Newsy
12.11.2016

Sumienność i praca

O wynikach drugiego zespołu i płynnym przejściu juniorów do piłki seniorskiej rozmawialiśmy z trenerem "dwójki" Piotrem Boguszem.Pana drużyna notuje ostatnio serię udanych meczów, choć początek sezonu nie był najlepszy. Czy to efekt zgrania zespołu, że po kilku kolejkach zaczął seryjnie zdobywać punkty?Z pewnością zgranie odgrywa dużą rolę, okres przygotowawczy był dla nas trudny, przygotowywaliśmy się wraz z zespołem juniorów i wtedy podstawowym celem było stworzenie zespołu, który powalczy o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Chłopcy, którzy grają w rezerwach też musieli nauczyć się piłki seniorskiej. Myślenie, że w czwartej lidze będzie lekko, łatwo i przyjemnie było bardzo złudne. Musiało minąć kilka meczów żeby chłopcy nabrali doświadczenia seniorskiego i teraz można powiedzieć, że stworzyliśmy swój styl gry i to procentuje. Trzeba podkreślić, że w tych pierwszych meczach wcale nie graliśmy źle, ale brakowało nam szczęścia.Wspomniał pan o drużynie juniorów – w jej działanie jest Pan także zaangażowany, pomaga Pan trenerowi Łosiowi, czy dzięki temu ma Pan lepsze rozeznanie w zasobach młodzieżowych klubu? Tak, dlatego, że często ci chłopcy z grupy juniorów grają też w „dwójce”. A dla mnie możliwość pracy akurat z tym rocznikiem jest bardzo fajną sprawą ponieważ, jest to grupa, z którą pracuję najdłużej. Pracuję jedenaście lat w klubie i zawodnicy z rocznika 97 i 98 to są takie moje oczka w głowie, znam ich bardzo dobrze i są najbliżsi mojemu sercu.Mówimy tu o jednej części zawodników drugiego zespołu, drugą stanowią zawodnicy schodzący z pierwszej drużyny. Choć to grono zamyka się w pewnej liczbie, to jednak nie można powiedzieć, że ma Pan stałą kadrę. Czy to stanowi pewną trudność w pracy trenerskiej?Z pewnością jest to utrudnieniem, nie ma co ukrywać. Ale muszę powiedzieć, że chłopcy, którzy schodzą z jedynki podchodzą bardzo profesjonalnie do występów i dają duża jakość na boisku. Wielu też się pewnie wydawało, że w czwartej lidze będzie łatwiej, ale przekonali się, że ta liga wcale nie jest taka prosta. Może nie ma w niej wielkiej taktyki, ale zawodnicy muszą dać z siebie zdrowie i serce. Na tym ta liga polega. Rywale się bronią, liczą na stały fragment gry i w ten sposób przegrywaliśmy mecze. Teraz poprawiliśmy grę w obronie i to nam pomaga, co od razu widać po wynikach.Pańskim asystentem jest Sławek Cienciała, który też czasem występuje na boisku. To doświadczony zawodnik. Jak się układa z nim współpraca jako trenerem? Sławek bardzo mi pomaga, gdy wychodzi jako zawodnik, ale również jako trener i na treningach i wtedy, gdy siedzi podczas meczu na ławce trenerskiej. Co czworo oczu, to nie dwoje. on bardzo dużo widzi obserwując grę z boku także cieszę się że z nim współpracuję, łatwiej podejmuje się decyzje, gdy można je skonsultować. Dużą wartością jest też to, że jako zawodnik może występować praktycznie na każdej pozycji, gdzie go potrzebujemy, tam może zagrać. Jego doświadczenie też może pomóc młodszym zawodnikom w kwestii mentalnego nastawienia. Czy to także wykorzystujecie?Tak, oprócz oczywistych atutów piłkarskich, bardzo pomaga młodszym kolegom w sferze mentalnej. Chłopcy muszą się dużo uczyć, przeskok z juniora do seniora jest bardzo duży, sam jako zawodnik pamiętam, że był to trudny moment. Sławek nie lubi przegrywać, przekazuje to na całą drużynę i też przekłada się to na większą odpowiedzialność w grze. Czy