć się futbolówce na aut.
W grze gospodarzy wdały się niepotrzebne nerwy – coraz śmielej w ofensywie poczynała Spójnia. W 84. minucie bliski zdobycia bramki był Filip Laskowski, lecz uderzona z potężną siłą piłka przeszła obok bramki. Trzy minuty później po kolejnym wypadzie na połowę „Górali” goście ponownie wyszli na prowadzenie, którego jak się później okazało, już nie oddali. Przygoda rezerw Podbeskidzia w okręgowym Pucharze Polski zakończyła się – Spójnia awansowała do półfinału.
Podbeskidzie Bielsko-Biała II – Spójnia Landek 1:2 (1:1)
Bramki: 41’ Bieroński – 29’ (s.) Wieczorek, 87’ Sobas
Żółte kartki: Rozmus – Sobas, Wojtyła
Skład drugiej drużyny Podbeskidzia: Wieczorek – Sarnecki, Pamuła, Mazur (60’ Wania), Bućko (46’ Rozmus), Smalcerz, Bieroński (70’ Mańkowski), Kukuła (76’ Zając), Laskowski, Sieracki, Wykręt
Następny mecz
Następny mecz
Sparingi 2025/2026 -
VS