Newsy
21.12.2015

Zima będzie długa

W poniedziałkowy wieczór na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej zmierzyły się dwa zespoły, które przed ostatnią serią spotkań zamykały ligową stawkę. Jedno było pewne od samego początku, Podbeskidzie po tym spotkaniu nie zostanie na 15. miejscu w tabeli.W przypadku zwycięstwa bielszczanie awansowaliby na trzynaste miejsce w tabeli, przy remisie na czternaste, a w wypadku porażki doszłoby do degradacji Górali na koniec ligowego zestawienia.Już w 3 minucie dobrą okazję do zdobycia bramki dla wrocławian miał Krzysztof Ostrowski. Po błędzie Adama Mójty stanął on „oko w oko” z Zubasem, ale próba przelobowania litewskiego bramkarza Podbeskidzia okazała się wielce nieprecyzyjna. Pięć minut później kolejna akcja gości. Szybki kontratak mocnym strzałem zakończył Jacek Kiełb, a piłkę po tym uderzeniu sparował Zubas. Te dwie szybkie akcje od początku pokazały, że Śląsk przyjechał do Bielska-Białej po pełną pulę. Co nie udało się przez pierwsze 10 minut, udało się zawodnikom z Wrocławia w 11. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Jacek Kiełb, który przytomnie podając piłkę przed pole karne „otworzył” Grajciarowi drogę do siatki. Słowak płaskim uderzeniem pokonał golkipera gospodarzy. Na pierwszą dogodną sytuacje do zdobycia bramki gospodarze kazali czekać kibicom do 23 minuty. Wtedy to po podaniu Mateusza Możdżenia wspaniale w polu karnym zastawił piłkę Robert Demjan, jednakże jego późniejszy strzał instynktownie „wyłapał” Jakub Wrąbel. Dziesięć minut później powinno być już 1:1. Pięknie z rzutu rożnego dośrodkował kapitan zespołu Dariusz Kołodziej, w powietrzu pojedynek z obrońcą gości wygrał Kristian Kolcak, ale piłka po tym zagraniu zamiast wpaść do siatki, to o centymetry minęła prawy słupek bramki. Jeszcze w ostatniej akcji pierwszej części spotkania swego szczęścia próbował Szczepaniak, ale jego próba była nieskuteczna. Po tej sytuacji pan Jarosław Przybył zakończył tę słabą w wykonaniu Górali część meczu. Po kwadransie przerwy bielszczanie ruszyli do odrabiania strat. Najpierw na strzał zdecydował się Możdżeń, a zaraz potem z trzydziestu metrów strzelał Szczepaniak. Niestety żadna próba nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. W 63 minucie po raz kolejny powinien być remis. Ostrzeliwanie bramki Śląska rozpoczął Demjan, który „ustrzelił” bramkarza, piłka padła pod nogi Chmiela, który pierwszy raz po kontuzji pojawił się na placu gry, jego strzał również został zablokowany, jako trzeci uderzał ponownie Robert Demjan, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej słowackiego napastnika. Podbeskidzie nie zamierzało się poddać. Dwie minuty później indywidualną akcję Damiana Chmiela na bramkę próbował zamienić Jakub Kowalski, lecz skuteczna interwencja defensorów gości udaremniła jego zamiary. Od 83 minuty gospodarze grali w przewadze jednego zawodnika, gdyż drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał strzelec pierwszej bramki Peter Grajciar. Ataki bielszczan nie słabły, niestety nie mogli oni znaleźć skutecznej recepty na defensywę Śląska Wrocław. W 89 minucie Robert Demjan głową skierował piłkę w stronę bramki Wrąbla, lecz ten tylko w sobie znany sposób przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Już w doliczonym czasie gry swoich sił próbowali Demjan i Kato, niestety bez rezultatów. Sędzia zakończył mecz, a ofiarnie próbujący wyrównać w drugiej odsłonie gry Górale padli na murawę, gdyż przyjdzie im „zimować” na ostatnim miejscu w ligowej tabeli.Podbeskidzie Bielsko-Biała - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)Bramka: 11' Grajciar Podbeskidzie: Zubas - Pazio (84' Jonkisz), Lazarus, Kolcak, Mójta - Deja, Możdżeń - Kowalski, Kołodziej (60' Chmiel), Szczepaniak - DemjanŚląsk: Wrąbel - Zieliński, Celeban, Kokoszka, Dudu Paraiba - Ostrowski (73' Dankowski), Hołota, Grajciar, Paixao, Kiełb (46' Kaczmarek) - Biliński (68' Gecov)żółte kartki: Kato, Chmiel - Kiełb, Hołota, Grajciarczerwona kartka: Grajciar (82' minuta)
  
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 28

VS

19.04.2024, godz: 18:00, Stadion Miejski "Stal" w Rzeszowie