to w meczu, czy na treningu wymaga od reszty pełnej koncentracji, odpowiedniej reakcji po stracie piłki. Powtarza pozostałym, że błędy z treningu powielane są na meczach, dlatego nie wolno stracić piłki, zagrać nierozważnie. Jest to duża nauka dla chłopców a dla mnie spora pomoc.Przy tym przejściu z piłki juniorskiej do seniora następuje często weryfikacja. Czasem nawet bardzo utalentowani zawodnicy, mogą okazać się na to nieprzygotowani i już w piłce seniorskiej się nie odnajdują. Jakie cechy są decydujące w tym momencie kariery piłkarskiej?Najważniejsze są sumienność i pracowitość. Zdarzają się zawodnicy z wielkimi umiejętnościami, ale gdy nie jest to poparte pracą to nawet tacy mogą sobie nie poradzić. Talent oczywiście jest bardzo ważny i może wydatnie pomóc, ale nawet w obecnej reprezentacji kraju mamy zawodników, którzy byli już skreślani, ale ciężką pracą osiągnęli bardzo dużo, popatrzmy choćby na Kamila Glika. W jego roczniku naprawdę było wielu bardziej uzdolnionych zawodników, ale to on zrobił wielką karierę. Naturalne predyspozycje oczywiście też są ważne, na przykład w dzisiejszej piłce liczy się szybkość, a jeśli ktoś jest szybki, to można nauczyć go gry w piłkę.W pierwszym zespole regularnie grają czy Daniel Mikołajewski, czy Łukasz Zakrzewski, trener Kocian też na treningi dobiera młodych zawodników z drugiej drużyny. Zauważa Pan, że to ma na nich motywujący wpływ?Na pewno tak. To jest dla nich cel – dostać się do pierwszego zespołu. Oni po to bardzo sumiennie pracują, daję z siebie wszystko na treningach. Znamy się i wiem, że oni za mnie, za ten klub, za drużynę pójdą w ogień. Ale to jest trudna i wyboista droga a też potrzebne jest szczęście. Podbeskidzie, mówię o pierwszym zespole, zawsze od lat gra o coś, czy to utrzymanie, czy teraz o awans i trudno odważnie postawić na młodzież. Wierzę, że klub będzie miał pożytek z chłopaków, którzy grają teraz w rezerwach. Warto na nich postawić, tak jak okazało się warto postawić na przykład na Łukasza Zakrzewskiego, który też długo czekał na swoją szansę, ale w końcu ją dostał i występuje w pierwszym zespole. To pokazuje reszcie drużyny, że taka droga jest możliwa.A jaki cel na ten sezon ma Pański zespół? Czy to wyłącznie jest szkolenie, przygotowywanie do gry w pierwszym zespole, czy też jest jakiś pułap sportowy, który chce Pan osiągnąć?Na pewno ważny jest dla nas ten cel szkoleniowy. Mam swoją wizję gry w piłkę, teraz gramy tak, jak sobie założyłem i dobrze to wygląda na meczach. W drugiej drużynie chodzi o to żeby zawodnicy z pierwszej mogli się ogrywać, utrzymywać rytm meczowy i żeby trener mógł zobaczyć ich w meczu. Chciałbym, żeby przez grę w rezerwach oni też mogli wypromować się do składu pierwszego zespołu. Istotne także jest wyszkolenie młodych zawodników, którzy będą mogli powalczyć o miejsce w składzie pierwszej drużyny. Tego mi brakuje i pod tym względem jeszcze nie do końca jestem spełniony, bo jednak i Mikołajewski i Zakrzewski od początku z pierwszym zespołem trenowali, więc nie można powiedzieć, że wyszli z „dwójki”.No boisko jednak wychodzi się po to żeby wygrać, a jak zwycięstw jest dużo to może skończyć się to awansem – do tego też Pan dąży?Naturalnie. Pierwszym celem było utrzymanie, ale jeśli się uda i stworzymy sobie taką możliwość to zagramy o wszystko.
powrót do listy

Następny mecz

Następny mecz

Fortuna 1 Liga 2023/2024 - Kolejka 25

VS

30.03.2024, godz: 20:00, Stadion Miejski w Bielsku-Białej