Newsy
22.11.2015

Wiosna jeszcze nie przyszła

Wszyscy wierzyliśmy, że wraz z rundą rewanżową, zwaną też wiosenną, przyjdą zwycięstwa w Bielsku-Białej. Na stadionie w Bielsku-Białej przed meczem dało się wyczuć nastrój podniosłego wyczekiwania – wszyscy kibice oczekiwali, że to właśnie dziś Podbeskidzie zwycięży po raz pierwszy w tym sezonie na własnym boisku.
Statystyki przemawiały za Góralami, lubinianie jeszcze nigdy nie wygrali w Bielsku-Białej, a też ostatnie spotkania obu drużyn wskazywały, że to Podbeskidzie jest na wznoszącej fali: Górale nie przegrali od sześciu spotkań, a zgoła odmienną passę notowali zawodnicy z Dolnego Śląska.
Wbrew wszelkim statystykom to Zagłębie zaczęło odważniej i już w czwartej minucie gospodarzy ratować musiał Emilijus Zubas, który wygrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Janoszką. Z czasem do głosu coraz wyraźniej dochodzili bielszczanie, do tego stopnia, że na długie momenty zamykali „miedziowych” na ich połowie i raz po raz konstruowali kolejne ataki na bramkę Martina Polačka. W 20 minucie potężny strzał oddał Adam Mójta, po którym piłka zatrzymała się na słupku. 
Górale próbowali, ale obrona gości pewnie broniła i nie pozwalała rywalom na dojście do klarownej sytuacji strzeleckiej. Ku radości bielskich kibiców Podbeskidziu udało się ją jednak rozerwać jeszcze przed przerwą. Indywidualną akcję przeprowadził Jakub Kowalski, który zszedł z prawej strony boiska do środka, mijając przy tym kilku rywali. Kowalski uderzył lewą nogą, piłkę na piątym metrze przechwycił Robert Demjan, który strzałem z bliska pokonał Polačka.
Gdy wszyscy szykowali się już na przerwę i liczyli, że Górale zejdą na nią prowadząc, kapitalnie rzut wolny wykonał Dorde Čotra, przedłużoną piłkę na dalszym słupku zamknął Jach, który nie mógł nie trafić w takiej sytuacji. Trafił i do przerwy był remis 1:1, nie odebrało to wiary kibiców, którzy byli przekonani, że po przerwie przewaga Podbeskidzia udokumentowana zostanie bramkami. Zaskoczenie i konsternacja były ogromne gdy w 49 minucie to Zagłębie objęło prowadzenie. Łukasz Janoszka bardzo mądrze wykończył dośrodkowanie Krzysztofa Janusa i mieliśmy 1:2.
Było jeszcze jednak wystarczająco dużo czasu aby wyrównać, a może nawet zdobyć dwie bramki i wygrać ten mecz. Podbeskidzie rzuciło się do ataków: szczególnie spustoszenie w szeregach obronnych siał Robert Demjan, który wyraźnie odżył dzięki przełamaniu strzeleckiemu w ostatnich kolejkach ligowych. W 72 minucie Mójta wślizgiem odzyskał piłkę, natychmiast zagrał wzdłuż bramki a piłka po strzale Demjana jakimś cudem nie wpadła do siatki!  Polaček w niesamowity sposób nie dopuścił do utraty gola. Znów Górale praktycznie nie schodzili z połowy Zagłębia, ale pomimo ogromnej woli i ambicji nie udało się choćby wyrównać. 
Przegrana stała się faktem, choć wszyscy wierzyliśmy, że z rundą wiosenną przyjdą też zwycięstwa w Bielsku-Białej. Kolejna szansa na to już za tydzień: w niedzielę 29 listopada o godzinie 15:30 Podbeskidzie zagra z Legią Warszawa.Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 1:2 (1:1)Bramki:41' Robert Demjan - 45' Jarosław Jach, 49' Łukasz JanoszkaPodbeskidzie: Emilijus Zubas - Adam Pazio, Krystian Nowak, Kristián Kolčák (71' Frank Adu), Adam Mójta - Jakub Kowalski (84' Kamil Jonkisz), Adam Deja, Kohei Kato, Mateusz Możdżeń, Mateusz Szczepaniak - Róbert DemjanZagłębie: Martin Polaček - Damian Zbozień, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Dorde Čotra - Łukasz Janoszka (86' Jan Vlasko), Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki, Krzysztof Janus (77' Aleksandar Todorovski) - Michal Papadopulos (66' Adrian Rakowski), Krzysztof Piątek
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 30

VS

26.04.2024, godz: 20:30, Stadion Miejski im. Henryka Reymana