Newsy
28.01.2015

Tym razem porażka

 Na drugie dzisiejszego dnia spotkanie trener Leszek Ojrzyński posłał do boju zupełnie nową jedenastkę.Nie mogło być mowy o innej decyzji, gdyż obydwa mecze dzieliło zaledwie 6 godzin różnicy, a jedynymi którzy mieli okazję zaprezentować się w obydwu potyczkach byli wchodzący na ostatnie minuty Adam Deja oraz Maciej Felsch.Zawodnicy, którzy wystąpili w pierwszym meczu dość wysoko postawili poprzeczkę pokonując rumuński Petrolul Ploeszti i „popołudniowa zmiana” wyszła na boisko z ogromną determinacją i chęcią kolejnego zwycięstwa. Pierwsze groźne okazje stworzyli sobie jednak Ukraińcy, lecz brakowało im precyzji. W 11 minucie jeden z graczy Wołynia popisał się pięknym uderzeniem z dystansu, piłka odbiła się od poprzeczki, a z dobitką poradzili sobie gracze TSP.  Gdy wydawało się, że sytuacja została zażegnana  piłkarze Wołynia dopięli jednak swego, otwierając wynik meczu. Szybko rozegrany rzut z autu na wysokości pola karnego, dośrodkowanie po którym błąd popełnił Frank Adu i pewne uderzenie z okolicy 10 metra. Sebastian Madejski nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Podrażnieni Górale odpowiedzieli na to trafienie już w 19 minucie. Faulowany na 25 metrze przed bramką był Idrissa Cisse, a do wykonania tego stałego fragmentu podszedłWojciech Trochim. Pomocnik Górali fantastycznym uderzeniem w niemal samo okienko nie dał szans bramkarzowi rywali i wyrównał stan gry. To jednak nie było wszystko ze strony bielszczan, którzy na jednej bramce nie poprzestali. W 21 minucie przeprowadzili szybką akcję lewą stroną boiska, spod linii końcowej piłkę w pole karne wrzucił Sylwester Patejuk, ta spadła pod nogi Cisse, który oddał ją Bartoszowi Śpiączce. Ofensywny pomocnik Podbeskidzia nie miał większego problemu z umieszczeniem piłki tuż przy słupku bramki rywali. Kolejne minuty przebiegły pod znakiem zaciętej walki w środku boiska i kilku ciekawych, aczkolwiek niedających rezultatów bramkowych okazji. Nie był to jednak koniec trafień w tej części spotkania. W 40 minucie w polu karnym doszło do starcia Pavola Stano i jednego z napastników rywali, po którym sędzia nie miał wątpliwości i odgwizdał rzut karny. Młody bramkarz Górali po chwili musiał po raz drugi sięgać do siatki.Druga połowa rozpoczęła się dla Górali fatalnie. Już w 56 minucie stracili bramkę z rzutu karnego (faul Adama Deji), a po kilku minutach boisko z powodu czerwonych kartek opuścić musieli strzelcy bramek - Śpiączka i Trochim. Dzięki wcześniejszym ustaleniom trenerów obydwu zespołów w miejsce usuniętych z murawy zawodników mogli pojawić się Maciej Felsch i Szymon Jarosz. Nie wpłynęło to dobrze na obraz gry, a szczególnie na postawę Podbeskidzia w tej drugiej części. Do końca spotkania Górale nie potrafili znaleźć już sposobu na defensywę rywala, a co więcej stracili kolejną, czwartą bramkę. Bielszczanie w dwóch dzisiejszych meczach zaznali więc zarówno smaku zwycięstwa jak i porażki. Kolejny sparing już w najbliższą sobotę, a rywalem będzie rumuński zespół - Pandurii Targu Jiu.  TS Podbeskidzie – Wołyń Łuck 2:4 (2:2)  Bramki dla TSP: Trochim 19' z wolnego, Śpiączka 21' Skład TSP: Madejski – Górkiewicz, Stano, Jarosz (46' Deja), Tomasik – Patejuk, Trochim (60' cz, Jarosz) Lenartowski, Adu – Śpiączka (59' cz., Felsch) – Cisse
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 25

VS

30.03.2024, godz: 20:00, Stadion Miejski w Bielsku-Białej